Pavel postawił jeden kluczowy warunek: jeśli Babiš chce po raz kolejny zostać premierem, musi rozwiązać konflikt interesów związany z dotychczasową działalnością biznesową. Lider partii ANO ogłosił w czwartek, że nie będzie już dłużej właścicielem ogromnego holdingu chemiczno-spożywczego Agrofert. Babiš zapewnił w nagraniu zamieszczonym w mediach społecznościowych, że nie odzyska udziałów w firmie nawet po odejściu z polityki.

Prezydentowi ta deklaracja wystarczyła i we wtorek rano powierzył Babišowi tekę premiera. Jeden z najbogatszych Czechów stanie na czele władzy wykonawczej po raz drugi – wcześniej sprawował tę funkcję w latach 2017–2021.

– Dziś spełniamy wolę wyborców, ponieważ lider najsilniejszej partii zostaje mianowany premierem – powiedział Pavel podczas ceremonii zaprzysiężenia premiera. Podczas uroczystości Babiš miał wręczyć prezydentowi listę swoich współpracowników. W rządzie poza politykami ANO znajdą się również przedstawiciele dwóch innych ugrupowań: skrajnie prawicowa Wolność i Demokracja Bezpośrednia oraz eurosceptyczni Kierowcy dla Siebie.

Według doniesień czeskich mediów w gabinecie Babiša ostatecznie zabraknie miejsca dla kontrowersyjnego prezesa honorowego Kierowców Filipa Turka, który miał pokierować ministerstwem klimatu. Poważne zastrzeżenia wobec kandydatury Turka, który ma na sumieniu m.in. rasistowskie wpisy w mediach społecznościowych, wyrażał prezydent Pavel. ©℗