Maj był kolejnym w tym roku miesiącem, w którym roczne tempo wzrostu cen okazało się niższe od prognoz. Analitycy spodziewali się początkowo, że wskaźnik będzie na takim samym poziomie jak miesiąc wcześniej, czyli 4,3 proc. Pod koniec maja Główny Urząd Statystyczny podał jednak wstępne szacunki, z których wynikało, że wzrost cen spowolnił do 4,1 proc. Finalne dane okazały się jeszcze bardziej korzystne: inflacja wyniosła 4 proc.
Spadające ceny paliw hamują inflację
Do hamowania ogólnego wskaźnika inflacji w największym stopniu przyczyniają się obniżki cen paliw. Były one w maju średnio o 11,4 proc. tańsze niż rok wcześniej. W porównaniu z kwietniem ich ceny obniżyły się o 3,7 proc. W efekcie w całej kategorii „transport” ceny w maju były o 7,2 proc. niższe niż rok wcześniej.
Po drugiej stronie – największych wzrostów w skali roku – było „użytkowanie mieszkania i nośniki energii”. Tu wzrost cen wyniósł 10,6 proc. To jednak niemal w całości zasługa podwyżek cen prądu i gazu z lipca ub.r.
Inflacja bazowa na najniższym poziomie od 2020 r.
„Inflacja bazowa, po wyłączeniu cen żywności i energii, według naszego szacunku obniżyła się w maju do około 3,2–3,3 proc. z 3,4 proc. w kwietniu, co oznaczałoby, że jest na najniższym poziomie od stycznia 2020 r.” napisali w piątkowym komentarzu ekonomiści banku PKO BP. Obliczają oni również impet inflacji bazowej (wskaźnik pokazujący, jaka byłaby inflacja w skali roku, gdyby ceny zachowywały się cały czas tak, jak ostatnio). Według nich w kategoriach bazowych jest to 2-2,5 proc.
Inflacja bazowa pokazuje, jak kształtują się trendy cenowe w tej części koszyka konsumpcji, gdzie znaczenie ma popyt (ceny żywności czy paliw zależą w głównej mierze od czynników podażowych). I ma znaczenie dla Rady Polityki Pieniężnej i jej decyzji w zakresie stóp procentowych. Celem Narodowego Banku Polskiego jest inflacja na poziomie 2,5 proc. Dopuszczalne są odchylenia o 1 pkt proc.
Prognozy dotyczące stóp procentowych – możliwe scenariusze
W przedziale celu inflacja znajdzie się już w lipcu. Wtedy powinna znaleźć się wyraźnie poniżej 3 proc. Powód: 12-miesięczny wskaźnik przestanie uwzględniać podwyżki cen nośników energii z lipca ub.r. W drugiej połowie roku inflacja powinna być niedaleko od celu NBP.
„Uważamy, że podobny scenariusz inflacyjny przedstawi również lipcowa projekcja NBP. Oczekujemy, że po zapoznaniu się z wynikami projekcji RPP najprawdopodobniej ponownie obniży stopy procentowe o 0,5 pkt proc. w lipcu. Biorąc pod uwagę wypowiedzi niektórych członków RPP w ostatnich dniach dostrzegamy jednak istotne ryzyko materializacji alternatywnego scenariusza, w którym Rada zdecyduje się na obniżkę w mniejszej skali (o 0,25 pkt proc. w lipcu), a kolejna obniżka stóp o 0,25 pkt proc. nastąpi dopiero w IV kwartale” – stwierdzili w opublikowanym w piątek raporcie ekonomiści Credit Agricole Bank Polska.
W maju RPP obniżyła stopy procentowe o 0,5 pkt proc. Główna stopa NBP wynosi obecnie 5,25 proc.
Ropa naftowa i niepewność na rynku – jakie mogą być skutki?
Chociaż prognozy dla inflacji są korzystne, to istnieją również czynniki ryzyka. Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego, zwróciła uwagę na ceny ropy naftowej. Gdyby ich piątkowy skok po izraelskim ataku na Iran utrzymał się dłużej, paliwa zamiast obniżać tempo wzrostu cen mogłyby stać się ich motorem. Dlatego, jak zaznaczyła ekspertka w komentarzu do danych o inflacji RPP „w obliczu niepewności jednak może też chcieć poczekać z obniżką stóp do września”.
Korzystne perspektywy inflacji spowodowały, że w założeniach makroekonomicznych do budżetu na 2026 r. Ministerstwo Finansów zawarło prognozę średniego wzrostu cen w przyszłym roku na poziomie 3 proc. Jeszcze pod koniec kwietnia była mowa o 3,8 proc. Niższa prognoza przełożyła się na mniejszą propozycję podwyżek płac w budżetówce i wzrostu wynagrodzenia minimalnego. Jednak wśród ekonomistów można spotkać się z poglądem, że prognoza MF i tak jest dość zachowawcza. Analitycy Banku Pekao spodziewają się, że średnioroczna inflacja w 2026 r. wyniesie ok. 2,5 proc.
Jak Polska wypada na tle innych krajów europejskich pod względem inflacji?
Chociaż inflacja w Polsce stopniowo się obniża, to w wielu krajach tempo wzrostu cen jest wyraźnie niższe niż u nas. W Niemczech i Hiszpanii inflacja była najniższa od siedmiu miesięcy. Wyniosła 2–2,1 proc. We Francji wskaźnik na poziomie 0,7 proc. był najniższy od ponad czterech lat (tam spadek jest związany z hamowaniem podwyżek cen usług oraz pogłębiającymi się spadkami kosztów energii). W Finlandii maj był trzecim z rzędu miesiącem, w którym ceny rosły w rocznym tempie 0,5 proc. Zaś w Szwecji w maju konsumenci płacili za zakupy i rachunki zaledwie o 0,2 proc. więcej niż rok wcześniej. Wzrost cen był tam najmniejszy od listopada 2020 r. Jest efektem obniżek cen utrzymania mieszkania i usług użyteczności publicznej. ©℗