247,6 mld zł, które przewidziano w budżecie na ochronę zdrowia, to kwota o 25,6 mld zł wyższa niż zaplanowana na rok 2025. Wzrost wynika m.in. z realizacji tzw. ustawy 6,8 proc. PKB, gwarantującej stopniowy wzrost nakładów na ten sektor. W ubiegłym roku wskaźnik ten wyniósł 6,5 proc. PKB sprzed dwóch lat (n-2), co stanowiło 22,7 mld. W tym roku natomiast wyniesie 6,81 proc., o 0,01 pkt proc. więcej niż zakłada ustawa.
Więcej na rządowy program in vitro i telefon zaufania
– Ten 0,01 pkt proc. to przy takich kwotach znaczna suma 180 mln zł, która zostanie przeznaczona m.in. na wsparcie rządowego programu in vitro (wzrost o 100 mln zł, do 600 mln zł – red.) oraz zwiększenie finansowania telefonu zaufania z 10 mln zł do 30 mln zł – zauważa Anna Gołębicka, ekonomistka, ekspertka Centrum im. Adama Smitha.
Z ogólnej kwoty wydatków 184,3 mld zł, czyli niemal trzy czwarte, stanowić mają przychody ze składki zdrowotnej ujęte w planie finansowym Narodowego Funduszu Zdrowia na 2026 r. Reszta to dotacje i inne wydatki bezpośrednio z budżetu państwa czy np. środki Krajowego Planu Odbudowy.
Marcin Pakulski, były p.o. prezesa NFZ, a obecnie dyrektor medyczny Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Częstochowie, zauważa jednak, że trudno przewidzieć, jaka będzie faktyczna ściągalność składki zdrowotnej w przyszłym roku, a gdyby okazała się mniejsza od planu, różnicę będzie trzeba wyrównać z budżetu państwa.
Najwięcej środków z budżetu na dostęp do świadczeń zdrowotnych
Biorąc pod uwagę same wydatki budżetu w 2026 r., najbardziej wzrosną nakłady na system opieki zdrowotnej i dostęp do świadczeń. Przewidziano na to 44,35 mld zł – o 22,2 proc. więcej niż przed rokiem. Na drugim miejscu jest rozwój infrastruktury systemu ochrony zdrowia, na który planuje się przeznaczyć 3,74 mld zł, o 16,5 proc. więcej. Poza tym zwiększono wydatki na ratownictwo medyczne o 3,7 proc. do kwoty 0,85 mld zł, na politykę lekową o 4 proc. do 0,26 mld zł oraz na profilaktykę edukację i promocję zdrowia o 2,7 proc. do 4,23 mld zł.
Podczas konferencji prasowej po czwartkowym posiedzeniu rządu minister finansów Andrzej Domański zapewniał, że dla rządzących istotne jest, by dodatkowe pieniądze były wydawane na chorych i ich potrzeby.
Jednak zdaniem ekonomistów nawet to „rekordowe” zwiększenie nakładów na ochronę zdrowia jest zaledwie „budżetem minimum”. Tak określa go Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich: – Problem polega na tym, że dynamika kosztów w systemie wyprzedziła gwarancję ustawową. By zabezpieczyć wszystkie potrzeby, musimy wydawać wyraźnie więcej niż wynika z minimum ustawowego tylko po to, żeby wykonać wszystkie świadczenia i wypłacić elementy wynikające z obowiązujących regulacji. Można się więc spodziewać wielu zmian planu finansowego NFZ w ciągu roku. Każdorazowo będziemy dosypywać miliard, pół, aż ta luka zostanie zapełniona – przewiduje Kozłowski. Dodaje, że NFZ będzie musiał sobie radzić z czasowym niedoborem pieniędzy. – Prawdopodobnie niektóre zobowiązania będzie opłacał później, a podmioty lecznicze albo przestaną płacić w terminie swoim kontrahentom, albo zaczną ograniczać niektóre świadczenia, tak jak to działo się już w tym roku – zauważa.
Przedsiębiorcy: budżet na ochronę zdrowia powinien być wyższy o co najmniej 13 mld zł
Zgodnie z szacunkami Federacji Przedsiębiorców Polskich, opartymi na lipcowej edycji opracowywanego przez nią Monitora Finansowania Ochrony Zdrowia, żeby zabezpieczyć wszystkie potrzeby systemu ochrony zdrowia, należałoby przeznaczyć na niego w 2026 r. 260 mld zł, a plan na 2026 r. jest niedoszacowany o co najmniej 27 mld zł. Żeby zaspokoić tylko niezbędne potrzeby systemu, należałoby go zwiększyć o 13 mld zł, które zapewne będą musiały zostać dosypane do budżetu publicznego płatnika w ciągu roku. ©℗