Izraelski portal informacyjny Times of Israel cytuje w środę rzecznika talibów Suhaila Szahina, który oznajmił, że Afganistan chce nawiązać stosunki ze wszystkimi krajami, w tym z USA, ale nie z Izraelem.

Szahin oświadczył, że Afganistan chce mieć dobre relacje ze wszystkimi krajami swego regionu, nie będzie jednak współpracował z państwem żydowskim. "Oczywiście w tym nowym rozdziale jeśli Ameryka będzie chciała zachować stosunki z nami (...) i jeśli chce uczestniczyć w odbudowie Afganistanu, to chętnie to zaaprobujemy" - powiedział.

W sierpniu Szahin udzielił wywiadu izraelskiemu nadawcy publicznemu Kan, ale potem oznajmił, że został wprowadzony w błąd i nie zdawał sobie sprawy, że rozmawia z izraelska redakcją.

Talibowie, którzy zachowali przyjazne związki z Al-Kaidą, przejęli od niej radykalnie antyizraelską retorykę - komentuje Times of Israel.

We wtorek główny rzecznik talibów Zabihullah Mudżahid ogłosił powstanie nowego, tymczasowego rządu Afganistanu. Premierem ma zostać mułła Mohammad Hasan Achund. W skład gabinetu wchodzi wielu doświadczonych i wysoko postawionych przywódców Talibanu.

Szef amerykańskiej dyplomacji Antony Blinken powiedział, że USA są zaniepokojone zarówno tym, że w skład rządu nie weszła żadna kobieta, jak i historią niektórych jego członków, powiązanych z organizacjami terrorystycznymi.

Najwyższy przywódca talibów, mułła Hajbatullah Ahundzadeh oznajmił we wtorek po ogłoszeniu składu nowego gabinetu, że rząd Afganistanu musi stosować się do szariatu, czyli prawa muzułmańskiego.

"W przyszłości wszystkie kwestie dotyczące rządów i życia w Afganistanie będą regulowane przez zasady Świętego Szariatu" - zapewnił w oświadczeniu Ahundzadeh.