Zerwane dachy i trakcje na Podkarpaciu w ostatnich dniach. Ulewne deszcze i wiatr wyrządził szkody
W ostatnich dwóch dniach w związku z frontem burzowym przez Podkarpacie przeszły nawałnice niszcząc domy i zrywając trakcje. Bez prądu było około 55 tys. odbiorców. Wojewoda zapewniła w środę podczas sztabu kryzysowego, że poszkodowani otrzymują już wsparcie.
- Rozpoczęła się wypłata świadczeń, pomoc doraźna dla mieszkańców, którzy zostali poszkodowani w dniu wczorajszym i przedwczoraj w nocy. Rozpoczęły pracę również komisje do spraw szacowania szkód - poinformowała Kubas-Hul.
Wojewoda powiedziała, że na Podkarpaciu jeszcze ok. 300 osób pozostaje bez prądu, ale, jak zapewniła, PGE pracuje nad usunięciem tych szkód. - W dniu dzisiejszym ten problem również zostanie rozwiązany - oświadczyła.
Na terenie województwa podkarpackiego w dyspozycji w trzech lokalizacjach: Tarnobrzegu, Krośnie i Lubaczowie jest 150 żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej.
Jak minęła ostatnia noc na Podkarpaciu?
Podczas sztabu kryzysowego, który odbył się środę w MSWiA także pozostali wojewodowie złożyli meldunki z sytuacji na podległym im obszarze. - Na Podkarpaciu noc przebiegła spokojnie. Mieliśmy 20 zgłoszeń dotyczących udrożnienia przepustów, rowów, zabezpieczenia garaży czy posesji - powiedziała wojewoda podkarpacka Teresa Kubas-Hul. Raporty zdali także pozostali wojewodowie zapewniając, że sytuacja jest pod kontrolą.
Straż informuje co się działo ostatniej nocy w Polsce. Ulewne deszcze i wiatry dały się we znaki Polakom
Straż Pożarna interweniowała od północy do godz. 10 ponad 400 razy. Najwięcej zdarzeń wymagających pomocy straży pożarnej zgłoszono w Warszawie i województwie mazowieckim - łącznie było ich 80. W województwie małopolskim były to 74 zdarzenia, śląskim - 71, podkarpackim - 53, a w łódzkim straż otrzymała 45 zgłoszeń.
- Większość dotyczyła podtopionych budynków i ulic. Kilka razy strażacy interweniowali z powodu złamanych gałęzi, które spadły na chodniki lub samochody - powiedział PAP rzecznik PSP.
Dodał, że trwające od wtorku intensywne opady nie wpłynęły znacząco na pracę strażaków. Zdecydowana większość interwencji podjętych 8 lipca - było ich łącznie 1012 - miała związek z burzami, które przeszły przez kraj dobę wcześniej.
W związku z opadami deszczu w środę rano w siedzibie MSWiA zebrał się sztab kryzysowy. W posiedzeniu wzięli udział m.in. premier Donald Tusk, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, minister spraw wewnętrznych i administracji Tomasz Siemoniak, minister infrastruktury Dariusz Klimczak, minister Marcin Kierwiński, a także szefowie Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej i Wód Polskich oraz przedstawiciele służb mundurowych i wojewodowie.