Trzy dni po wyborach prezydenckich wiadomo jedno: wygranej Karola Nawrockiego w koalicji rządzącej nie spodziewał się niemal nikt. – Mam ochotę usiąść, wziąć do ręki popcorn i oglądać te ich nerwowe ruchy – mówi nam jeden z parlamentarzystów KO, dziś mocno zdystansowany od władz partii.

Przez kilkadziesiąt godzin trwało ustalanie szczegółów, jak rząd powinien zareagować. Ostatecznie w Kancelarii Premiera zapadła decyzja, że wykorzystane zostanie narzędzie znane z poprzedniego rządu Donalda Tuska – wniosek o udzielenie wotum zaufania. Premier korzystał z niego dwukrotnie: w 2012 r. – po roku rządów i aferze Amber Gold – i 2014 r., po wybuchu afery podsłuchowej.

Ruch ten nie zaskakuje polityków KO. – Od początku wskazywałem, że to bardzo sensowne rozwiązanie. W obliczu emocji politycznych po wyborach prezydenckich potwierdzenie mandatu dla koalicji i rządu ma ogromne znaczenie. To nie tylko element konsolidacji samej koalicji, ale także silny sygnał wysłany do całej krajowej sceny politycznej i społeczeństwa. Co więcej, takie potwierdzenie zaufania ma również wymiar międzynarodowy – pokazuje stabilność rządu i jego zdolność do dalszego działania – mówi DGP poseł Mariusz Witczak. Jego zdaniem „głosowanie w tej sprawie uspokoi polityczne emocje, które wywołały wybory prezydenckie”. – Żyjemy w ustroju parlamentarno-gabinetowym. W kategoriach sprawowania władzy nic się nie zmieniło. Nadal realizujemy mandat, który rozpoczął się w 2023 r. i potrwa do końca kadencji, czyli do końca 2027 r. – zapewnia polityk KO. Pytany o poniedziałkową propozycję Jarosława Kaczyńskiego dotyczącą utworzenia rządu technicznego złożonego z apolitycznych ekspertów, komentuje krótko: „Oceniam ten pomysł w kategoriach satyrycznych”.

Nowe otwarcie rządu Donalda Tuska, stare postulaty

Z rozmów z przedstawicielami koalicji rządzącej przebija zgoda co do poparcia dla dalszego trwania rządu. Od razu słychać jednak „ale”.

– Będziemy głosowali oczywiście za rządem. Uważamy jednak, że nie może być tak, że udzielimy wotum zaufania, a potem przejdziemy do tego, co było wcześniej. Rząd wymaga korekt – najpierw pod względem programowym, później ewentualnie pod względem kadrowym. Rząd musi pracować, nasz mandat wraz z wyborami prezydenckimi nie wygasł, ale musimy wypracować nową formułę: skupić się na kwestiach związanych z rozwojem i zabezpieczeniem socjalnym – mówi DGP rzecznik Nowej Lewicy Łukasz Michnik. Jego zdaniem priorytetem rządu musi stać się polityka mieszkaniowa. – Twarde „nie” dla dopłat do kredytów, silne „tak” dla wsparcia budownictwa społecznego. Przede wszystkim projekt UA7 musi jak najszybciej trafić do Sejmu i zostać przyjęty – dodaje Michnik.

Podobne nastroje słychać u ludowców. – Głosowanie nad wotum zaufania będzie momentem namysłu, ale także trudnych negocjacji – mówi nam Urszula Nowogórska, rzecznik dyscypliny w klubie PSL. – Dla mnie osobiście szczególnie ważna jest kwestia, o której od dawna mówią przedsiębiorcy, czyli obniżenie składki zdrowotnej. Ustawa w tej sprawie niedawno przeszła przez Sejm i Senat, ale napotkała sprzeciw ze strony pana prezydenta. I myślę, że obecny czas powinien być także momentem refleksji nad możliwością i potrzebą współpracy z nowym prezydentem, dla dobra Polski – dodaje posłanka.

Partia Szymona Hołowni chce rady koalicji

Listę spraw do załatwienia ma także Polska 2050. Przedstawił ją we wtorek Szymon Hołownia. – Apelowałem o powołanie rzecznika prasowego rządu oraz o zmianę sposobu, w jaki komunikujemy się z naszymi wyborcami jako rząd koalicyjny. Potrzebujemy więcej opowieści o tym, co realnie się dzieje, a nie jedynie milczenia, które oddaje pole tym, którzy mówią wyłącznie o tym, czego rzekomo nie zrobiliśmy – mówił marszałek Sejmu. Oprócz tego ma zostać powołana „rada koalicji”, która „niezależnie od przygotowań do posiedzeń Rady Ministrów” będzie omawiać najważniejsze sprawy dla koalicji. Wśród nich – zdaniem Szymona Hołowni – powinno znaleźć się odpolitycznienie spółek Skarbu Państwa i mediów publicznych, wprowadzenie asystencji osobistej dla osób z niepełnosprawnościami, odblokowanie większych pieniędzy na mieszkalnictwo i inwestycje w Polskę lokalną.

– Moja propozycja dla partnerów koalicyjnych jest następująca: każdy z nas – liderów – wybiera jeden projekt, który uważa za priorytet. Mamy więc cztery kluczowe projekty. Razem je realizujemy, wyznaczamy konkretną datę wykonania, trzymamy się jej i potem przechodzimy do kolejnego kroku. Krok po kroku, żeby ta maszyna wreszcie zaczęła działać – wskazał lider Polski 2050.

Opozycja czeka na swój moment

Pomocnej dłoni rządowi nie zamierza okazywać Prawo i Sprawiedliwości. – Trudno popierać rząd, któremu większość Polaków pokazała czerwoną kartkę. Wotum zaufania jest próbą skonsolidowania koalicji rządzącej. Sam fakt, że przełożono jednak głosowanie na kolejne posiedzenie Sejmu, pokazuje, że nie ma jedności. Zamiast tego jest wiele animozji, wzajemnych pretensji i napięć w koalicji – komentuje w rozmowie z DGP rzecznik partii Rafał Bochenek.

I jak dodaje, Polacy „chcą mieć spokój, chcą przywrócenia normalności”. – Dlatego zaproponowaliśmy stworzenie rządu technicznego, apolitycznego, składającego się z ekspertów, z ludzi spoza polityki. Taki rząd mógłby stanowić pewien konsensus dla szerokiej większości sejmowej. Nie zamykamy się na żadne środowisko, kierujemy to do wszystkich polityków, którym los Polski leży na sercu – tłumaczy rzecznik PiS.

Upadku gabinetu lidera KO nie wieszczy jednak wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak z Konfederacji. – W Sejmie obecnie istnieje większość i tworzy ją koalicja skupiona wokół Donalda Tuska. Do konstruktywnego wotum nieufności również potrzebna jest większość. Jeśli ta większość się rozpadnie, poprzemy uchwałę o skróceniu kadencji Sejmu – mówi DGP, dodając, że nie wierzy w żadne „nowe otwarcie”. - Zapowiadane rekonstrukcje wyglądają raczej na operacje wizerunkowe. Głównym problemem tego rządu nie są nazwiska, tylko brak wspólnego programu i strategii. Jeśli jakiś rząd przez dwa lata nie potrafił wystartować, zrealizować obietnic i przeprowadzić reform, to trudno oczekiwać, że nagle zacznie to robić po porażce wyborczej – konkluduje lider Konfederacji.

Kiedy głosowanie nad wotum zaufania dla rządu Donalda Tuska?

Do głosowania nad wotum zaufania dojdzie w przyszłą środę, 11 czerwca. Na ten dzień marszałek Sejmu ma zwołać dodatkowe posiedzenie parlamentu. W porządku obrad ma znaleźć się tylko ta kwestia.