Musimy być silniejsi w obronie naszych wartości, ale nie za pomocą wielkiej retoryki, lecz twardego pragmatyzmu - mówił w poniedziałek brytyjski premier Rishi Sunak. Zapewnił, że Londyn będzie wspierać Ukrainę, jak długo jak potrzeba, a złota era w stosunkach z Chinami się skończyła.

Sunak w poniedziałek wieczorem wygłosił przemówienie na dorocznym bankiecie wydawanym przez lorda majora gminy City of London, które było zarazem jego pierwszym dużym przemówieniem poświęconym polityce zagranicznej po objęciu przed pięcioma tygodniami urzędu premiera.

Zwrot na pragmatyzm

Podkreślił, że w czasie, gdy przeciwnicy - Rosja i Chiny - realizują długoterminowe plany, krótkoterminowość ani myślenie życzeniowe nie wystarczą. "Oznacza to, że musimy być silniejsi w obronie naszych wartości i otwartości, od której zależy nasz dobrobyt. Oznacza to zapewnienie silniejszej gospodarki w kraju, jako podstawy naszej siły za granicą. I oznacza to stawienie czoła naszym konkurentom, nie za pomocą wielkiej retoryki, ale za pomocą zdecydowanego pragmatyzmu" - mówił Sunak.

Wsparcie dla Ukrainy

Zapewnił, że Wielka Brytania będzie wspierać Ukrainę tak długo, jak to konieczne, a w przyszłym roku utrzyma lub nawet zwiększy wartość pomocy dla tego kraju. Wyjaśnił, że broniąc Ukrainy, Wielka Brytania broni także siebie, a reakcja na rosyjską agresję pokazała, że twierdzenia o słabości Zachodu okazały się nieprawdziwe.

Stosunki z UE

Wskazał, że wspólne wyzwania związane z tą agresją odnowiły relacje z Unią Europejską, ale nie oznacza to dostrajania się do unijnych regulacji i zapewnił, że pod jego przywództwem Wielka Brytania nigdy nie będzie się dostosowywać do prawa UE. "Zamiast tego będziemy rozwijać pełne szacunku, dojrzałe relacje z naszymi europejskimi sąsiadami w zakresie wspólnych kwestii, takich jak energia i nielegalna migracja" - zaznaczył.

Koniec złotej ery w stosunkach z Chinami

Brytyjski premier powiedział, że konieczna jest zmiana podejścia do Chin. "Powiedzmy sobie jasno, tak zwana 'złota era' się skończyła, a wraz z nią naiwne przekonanie, że handel automatycznie prowadzi do reform społecznych i politycznych. Ale nie powinniśmy polegać na uproszczonej retoryce zimnowojennej. Zdajemy sobie sprawę, że Chiny stanowią systemowe wyzwanie dla naszych wartości i interesów, wyzwanie, które staje się coraz bardziej dotkliwe, gdy Chiny zmierzają w kierunku jeszcze większego autorytaryzmu" - mówił. Zaznaczył jednak, że nie oznacza to, iż można ignorować znaczenie Chin w sprawach globalnych.

Sformułowanie "złota era" kojarzy się z bliższymi więzami gospodarczymi za czasów byłego premiera Davida Camerona, ale stosunki między Londynem a Pekinem od tego czasu uległy pogorszeniu.

Sunak zapowiedział też, że Wielka Brytania nadal zamierza rozszerzać zaangażowanie w regionie Indo-Pacyfiku, który coraz bardziej będzie się stawał motorem światowego wzrostu i dlatego chce wejść do układu handlowego CPTPP, negocjuje umowę o wolnym handlu z Indiami i chce zawrzeć ją z Indonezją.

Nawiązując do słów Henry'ego Kissingera, że w czasach kryzysu utrzymywanie status quo może być najbardziej ryzykowną opcją, Sunak zapewnił, że pod jego przywództwem Wielka Brytania nie będzie nie wybierać status quo. "Będziemy robić rzeczy inaczej. Będziemy ewoluować, zakotwiczeni zawsze w naszej trwałej wierze w wolność, otwartość i rządy prawa i pewni, że w tym momencie wyzwania i konkurencji nasze interesy będą chronione, a nasze wartości zwyciężą" - podsumował.

Bartłomiej Niedziński (PAP)

bjn/ zm/