Lewicowo-narodowy Ruch Samostanowienie (LVV) zdobył niemal dwukrotnie więcej głosów niż w 2019 r. i obejmie samodzielną władzę w Kosowie. Według ogłoszonych wczoraj danych kierowana przez Albina Kurtiego partia zdobyła 48 proc. głosów. – Nie będzie ani zemsty, ani powrotu do przeszłości – zapowiadała p.o. prezydent Vjosa Osmani, która kilka miesięcy temu rozstała się z macierzystą Demokratyczną Ligą Kosowa (LDK) i połączyła siły z Kurtim. LVV zapowiada otwarcie nowego rozdziału w historii: bezpardonową walkę z korupcją i zorganizowaną przestępczością, sprawiedliwość i stabilizację ekonomiczną.
Przedterminowe wybory rozpisano po tym, jak w grudniu 2020 r. sąd konstytucyjny uznał, że parlament złamał ustawę zasadniczą, obalając poprzedni rząd Kurtiego, który rządził między lutym a czerwcem 2020 r. Decydujący głos oddał poseł, który nie miał do tego prawa, bo ciążył na nim prawomocny wyrok karny. W niedzielę, po ogłoszeniu wyników exit polls, zwolennicy LVV wylegli na ulice, żeby świętować sukces. Wyniki wywołały euforię w Prisztinie, podziw w Tiranie i irytację w Belgradzie. Wielu kosowskich Albańczyków pokłada nadzieję w tym, że pod rządami Kurtiego będą mogli godnie żyć. Dla Albańczyków z Albanii historia LVV staje się modelem walki o sprawiedliwe państwo bez korupcji i nepotyzmu. Dla Belgradu może oznaczać rewolucję w relacjach serbsko-kosowskich.