Ceny płacone przez krajowych konsumentów były w czerwcu o 4,1 proc. wyższe niż rok wcześniej – we wtorkowej informacji Główny Urząd Statystyczny potwierdził swoje wcześniejsze szacunki z końca ubiegłego miesiąca. Oznacza to, że w porównaniu z poprzednim miesiącem roczny wskaźnik inflacji minimalnie przyspieszył. W stosunku do maja ceny poszły w górę przeciętnie o 0,1 proc.
Prognoza na lipiec: Spadek inflacji poniżej 3 proc.
Ekonomistów wczorajsze dane nie zmartwiły. Powszechnie oczekują, że już w lipcu (dane wstępne poznamy na końcu tego miesiąca, a finalne w połowie sierpnia) 12-miesięczne tempo wzrostu cen wyhamuje do mniej niż 3 proc., wpadając do przedziału celu Narodowego Banku Polskiego. Ten cel to 2,5 proc. z możliwością odchyleń o 1 pkt proc. w dół i w górę. Z przedstawionej na początku lipca nowej projekcji NBP wynika, że inflacja powinna utrzymywać się w przedziale odchyleń od celu do końca 2027 r.
Co prawda projekcja mówiła o przejściowym przyspieszeniu w IV kwartale br., ale jej twórcy przyjęli założenie odmrożenia cen energii z początkiem października. Rząd chce tymczasem utrzymania korzystnego dla konsumentów rozwiązania.
Właśnie ceny energii będą stały za lipcowym hamowaniem inflacji. Zadziała efekt statystyczny. Podwyżka taryf prądu i ciepła z połowy ub.r. wtedy podniosła wskaźnik inflacji o prawie 1,5 pkt proc. Teraz ubiegłoroczne podwyżki wypadną z 12-miesięcznego wskaźnika zmian cen (ich poziom nie spadnie, obniżka inflacji oznacza, że ceny nadal rosną, ale wolniej), i inflacja obniży się w podobnym stopniu, co w lipcu 2024 r. wzrosła. „Co więcej, nowa taryfa na gaz dla gospodarstw domowych wprowadzona od lipca dodatkowo obniży inflację o 0,2 pkt proc.” – zauważyli we wtorkowym komentarzu ekonomiści Banku Pekao.
Wycieczki i transport: przedwakacyjne podwyżki cen usług
Zanim GUS podał wstępne dane za czerwiec, analitycy liczyli na stabilizację inflacji na poziomie 4 proc. Wtorkowe dane pozwoliły im ocenić, co sprawiło, że się pomylili. Spodziewali się, że inflacja pozostanie na poziomie z poprzedniego miesiąca, tymczasem to tu nastąpił lekki wzrost. Jak można szacować (NBP poda oficjalne dane dziś), wyniosła 3,4 proc. Przyspieszenie inflacji bazowej to na ogół oznaka większej presji cenowej i dla banku centralnego argument przeciwko łagodzeniu polityki pieniężnej. Tym razem jest jednak inaczej.
Według ekonomistów za przyspieszeniem inflacji bazowej najpewniej stały ceny usług transportowych i wycieczek zagranicznych. Usługi transportowe podrożały w porównaniu z majem o 5,5 proc. Turystyka zorganizowana za granicą o 7,1 proc. Ceny obu kategorii z miesiąca na miesiąc mocno się zmieniają w rytm oferowanych przez dostawców promocji. W porównaniu z czerwcem ub.r. wycieczki były droższe o 5,1 proc. Usługi transportowe o 5 proc.
O ile roczny wzrost cen usług przyspieszył w czerwcu do 6,3 proc. z 6,0 proc. miesiąc wcześniej, o tyle w towarach było hamowanie z 3,3 proc. do 3,2 proc. Ceny żywności i napojów bezalkoholowych były o 4,9 proc. wyższe niż rok wcześniej. Z kolei paliwa były o 10 proc. tańsze niż w czerwcu ub.r. Dane mierzą zachowanie tej kategorii cen przez cały miesiąc. Zwyżki na stacjach w końcówce czerwca w związku z niespełna dwutygodniową wojną izraelsko-irańską, w niewielkim stopniu znalazły odbicie w czerwcowych statystykach.
NBP szykuje się do cięcia stóp procentowych
„Powrót inflacji do celu NBP już w lipcu tego roku będzie stanowił mocny argument za cięciem stóp procentowych we wrześniu. Zakładamy, że do końca roku stopy procentowe spadną o 0,5 pkt proc., a do końca 2026 r. do 3,50 proc.” – prognozuje Bank Millennium. Po lipcowej obniżce podstawowa stopa NBP wynosi 5,25 proc. O obniżce o 0,5 pkt proc. do końca roku mówią też m.in. ekonomiści Banku Pekao. ING Bank Śląski ocenia, że RPP dokona obniżki o 0,5 pkt proc. na swoim wrześniowym posiedzeniu, pod koniec roku zdecyduje się na jeszcze jedno cięcie stóp. To by oznaczało, że przed końcem 2025 r. główna stopa NBP znajdzie się na poziomie 4,5 proc., najniższym od maja 2022 r.
W tej chwili głównym czynnikiem, który może skłaniać bank centralny do ostrożności w obniżkach stóp procentowych, jest polityka budżetowa. Ten rok będzie drugim z rzędu, gdy deficyt finansów publicznych będzie wynosił ponad 6 proc. PKB. Unijny limit wynosi 3 proc. Jego przekroczenie wiązało się z ogłoszeniem wobec Polski (podobnie potraktowano kilka innych krajów) przez UE tzw. procedury nadmiernego deficytu. Pod koniec sierpnia powinniśmy poznać projekt budżetu państwa na 2026 r.
„Ze względu na niepewność dotyczącą kształtu polityki fiskalnej w 2026 r. oraz podwyższony poziom inflacji bazowej Rada wstrzyma się dalszym łagodzeniem polityki pieniężnej do listopada, kiedy to – po zapoznaniu się z wynikami kolejnej projekcji – ponownie obniży stopy procentowe o 0,25 pkt proc. Dodatkowym argumentem na rzecz wstrzymania się z obniżką stóp procentowych do listopada jest podwyższona niepewność wokół tego, czy prezydent podpisze ustawę o zamrożeniu cen energii do końca br., która została połączona z tzw. ustawą wiatrakową” – stwierdzili we wtorkowym raporcie ekonomiści Crédit Agricole Bank Polska. ©℗