Rozmowy z autorytarnym przywódcą Białorusi Alaksandrem Łukaszenką są nieuniknione w celu rozwiązania kryzysu humanitarnego, wywołanego przez nielegalną migrację – ocenił prezydent Litwy Gitanas Nauseda. Podkreśla przy tym, że nie mowy o uznaniu Łukaszenki za prezydenta Białorusi.

„Powinniśmy rozmawiać, bo jest problem, który stworzył sam Łukaszenka. (…) Bez jego udziału rozstrzygnięcie tego problemu jest niemożliwe lub bardzo trudne” – powiedział Nauseda w wywiadzie dla litewskiej telewizji publicznej LTR w czwartek wieczorem.

Prezydent wskazał, że widoczne są już oznaki deeskalacji sytuacji. „Ludzie wracają do ojczyzny, startuje samolot pełen pasażerów, startuje z lotniska w Mińsku (…). Oznacza to, że sytuacja, choć w nieznacznym stopniu, się poprawia” – zauważył.

W opinii Nausedy celem niedawnej rozmowy kanclerz Niemiec Angeli Merkel z Łukaszenką była próba rozstrzygnięcia problemu. „Bez jego udziału wejście tych ludzi na pokład (samolotu) i wysłanie ich do kraju pochodzenia byłoby bardzo trudne” – podkreślił.

Nauseda zwrócił uwagę, że „Merkel rozmawiała z Łukaszenką jako +panem Łukaszenką+, a nie prezydentem, bo nim nie jest i nie może być”.

Prezydent poinformował, że przed rozmową z Łukaszenką kanclerz Niemiec zapytała Litwę o stanowisko, „co naszym zdaniem należy powiedzieć przy tej okazji”.

„Podkreśliliśmy, że naszym zdaniem ważne jest, iż nie może być żadnych umów dotyczących migracji, podziału obciążenia migracyjnego, ponieważ jest to zachęta do kontynuowania tej działalności, (…) a także, że migranci powinni być odesłani do domu” – powiedział Nauseda.

W tym roku granicę litewsko-białoruską nielegalnie przekroczyło dotąd ponad 4,2 tys. osób.