Własny rejestr statków morskich, dobrze napisana ustawa o żegludze morskiej, aż 1500 marynarzy i ok. 200 Słowaków rocznie zainteresowanych studiami morskimi. Do tego prywatna Szkoła Morska w Bratysławie i setki milionów złotych, które na przeładunku słowackich towarów zarabiają polskie porty.
Współpracę hamuje jednak brak połączeń lotniczych i kolejowych Słowacji z polskim Wybrzeżem. To główny powód, dla którego młodzi Słowacy rezygnują ze studiów na Uniwersytecie Morskim w Gdyni.
Polska ma trzy porty morskie o podstawowym znaczeniu dla gospodarki narodowej: Gdańsk, Gdynię oraz zespół portów Szczecin-Świnoujście. Mamy też dwie państwowe, cywilne uczelnie morskie: Akademię Morską w Szczecinie oraz Uniwersytet Morski w Gdyni. Przez całe lata po 1989 r. polska branża morska walczyła o przetrwanie; zwłaszcza południe Polski korzystało w dużej mierze z portów niemieckich, holenderskich i belgijskich, które były dobrze skomunikowane ze Śląskiem i z Małopolską. Po zbudowaniu autostrad i dróg ekspresowych na kierunku północ–południe oraz modernizacji linii kolejowych prowadzących nad morze polskie porty nie tylko odzyskują rodzimy rynek, lecz także z coraz większym zainteresowaniem spoglądają na ładunki naszych południowych sąsiadów.
Pozostało
90%
treści
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama