Zespół ds. Covid-19 w Białym Domu przyznał we wtorek, że nie uda się osiągnąć wyznaczonego przez prezydenta USA Joe Bidena celu zaszczepienia przeciwko Covid-19 co najmniej 70 proc. dorosłych Amerykanów do Dnia Niepodległości 4 lipca.

To głównie efekt sceptycyzmu najmłodszych dorosłych mieszkańców USA.

Koordynator zespołu ds. odpowiedzi na Covid-19 Jeffrey Zients stwierdził podczas konferencji prasowej, że mimo braku szans na spełnienie "aspiracyjnego" celu prezydenta Bidena, dotychczasowa kampania szczepień w USA jest wielkim sukcesem. Jak dodał, już teraz co najmniej jedną dawkę szczepionki przeciwko Covid-19 otrzymało ponad 70 proc. Amerykanów powyżej 30. roku życia, zaś do 4 lipca otrzyma ją 70 proc. populacji powyżej 27 lat.

Zients podkreślił, że zaszczepić zdołała się przytłaczająca większa najbardziej narażonych mieszkańców USA - 85 proc. osób w wieku powyżej 65 lat oraz 75 proc. osób powyżej 40 lat. Jak dodał, dotarcie do 70 proc. wszystkich dorosłych zajmie "dodatkowych kilka tygodni" wobec zwalniającego tempa szczepień. Cel Bidena spełniło dotąd też 16 stanów i Dystrykt Kolumbii.

"Mamy jeszcze dużo więcej pracy do zrobienia, jeśli chodzi o najmłodsze grupy. Rzeczywistość jest taka, że wiele z tych osób uważa, że (Covid-19) nie jest czymś, co ich dotyczy. Ale biorąc pod uwagę rozprzestrzenianie się wariantu Delta dotarcie do tych grup jest ważniejsze, niż kiedykolwiek wcześniej" - powiedział koordynator zespołu Białego Domu.

Podczas wtorkowej konferencji członkowie zespołu podkreślali, że administracji udało się znacząco przyspieszyć akcję szczepień od czasu objęcia władzy ponad początkowe oczekiwania. Zients przypomniał, że na początku kadencji prezydent Biden miał nadzieję, że dzięki szczepionkom Dzień Niepodległości będzie mógł być obchodzony entuzjastycznie, lecz w małych grupach. Obecnie natomiast planowane są masowe obchody na ogromną skalę, w tym z udziałem ok. 1000 ludzi w Białym Domu.