Premier Australii Scott Morrison zapowiedział we wtorek, że zagraniczni turyści nie odwiedzą Australii przed końcem 2021 r. W procesie otwierania granic, który zacznie się w listopadzie, priorytet będą mieli Australijczycy, po nich zagraniczni studenci i wykwalifikowani pracownicy.

Morrison oznajmił, że we wtorek kraj osiągnie pułap zaszczepienia populacji przeciwko Covid-19, od którego można zacząć powolne otwieranie granic - 80 proc. mieszkańców powyżej 16. roku życia przyjęło już dwie dawki. Najpierw skorzystają z tego Australijczycy.

"Następnym priorytetem są zagraniczni, wykwalifikowani pracownicy, którzy są bardzo ważni dla gospodarki kraju. Muszą być zaszczepieni dwiema dawkami. Priorytetem są też studenci z zagranicy, którzy rozpoczną lub będą kontynuowali studia w Australii" - powiedział w rozmowie z telewizją Seven Network. "Myślę, że do turystów zagranicznych dotrzemy w przyszłym roku" - dodał.

Australijska Rada ds. Eksportu Turystyki odpowiadająca za sektor przynoszący przed pandemią rocznie 33 miliony dolarów (45 mln dolarów australijskich) chce, aby turyści wrócili najpóźniej w marcu.

Spodziewa się, że jako pierwszy ze stanów Australii swoje lotniska otworzy Nowa Południowa Walia, ponieważ przoduje wśród innych regionów jeśli idzie o odsetek zaszczepionych mieszkańców.

Z powodu pandemii Australia wprowadziła 20 marca 2020 r. jedne z najostrzejszych na świecie restrykcji granicznych. Do kraju mogą wrócić tylko obywatele i stali mieszkańcy. Po powrocie czeka ich obowiązkowa dwutygodniowa kwarantanna hotelowa. Liczba osób, które mogą skorzystać z takiego rozwiązania jest jednak z góry ograniczona.

Zawieszono większość połączeń lotniczych z Australią, wielu obywateli tego kraju utknęło za granicą, a obcokrajowcy nie mogli go opuścić; niektóre rodziny zostały podzielone i rozsiane po kilku kontynentach.