Premier powołanego we wtorek tymczasowego rządu Afganistanu Mohammad Hasan Achund wezwał byłych urzędników państwowych do powrotu do kraju. W wypowiedzi dla telewizji Al-Dżazira w środę Achund powiedział, że gwarantuje im bezpieczeństwo w kraju.

Dodał, że przywódcy talibscy obecnie ponoszą wielką odpowiedzialność za naród afgański. "Ponieśliśmy ciężkie straty w tym historycznym momencie, ale era rozlewu krwi w Afganistanie skończyła się” – powiedział Achund.

Kontrolujący od połowy sierpnia Afganistan talibowie ogłosili we wtorek, że premierem rządu tymczasowego zostanie mułła Mohammad Hasan Achund, wicepremierem mułła Abdul Ghani Baradar, ważne ministerstwa obejmą mułła Mohammed Jagub i Siradżuddin Hakkani. Wszyscy to doświadczeni i wysoko postawieni przywódcy Talibanu.

Achund przez około 20 lat kierował radą talibskich przywódców; to również bliski współpracownik najwyższego przywódcy talibów (emira), mułły Hajbatullaha Ahundzadeha, który od czasu przejęcia władzy w Afganistanie przez ruch nie pokazywał się i nie przemawiał publicznie.

W środę UE podkreśliła, że w nowym rządzie Afganistanu nie ma przedstawicieli mniejszości religijnych i etnicznych, ani kobiet, niespełnione są zatem obietnice składane wcześniej przez talibów.

Podobną opinię wyraził szef amerykańskiej dyplomacji Antony Blinken, który oznajmił, że rozczarowanie Waszyngtonu wywołuje fakt, iż nowy rząd Afganistanu składa się wyłącznie z talibów i ich bliskich współpracowników, choć miał reprezentować mniejszości religijne i etniczne kraju.

Blinken powiedział, że talibowie muszą zasłużyć na uznanie ich rządu przez społeczność międzynarodową.