Nie tylko Niemcy blokują reeksport broni do Ukrainy. Robią tak też neutralni Szwajcarzy, choć w parlamencie trwają dyskusje, by zmienić prawo.

Prawo w Szwajcarii jest jasne, ustawa o materiałach wojennych zakazuje bezpośredniego eksportu broni wyprodukowanej w alpejskim kraju do stron toczących wojnę oraz transferu jej przez państwo trzecie. To dlatego Niemcy w ubiegłym roku nie mogły przesłać Ukraińcom ponad 12 tys. sztuk wyprodukowanej w Szwajcarii amunicji do samobieżnych dział przeciwlotniczych Gepard, podobno bardzo skutecznych wobec irańskich dronów. Według doniesień gazety „Neue Zürcher Zeitung” rząd RFN dwukrotnie występował o taką zgodę w Bernie, ale nic nie wskórał.
Podobny obrót spraw miał ostatnio miejsce w przypadku Hiszpanii. Rząd w Madrycie wyrażał zamiar przekazania Ukraińcom broni produkcji szwajcarskiej. Według mediów chodziło o pociski do włoskiego systemu obrony przeciwlotniczej średniego zasięgu Aspide oraz armaty automatyczne kalibru 20 mm. Dyplomaci z Półwyspu Iberyjskiego mieli sondować w Bernie potencjalną reakcję Szwajcarii na taki krok. Hiszpańska minister obrony Margarita Robles mówiła nawet, że podjęte zostaną oficjalne działania, by uzyskać zgodę.
Z informacji DGP uzyskanych w szwajcarskim resorcie spraw zagranicznych wynika jednak, że Hiszpanie do tej pory nie przesłali Szwajcarom żadnego dokumentu w sprawie transferu broni. A ci, nawet gdyby otrzymali stosowny wniosek, to formalnie mają związane ręce i przy obecnej formie ustawy o materiałach wojennych zgody wyrazić nie mogą.
To może się jednak w ciągu najbliższych miesięcy zmienić. Z inicjatywy liberalno-konserwatywnej Radykalno-Demokratycznej Partii Szwajcarii (FDP) politycy kilku frakcji w Radzie Kantonów (izba wyższa parlamentu) pracują nad kompromisem, który pozwoliłby państwom demokratycznym na reeksport broni wyprodukowanej w Szwajcarii. Porozumienie w tej izbie jest według helweckiej prasy możliwe. Spekuluje się, że może zostać zawarte już na początku lutego. Nie będzie to oznaczać od razu zielonego światła dla transferu szwajcarskiej broni z Hiszpanii czy innych krajów. Reforma musiałaby jeszcze zostać zatwierdzona w Radzie Narodu (izba niższa parlamentu). Tam natomiast jest spory sprzeciw wobec takich planów m.in. ze strony krytykującej mocne sankcje na Rosję prawicowej Szwajcarskiej Partii Ludowej (SVP), Socjaldemokratycznej Partii Szwajcarii (SPS) oraz Zielonych.
Politycy tych partii silnie akcentują fakt, że Szwajcaria od kongresu wiedeńskiego w 1815 r. jest państwem neutralnym. Podkreśla to m.in. Werner Salzmann, członek Rady Kantonów z SVP, który nie wyklucza zmian w ustawie, ale mówi o konieczności dyskusji nad szczegółami i podkreśla, że „neutralność jest linią, której przekroczyć nie wolno”.
Inaczej sprawy widzi szef FDP Thierry Burkart. – Wszyscy, którzy głośno krzyczą, że Szwajcaria jest neutralna i musi bezwzględnie za każdym razem zapobiegać transferowi sprzętu wojskowego, muszą wiedzieć, że robiąc tak, w rzeczywistości nie pozostajemy neutralni, gdyż utrudniamy Zachodowi wysiłki na rzecz wsparcia Ukrainy. W ten sposób, chcąc nie chcąc, pomagamy agresorowi, czyli Rosji – przekonywał cytowany przez „Neue Zürcher Zeitung”.
Podobnie uważa Robles. Podkreślając, że szanuje neutralność Szwajcarii, stwierdziła, że Berno uniemożliwia obecnie Hiszpanii udział w „uzasadnionej obronie” Ukrainy przed „niesprawiedliwym, nielegalnym i brutalnym” atakiem Rosji.
Więcej zrozumienia Szwajcarzy mogą znaleźć po drugiej stronie Jeziora Bodeńskiego: socjaldemokratyczny kanclerz Niemiec Olaf Scholz do zamknięcia naszego numeru wciąż nie wyraził zgody na transfer do Ukrainy przez państwa trzecie czołgów Leopard 2 niemieckiej produkcji. Pojazdy te produkowane są przez Rheinmetall-DeTec AG, największy koncern zbrojeniowy naszych zachodnich sąsiadów. Ta spółka z Düsseldorfu w 1999 r. przejęła szwajcarski Oerlikon produkujący amunicję, którą Niemcy i Hiszpanie chcieliby wysłać Ukraińcom. ©℗