Administracja USA jeszcze w niedzielę ogłosi kroki, by chronić depozyty klientów Silicon Valley Bank - podała agencja Reutera, powołując się na wtajemniczone źródła. To, że do ogłoszenia takiego dojdzie przed otwarciem rynków w poniedziałek, sugerował też spiker Izby Reprezentantów Kevin McCarthy.

Jak podała agencja, amerykański rząd ma ogłosić "materialne" decyzje w sprawie wsparcia depozytów klientów upadłego w piątek banku oraz by uniknąć rozprzestrzenienia się negatywnych efektów na szerszy sektor bankowy.

W niedzielę sugerował to też McCarthy, który w wywiadzie dla Fox News stwierdził, że administracja prezydenta Joe Bidena ma odpowiednie narzędzia, by poradzić sobie z kryzysem, jest świadoma powagi sytuacji i że stara się podjąć konkretne działania przed otwarciem rynków.

Wcześniej minister finansów USA Janet Yellen oznajmiła, że administracja nie przyjdzie na pomoc właścicielom i inwestorom Silicon Valley Bank, tak jak miało to miejsce podczas kryzysu finansowego w 2008 r., ale skupi się na zapewnieniu, by klienci posiadający depozyty w SVB nie stracili swoich pieniędzy.

Bankowe depozyty są ubezpieczane przez państwo do wysokości 250 tys. dolarów, ale przedstawiciele administracji zapowiedzieli, że będą starać się chronić także niegwarantowane konta. Wśród rozważanych opcji ma być przejęcie SVB przez inny bank.

SVB trafił w piątek pod kontrolę państwa po tym, gdy nie był w stanie wypłacić klientom masowo wycofującym swoje środki. Upadek 16. największego banku w USA jest największym takim przypadkiem od 2008 r. i wzbudził obawy o szersze negatywne efekty dla innych banków oraz dla firm z Doliny Krzemowej, dla których pełnił kluczową rolę.

Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)

osk/ mal/