Decyzję o nałożeniu sankcji na Rosnieft i Łukoil, dwóch największych producentów ropy w Rosji, amerykańska administracja uzasadniła „brakiem poważnego zaangażowania Rosji w proces pokojowy mający na celu zakończenie wojny na Ukrainie”. Na liście podmiotów objętych restrykcjami znalazło się w minionym tygodniu również kilkadziesiąt firm powiązanych z głównymi przedsiębiorstwami.

Rosnieft i Łukoil odcięte od rozliczeń w dolarach

Konsekwencją sankcji jest zamrożenie wszystkich aktywów znajdujących się – bezpośrednio lub pośrednio – pod kontrolą Stanów Zjednoczonych. Amerykańskie podmioty, w tym firmy i banki, nie mogą prowadzić żadnych interesów z przedsiębiorstwami objętymi sankcjami. Dodanie rosyjskich firm do tzw. listy SDN (Specially Designated Nationals and Blocked Persons List) oznacza również utratę dostępu do rozliczeń transakcji w dolarach. Większość dużych zagranicznych przedsiębiorstw i banków respektuje amerykańskie sankcje, więc podjęte przez USA działania mają globalne konsekwencje. Za pomoc w omijaniu restrykcji podmioty spoza Stanów Zjednoczonych mogą zostać objęte tzw. sankcjami wtórnymi.

Po ogłoszeniu ograniczeń przez Departament Skarbu zakupy rosyjskiego surowca transportowanego drogą morską zawiesiły największe chińskie koncerny naftowe, kontrolowane przez Pekin. Chiny importują z Rosji ok. 2,3 mln baryłek ropy dziennie, z czego ok. 1,4 mln jest przewożone tankowcami. Eksperci szacują, że przynajmniej przejściowo z chińskiego rynku może zniknąć 20 proc. rosyjskiej ropy.

Z informacji agencji Reuters wynika, że zakupy rosyjskiej ropy gotowe są także ograniczyć Indie. Prywatna firma Reliance Industries, największy hinduski nabywca rosyjskiego surowca, zamierza nie tylko zrezygnować z okazjonalnych zakupów, lecz także zamrozić długoterminowy kontrakt, podpisany pod koniec zeszłego roku. Dodatkową zachętą dla Indii do rezygnacji ze współpracy z Rosją jest możliwość anulowania 25-proc. ceł, które Donald Trump nałożył na towary importowane z Indii w związku z zakupami rosyjskiej ropy. Po agresji Rosji na Ukrainę Chiny i Indie kupują 80–90 proc. surowca eksportowanego przez Moskwę.

Sankcje podbiły cenę ropy

Po wprowadzeniu sankcji cena ropy Brent wzrosła w ciągu dwóch dni o niemal 10 proc., do 66 dol. za baryłkę w piątek. W ten sposób inwestorzy zareagowali na potencjalny spadek dostaw surowca na rynek i prawdopodobne przekierowanie popytu ze strony Chin i Indii, dwóch największych globalnych importerów ropy, do innych dostawców niż Rosja. Odbicie notowań nastąpiło z okolic najniższego poziomu od pięciu lat, więc surowiec wciąż pozostaje relatywnie tani.

Eksperci nie są przekonani, czy sankcje rzeczywiście doprowadzą do ograniczenia sprzedaży rosyjskiego surowca i jaki będzie ich wpływ na ceny. „Rosja udowodniła, że jest w stanie utrzymać dostawy pomimo szeregu restrykcji wprowadzonych od 2022 r. Można by oczekiwać znacznie większego ruchu cen, gdyby istniało przekonanie, że znaczna część rosyjskiej podaży zniknie” – napisali w komentarzu ekonomiści ING.

Eksperci Goldman Sachs w analizie opublikowanej w piątek podtrzymali prognozę, że w przyszłym roku średnia cena baryłki gatunku Brent spadnie do 56 dol. Zwrócili uwagę, że na rynku ropy nadal jest nadpodaż, a potencjalny spadek dostaw z Rosji może zostać zrekompensowany wzrostem produkcji w innych państwach wchodzących w skład kartelu OPEC+.

Problemy finansowe Kremla narastają

Większy wpływ niż na rynek ropy amerykańskie sankcje mogą wywrzeć na rosyjską gospodarkę i finanse Kremla. W trzecim roku wojny Rosja ma poważne problemy z domknięciem budżetu, którego przychody mniej więcej w jednej trzeciej związane są z surowcami energetycznymi. Plan rządowych finansów był w tym roku zmieniany już dwukrotnie, a prognozowany deficyt wzrósł z 1,2 bln rubli (0,6 proc. PKB) do 5,7 bln rubli (2,6 proc. PKB). To efekt problemów z realizacją założonych wpływów w związku z niskimi cenami ropy i umocnieniem rubla oraz wyższymi od prognozowanych wydatkami napędzanymi przez koszty prowadzenia wojny.

W piątek rosyjski bank centralny przy okazji posiedzenia, na którym obniżył podstawową stopę procentową z 17,0 do 16,5 proc., ściął prognozę wzrostu PKB Rosji w tym roku do 1 proc. wobec 4,3 proc. w 2024 r. W tym roku władze podniosły stawki podatku dochodowego dla osób fizycznych i firm, a w przyszłym planują podwyższenie VAT z 20 do 22 proc.

W tym otoczeniu nawet przejściowy spadek przychodów z ropy i gazu wynikający z konieczności przeorganizowania sieci sprzedaży może być dla Rosji bolesny. Łukoil i Rosnieft odpowiadają za połowę rosyjskiej produkcji ropy. Mają podobny udział w eksporcie surowca i jego pochodnych. ©℗

Notowania akcji Lukoilu i Rosnieftu na giełdzie w Moskwie
ikona lupy />
Notowania akcji Lukoilu i Rosnieftu na giełdzie w Moskwie / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe