Jak podała agencja Reutera, pracownicy USAID (Agencji Stanów Zjednoczonych ds. Rozwoju Międzynarodowego) zostali poinformowani, że wyeliminowane zostaną wszystkie etaty poza tymi wymaganymi przez prawo. Według Reutera oznacza to zwolnienie niemal wszystkich pozostałych pracowników agencji, której zamknięcie zapowiadali Donald Trump i Elon Musk.

Czy likwidacja USAID odbije się na pomocy dla innych państw?

Tymczasem na skutek likwidacji amerykańskiej pomocy realizowanej w ramach Agencji USA ds. Rozwoju Międzynarodowego (USAID) do 2030 r. może umrzeć 14 mln ludzi. Takie niepokojące wyliczenia międzynarodowa grupa badaczy przedstawiła na łamach pisma "Lancet". Twierdzą oni, że co trzecią ofiarą tych cięć finansowych będą dzieci poniżej 5. roku życia. To poważne ostrzeżenie. Zgodnie z zapowiedziami wydatki na programy realizowane przez USAID mają być zmniejszone aż o 83 proc.

Dr Gryglewicz, ekspert ds. zdrowia, z dużą ostrożnością podchodzi do tych danych. "Zmniejszenie liczby zgonów nie jest uzależnione tylko od tych pomocowych środków finansowych, ale także od wielu innych działań podejmowanych w poszczególnych krajach. Uważam zatem, że podane w tym raporcie wyliczenia nie są precyzyjne" – zaznaczył w wypowiedzi dla PAP.

Ekspert ds. zdrowia potwierdził, że w jakimś stopniu inne państwa, na przykład Chiny i Unia Europejska, mogą zrekompensować wycofanie pomocy w ramach USAID przez Stany Zjednoczone. "Ale przede wszystkim wszystkie programy pomocowe powinny być przeanalizowane pod względem ich efektywności. A tego właśnie wcześniej nie było. Na to wskazywał Elon Musk, że te pieniądze często nie były wydawane racjonalnie. Zawsze warto analizować zrealizowane programy pod względem ich efektów końcowych. Czasami lepiej jest dokonać racjonalnych cięć i na nowo odbudować nawet te same przedsięwzięcia, w oparciu o nowe rozwiązania" – dodał dr Gryglewicz.

Jego zdaniem może to zabrzmieć paradoksalnie, ale problemy zdrowotne Stanów Zjednoczonych są w pewnym sensie większe niż Afryki. Jako przykład podał, że 80 proc. młodzieży amerykańskiej ze względów zdrowotnych nie kwalifikuje się obecnie do służby wojskowej.

"Amerykanie są bardzo schorowanym społeczeństwem, zwłaszcza jeśli chodzi o choroby cywilizacyjne, takie jak choroby sercowo-naczyniowe czy cukrzyca. W USA jest najwięcej osób cierpiących na cukrzycę, otyłość oraz nadciśnienie tętnicze w przeliczeniu na tysiąc mieszkańców" – zwrócił uwagę.

Zdaniem eksperta Amerykanie muszą wiele środków przeznaczyć na swoje potrzeby zdrowotne. Choćby na leczenie uzależnień od narkotyków i substancji psychoaktywnych, gdyż w USA przybrały one gigantyczne rozmiary.

"Z tego powodu trudno wytłumaczyć podatnikowi amerykańskiemu, że musi jeszcze finansować działania prozdrowotne w innych państwach. Trzeba też pamiętać, że wielu osób w USA nie jest w ogóle ubezpieczonych. W efekcie Amerykanie wolą koncentrować się na swoich problemach, w tym również na własnych problemach zdrowotnych" – powiedział PAP ekspert.

Administracji Trumpa tłumaczy cięcia w USAID reorganizacją

Jak zauważa Reuters, do ogłoszenia decyzji doszło w dzień silnego trzęsienia ziemi w Birmie i Tajlandii. Rzeczniczka Departamentu Stanu potwierdziła te informacje podczas piątkowego briefingu, lecz stwierdziła, że nie wpłyną one na używany przez USAID system pomocy humanitarnej dla obszarów dotkniętych kataklizmami DART. Bruce odmówiła podania liczby zwalnianych pracowników, zapowiadając jednak, że część z nich będzie mogła ubiegać się o nowe stanowiska latem, kiedy dojdzie do formalnego zakończenia ich pracy. Stwierdziła, że jest to efekt "reorganizacji" i zapewniła, że Departament Stanu jest w pełni zaangażowany na rzecz kontynuacji "ratujących życie" programów pomocowych.

Rubio o zmianach w USAID

Sekretarz stanu Marco Rubio - który obecnie pełni też obowiązki szefa USAID - stwierdził w komunikacie, że zmiany mają na celu "przystosowanie" działalności agencji do celów polityki USA i że agencja "odeszła od swojej pierwotnej misji". Musk, którego zespół DOGE dokonał pierwszych cięć i zwolnień, nazywał agencję "organizacją przestępczą", oskarżając ją - bez podawania dowodów - o malwersacje i oszustwa.

Wcześniej Rubio podjął decyzję o anulowaniu 80 proc. kontraktów i grantów wydanych przez USAID. Wśród nich była również dotacja dla ośrodka Conflict Observatory Uniwersytetu Yale na dokumentację i śledzenie masowego wywozu ukraińskich dzieci przez Rosjan. Jak powiedziała w piątek Tammy Bruce, wbrew doniesieniom w mediach program ten nie został w czwartek przywrócony, lecz tymczasowo odwieszony, by umożliwić mu zakończenie prac i przesłanie zebranych dowodów na rosyjskie zbrodnie wojenne organom ścigania.

Mimo to Bruce zapewniła, że zarówno Marcowi Rubio, jak i Donaldowi Trumpowi bardzo zależy na losie ukraińskich dzieci i że osobista troska prezydenta jest najlepszą gwarancją, że USA będą nadal zaangażowane w sprawę. Nie potrafiła jednak określić, jakie konkretnie działania zamierza podjąć amerykańska administracja.

osk/ kar/