Na całym świecie podano ponad 4,1 mld dawek szczepionki przeciw Covid-19, obecnie podaje się ich niemal 38 mln dziennie. W pełni zaszczepiono 14,5 proc. globalnej populacji, a niemal drugie tyle otrzymało już pierwszy zastrzyk. W najbiedniejszych krajach jest to jednak mniej niż 1 proc. ludności.

Według danych portalu Our World in Data w Europie zaszczepionych jest już 39,2 proc. mieszkańców. W Ameryce Północnej 37,7 proc., w Ameryce Południowej 19,4 proc., a w Azji 10,8.

Najgorsza pod tym względem sytuacja jest w Afryce - zaszczepiono zaledwie 1,7 proc. osób. Na zamieszkanym przez 1,3 mld ludzi kontynencie podano 68,5 mln dawek - mniej niż we Francji (71 mln), Turcji (73 mln) czy Brazylii (140 mln).

Od wybuchu pandemii na świecie koronawirusem zaraziło się niemal 200 mln osób, a 4,2 mln zmarło na Covid-19.

W miarę pojawiania się coraz większej liczby wariantów SARS-CoV-2, w tym szybko rozprzestrzeniającego się wariantu Delta, osoby zaszczepione i nieszczepione zastanawiają się, ile ochrony zapewniają różne szczepionki.

Według informacji producenta preparat Pfizer/BioNTech jest w 88 proc. skuteczny przeciwko Delcie w porównaniu do 93,7 proc. przeciwko pierwotnej odmianie, która pojawiła się w Chinach pod koniec 2019 r.

Jednak dane, którymi obecnie dysponujemy, nie są pełne, a czasami wręcz sprzeczne. Na przykład statystyki izraelskiego ministerstwa zdrowia sprzed ponad tygodnia wskazują, że szczepionka Pfizer/BioNTech jest skuteczna tylko w 41 proc. w przypadku objawowych infekcji wywołanych przez dominujący w kraju wariant Delta. Opublikowane w tym samym tygodniu w "The New England Journal of Medicine" badanie brytyjskie wykazało, że ten sam preparat jest skuteczny w 88 proc.

Szczepionki na bazie mRNA firm Pfizer/BioNTech i Moderna mogą być mniej skuteczne w ograniczaniu przenoszenia bardziej zaraźliwego wariantu Delta, ale dostępne dane z wielu krajów wskazują, że dwie wspomniane szczepionki czy preparat AstraZeneca są w ok. 80-95 proc. skuteczne w zapobieganiu hospitalizacji czy zgonom z powodu zakażenia wariantem Delta.

Niektóre kraje były w stanie zaszczepić większość swojej populacji, jak np. Malta (86 proc. w pełni zaszczepionych), Zjednoczone Emiraty Arabskie (70 proc.), Urugwaj (64 proc.) czy Bhutan (62 proc.), podczas gdy inne nie mają szczepionek, by zaszczepić personel medyczny i inne grupy wysokiego ryzyka.

Wiele bogatych krajów wykupywało nadmierne ilości szczepionek, np. Stany Zjednoczone zapewniły sobie 1,2 mld dawek, czyli 3,7 dawki na osobę. Kanada zamówiła ich 381 mln, teoretycznie więc każdy Kanadyjczyk mógł być zaszczepiony pięć razy.

Do czerwca 2021 r. kraje reprezentujące zaledwie jedną siódmą światowej populacji zamówiły ponad połowę wszystkich dostępnych dawek - według szacunków Marii de Jesus z American University w Waszyngtonie. Znacząco utrudniło to pozostałym krajom pozyskanie preparatów, czy to bezpośrednio, czy za pośrednictwem międzynarodowej inicjatywy COVAX, której celem jest zagwarantowanie dostępu do preparatów krajom rozwijającym się.

I tak pierwsze 500 tys. dawek dotarło w środku lipca na Haiti, a kilka dni temu rozpoczęły się szczepienia w Tanzanii. Nikt nie został jeszcze zaszczepiony w Burundi i Erytrei.

Przepaść między zamożnymi krajami a biednymi może się jeszcze bardziej pogłębić w tym zakresie, ponieważ niektóre rządy zamawiają miliony dawek przypominających, by poradzić sobie z nagłym wzrostem infekcji wywołanych wariantem Delta.

W Izraelu w piątek rozpoczęto podawanie dawki przypominającej osobom w wieku powyżej 60 lat. Trzeci zastrzyk otrzymać można już w Turcji, Tajlandii, Bahrajnie i ZEA, podobny krok zapowiedziały też Węgry.

"Globalne niepowodzenie w sprawiedliwym udostępnianiu szczepionek napędza pandemię" – powiedział rzecznik Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) Tarik Jaszarević.

"Szczepionki są skuteczne przeciwko ciężkim przebiegom choroby powodowanym przez warianty, ale warianty będą nadal się rozwijać, jeśli nie zostanie rozwiązany globalny niesprawiedliwy podział szczepionek" – podkreślił.

Tam, gdzie jest większa liczba infekcji, jest więcej replikujących się wirusów, a zatem więcej możliwości ewolucji nowych wariantów - twierdzą biolodzy. Zatem to w krajach o niskim wskaźniku szczepień i wysokiej liczbie infekcji mogą pojawić się kolejne niebezpieczne odmiany SARS-CoV-2. Należą do nich przeżywająca obecnie szczyt pandemii Libia i Zimbabwe - w obu krajach zaszczepiono ok. 5 proc. mieszkańców.

Obecnie najwięcej szczepionek podaje się w państwach takich jak Sri Lanka, Panama czy Malezja - powyżej 1,5 dawki dziennie w przeliczeniu na 100 mieszkańców. Dalej w zestawieniu portalu Our World in Data znajdują się m.in. Ekwador, Turcja, Chiny, Singapur, Kostaryka, Arabia Saudyjska i Dania - powyżej 1 dawki. Nieco mniej podaje się we Francji, Paragwaju i Kambodży. W Polsce wskaźnik wynosi ten 0,26, tyle samo co w Gruzji i na Łotwie.

W państwach o najniższych dochodach podaje się mniej niż 0,01 dawki, a na całym świecie średnio 0,48. Z ponad 4 mld dawek podanych dotychczas globalnie na kraje najuboższe przypada 0,26 proc.

Według danych kanadyjskiego Uniwersytetu McGilla na świecie dopuszczonych do użytku jest obecnie 21 szczepionek w 192 krajach. Jest wśród nich kazachski preparat QazVac, tajwańska szczepionka firm United Biomedical i Medigen czy irańska szczepionka produkcji Shifa Pharmed.

Z kolei WHO zatwierdziła do użycia jak na razie 7 szczepionek. Oprócz tego, WHO podaje, że 108 preparatów znajduje się w fazie badań klinicznych, a 42 z nich mają potwierdzoną skuteczność w zapobieganiu ciężkiemu przebiegowi Covid-19.