Przyjęcie przez Zgromadzenie Ogólne ONZ rezolucji potępiającej rosyjską próbę aneksji ukraińskich terytoriów pokazuje rosnącą izolację Rosji, coraz więcej państw popiera te rezolucje. Rosja sama spycha się na margines światowej polityki - powiedział PAP wiceszef MSZ Paweł Jabłoński.

Zgromadzenie Ogólne ONZ przegłosowało w środę przeważającą liczbą głosów rezolucję potępiającą rosyjską próbę aneksji terytorium Ukrainy. Za rezolucją opowiedziały się 143 kraje, zaś przeciwko było tylko 5. Oprócz Rosji przeciwne rezolucji były jedynie: Syria, Korea Północna, Białoruś i Nikaragua. 35 krajów wstrzymało się od głosu, w tym Indie i Chiny.

Coraz więcej krajów przeciwko Rosji

Wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński podkreślił, że przyjęcie rezolucji "pokazuje rosnącą izolację Rosji". "To jest też widoczne, jeśli spojrzymy na to, jak wyglądały głosowania nad poprzednimi rezolucjami - coraz więcej państw popiera te rezolucje, coraz mniej jest przeciwnych i coraz mniej się wstrzymuje" - zaznaczył w rozmowie z PAP. Według Jabłońskiego, to dowód na to, że dyplomacja prowadzona przez Polskę jest coraz bardziej skuteczna.

Jak ocenił, Rosja sama spycha się "na margines światowej polityki". "Jeśli nadal będzie popełniać zbrodnie wojenne, atakować ukraińskie miasta, mordować ludność cywilną, to się na tym marginesie znajdzie definitywnie i permanentnie" - zaznaczył.

Ofensywy dyplomatyczne

Zwrócił jednocześnie uwagę na to, że Rosja podejmuje różne działania, "stara się, zwłaszcza poza Europą, taką aktywność dyplomatyczną wykazywać". "My musimy również bardzo aktywnie jako dyplomaci temu przeciwdziałać. Stąd zwiększona aktywność polskiej dyplomacji na kierunkach azjatyckich czy afrykańskich" - zaznaczył Jabłoński.

Wiceszef polskiej dyplomacji pytany o ostatnie zmasowane rosyjskie ataki rakietowe m.in. na cele cywilne, wskazywał, że jedynym sposobem, by Rosja zaprzestała takich działań, jest zwiększanie pomocy wojskowej dla Ukrainy, dodatkowy sprzęt i amunicja dla wojsk ukraińskich.

"To jest jedyny sposób powstrzymania agresora. To będziemy z całą pewnością dalej konsekwentnie robili i zachęcali naszych sojuszników, by również to wsparcie zwiększali" - podkreślił.

Ataki celów cywilnych

Jak zauważył, atakowanie przez Rosję celów cywilnych nie jest niestety nowością. "Niestety Rosja się dopuszczała takich działań od początku wojny. Od początku ta wojna miała charakter totalny, była skierowana także przeciwko ludności cywilnej. Masowe groby, które są odkrywane w miejscach okupowanych przez Rosję, są najlepszym dowodem tego, że Rosjanie od początku z pełną premedytacją zamierzali dopuszczać się zbrodni" - powiedział Jabłoński.

Zaznaczył, że Rosjanie "kontynuują ten zbrodniczy typ postępowania". "Absolutnie nie może być na to zgody. Musimy bardzo jasno mówić, że sprawcy tych zbrodni - i ci bezpośredni, i ci kierowniczy, ci, którzy wydali rozkazy - poniosą odpowiedzialność. Nawet jeśli to jeszcze potrwa" - podkreślił. Jak zauważył, procesy przez trybunałami międzynarodowymi mogą czasem po dwudziestu, nawet dwudziestu kilku latach doprowadzać do wydawania wyroków. "W tym przypadku też tak będzie - sprawcy odpowiedzą za to, poniosą karę" - dodał.

Poniedziałkowe ataki na Kijów, Charków i inne miasta

W poniedziałek doszło do zmasowanego ataku rakietowego Rosji na kilkanaście miast w większości regionów Ukrainy. Celem stała się stolica (pierwszy raz od czerwca br.), a także m.in. Charków, Odessa, Dniepr, Krzywy Róg, Krzemieńczuk, Zaporoże, Mikołajów, Żytomierz, Winnica, Iwano-Frankiwsk, Tarnopol, Lwów i Równe. Co najmniej 12 osób zginęło, a 89 zostało rannych. Alarmy bombowe w szeregu miast były także we wtorek.

W czwartek Sztab Generalny armii ukraińskiej poinformował, że wojska rosyjskie w ciągu ostatniej doby przeprowadziły na Ukrainie 21 bombardowań lotniczych i 104 ostrzały z systemów rakietowych. Jak przekazano, Rosjanie nadal ostrzeliwują obiekty infrastruktury. Mer Mikołajowa Ołeksandr Sienkewycz informował w czwartek rano, że wojska rosyjskie ostrzelały pięciokondygnacyjny blok mieszkalny w tym mieście; dwa górne piętra budynku zostały całkowicie zniszczone. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski przekazał w czwartek, że spod gruzów ostrzelanego przez wojska rosyjskie bloku mieszkalnego w Mikołajowie uratowano 11-letniego chłopca. Zapewnił o "sprawiedliwej karze" dla Rosji za ataki na cywilów.(PAP)

Autorka: Sylwia Dąbkowska-Pożyczka