Druga tura wyborów odbędzie się 1 czerwca. Zmierzą się w niej popierany przez PiS Karol Nawrocki, który uzyskał drugi wynik w I turze wyborów prezydenckich, oraz kandydat KO Rafał Trzaskowski.

Rafał Trzaskowski. Postulaty wyborcze

Kandydat KO Rafał Trzaskowski zwyciężył w I turze wyborów prezydenckich. W II turze spotka się z popieranym przez PiS Karolem Nawrockim. To drugi raz, kiedy Trzaskowski ubiega się o prezydenturę.

Prezydent Warszawy, wiceszef PO Rafał Trzaskowski został w listopadzie zeszłego roku kandydatem KO w wyborach prezydenckich. W grudniu w Gliwicach Trzaskowski przedstawił program i zapowiedział, że jego kampania będzie o trzech sprawach: gospodarce, bezpieczeństwie i równości.

Choć wśród postulatów Trzaskowskiego znalazła się np. liberalizacja prawa do aborcji, polityk nie akcentował nadmiernie spraw światopoglądowych, wielokrotnie przedstawiając się jako kandydat "zdroworozsądkowy", który po prostu opowiada się za poszanowaniem praw poszczególnych grup społecznych. Nacisk kładł za to m.in. na wzmacnianie zdolności obronnych, patriotyzm gospodarczy czy ułatwienia dla przedsiębiorców.

Trzaskowski obiecywał w styczniu, że "nie będzie prezydentem partii politycznej". "Prezydent będzie wasz i będzie was słuchał. I będzie kierował się zdrowym rozsądkiem" - oświadczył, zwracając się do wyborców.

Wśród postulatów znalazły się stworzenie Centralnego Okręgu Przemysłowego, pakt dla bezpieczeństwa, patriotyzm gospodarczy, deregulacja oraz powołanie prezydenckiego funduszu inwestycyjnego.

Prezydencki fundusz inwestycyjny przedstawiany jest jako narzędzie wsparcia regionów borykających się z długotrwałymi problemami gospodarczymi i społecznym, z kwotą 2 mld zł rocznie ma finansować m.in. projekty modernizacji infrastruktury. Jak tłumaczył Trzaskowski w grudniu ub. roku, chodzi o to, by pomóc miastom rozwiązać najbardziej palące kwestie. Zapowiedział również przygotowanie mapy problemów miast wykluczonych komunikacyjnie, a jeśli rząd nie zadziała w tej sprawie - wyjście z inicjatywą ustawodawczą.

Możliwość inicjatywy ustawodawczej Trzaskowski przewiduje również w przypadku jednej ze swoich obietnic wyborczych, jaką jest liberalizacja prawa aborcyjnego. Obowiązujące przepisy, zaostrzone w wyniku wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 2020 r., polityk wielokrotnie oceniał jako średniowieczne oraz nieludzkie.

W kwestii spraw społecznych Trzaskowski opowiedział się m.in. za wsparciem programu in vitro, a także "ochroną tożsamości regionalnej", w co wpisuje się deklaracja dotycząca gotowości do podpisania ustawy uznającej język śląski za język regionalny. Choć wyraził poparcie dla ustawy wprowadzającej związki partnerskie, w wywiadzie w Kanale Zero, pytany o "wciśnięcie hamulca, jeśli chodzi o prawa LGBT+", przyznał, że jest przeciwnikiem adopcji dzieci przez pary homoseksualne.

W swoich wystąpieniach kandydat KO często akcentował kwestie związane z bezpieczeństwem. W ramach tzw. paktu dla bezpieczeństwa, który miałby wyjąć te kwestie poza polityczny spór, Trzaskowski zaproponował m.in. częstsze zwoływanie Rady Bezpieczeństwa Narodowego (co najmniej raz na 60 dni), zwiększenie nakładów na obronność do 5 proc. PKB oraz zainwestowanie minimum 50 proc. środków na modernizację Sił Zbrojnych w polski przemysł.

Podkreślał, że niezależnie od tego, kto zasiada w Białym Domu, Stany Zjednoczone pozostają kluczowym partnerem Polski, a przy tym są gwarantem naszego bezpieczeństwa. Nie poparł idei stworzenia wspólnej armii europejskiej, wskazując, że podstawowe zdolności obronne europejscy sojusznicy NATO powinni rozwijać w oparciu o armie narodowe.

Rafał Trzaskowski. Informacje biograficzne

Rafał Trzaskowski urodził się 17 stycznia 1972 r. w Warszawie, choć ma również związki z Krakowem, jako że stamtąd pochodził jego ojciec, znany kompozytor Andrzej Trzaskowski. Jak sam opisywał, jego przygoda z polityką rozpoczęła się w liceum, gdy przed wyborami 1989 r. zgłosił się jako tłumacz-wolontariusz do biura warszawskiego Komitetu Obywatelskiego w kawiarni Niespodzianka.

W latach 2000-2001 pracował jako doradca sekretarza Komitetu Integracji Europejskiej Jacka Saryusz-Wolskiego, a później - w latach 2004-2009 - doradzał delegacji PO w Parlamencie Europejskim. W 2009 r. sam został wybrany na europosła; w Parlamencie Europejskim brał udział w negocjacjach wieloletniego budżetu UE na lata 2014-2020.

W związku z powołaniem na stanowisko ministra administracji i cyfryzacji w pierwszym rządzie Donalda Tuska Trzaskowski złożył mandat eurodeputowanego. Pełniąc funkcję ministra w latach 2013-2014, zajmował się m.in. ochroną danych osobowych w sieci, cyberbezpieczeństwem i dostępnością treści w internecie dla niepełnosprawnych, odpowiadał też za współpracę z samorządami.

Niespełna rok później, gdy Tusk został szefem Rady Europejskiej, jego następczyni na stanowisku premiera Ewa Kopacz powierzyła Trzaskowskiemu stanowisko wiceministra spraw zagranicznych ds. Unii Europejskiej i pełnomocnika ds. Rady Europejskiej - w ten sposób stał się główną osobą odpowiedzialną za kontakty rządu z Brukselą.

Do Sejmu Trzaskowski wystartował w 2015 r. jako "jedynka" listy PO w Krakowie - zdobył 47 tys. głosów. W listopadzie 2017 r. został przedstawiony jako wspólny kandydat Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej na prezydenta Warszawy, a w październiku następnego roku wygrał wybory w pierwszej turze, zdobywając 56,67 proc. głosów i pokonując m.in. kandydata PiS Patryka Jakiego.

Trzaskowski jako prezydent Warszawy

Jako prezydent stolicy opowiadał się po stronie mniejszości seksualnych; podpisał deklarację zakładającą realizację w stolicy określonych społecznych postulatów społeczności LGBT+, a także objął patronat nad Paradą Równości, czym ściągnął na siebie krytykę prawicy, która uważała te decyzje za wprowadzanie ideologii do samorządu.

Początkowo problemem dla Trzaskowskiego była również spuścizna poprzedniej prezydent, polityk PO Hanny Gronkiewicz-Waltz, za której rządów w mieście miało dochodzić do nieprawidłowości przy reprywatyzacji. Mimo deklaracji, że "nie wstydzi się" poprzedniej prezydent, w kampanii przed wyborami z 2018 r. starał się uniezależnić od niej wizerunkowo.

W 2020 r. Trzaskowski, zasiadający w zarządzie krajowym Platformy od 2016 r., został wiceprzewodniczącym partii. W tym samym roku, ledwie dwa miesiące przed terminem wyborów, został kandydatem Koalicji Obywatelskiej na prezydenta po tym, jak ze startu zrezygnowała ówczesna wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska. Trzaskowski ostatecznie przegrał z Andrzejem Dudą w drugiej turze, jednak różnica wynosiła niewiele ponad 400 tys. głosów. Obaj kandydaci otrzymali po ponad 10 mln głosów Polaków - do tej pory - oprócz Trzaskowskiego i Dudy - udało się to jedynie Lechowi Wałęsie.

Ze względu na bardzo mocną pozycję Trzaskowskiego po wyborach spekulowano, że mógłby przejąć stery Platformy. Tak się jednak nie stało, a przewodniczącym PO w lipcu 2021 r. ponownie został Donald Tusk, który wrócił do krajowej polityki. Prezydent Warszawy postawił za to na rozwijanie społeczeństwa obywatelskiego, powołując Ruch Wspólna Polska, który zajął się organizacją Campusu Polska Przyszłości. Wydarzenie organizowane co roku w Olsztynie miało być przestrzenią do dyskusji z młodymi osobami, a prelegenci stanowili mieszankę ludzi polityki, kultury i innych dziedzin życia publicznego.

W 2024 r. Trzaskowski ponownie wystartował w wyborach na prezydenta Warszawy, deklarując kontynuację swojej polityki, zakładającej m.in. rozbudowę metra i zielone inwestycje w transport. Mimo krytyki PiS i lokalnych działaczy, którzy oprócz niespełnienia części poprzednich obietnic wytykali Trzaskowskiemu gotowość do porzucenia stolicy na rzecz polityki centralnej, polityk wygrał głosowanie w pierwszej turze, zdobywając 57,41 proc. głosów.

Jednym z głównych postulatów Trzaskowskiego dotyczących rozwoju stolicy było stworzenie Nowego Centrum Warszawy, czyli połączenie śródmiejskich punktów w sieć, po której można wygodnie się przemieszczać. Przy okazji oddawania do użytku trasy tramwajowej do Wilanowa oraz Muzeum Sztuki Nowoczesnej, do czego doszło krótko przed rozpoczęciem kampanii, pod adresem polityka padły zarzuty o wykorzystywanie funkcji samorządowca do robienia polityki ogólnokrajowej. Kwestia wracała też później, kiedy kampania była już w toku, m.in. przy okazji przekazywania sprzętu warszawskim policjantom - kandydatowi KO wytykano, że "rozdaje radiowozy" podobnie jak krytykowani przez niego politycy Suwerennej Polski wcześniej "rozdawali" wozy strażackie.

Rafał Trzaskowski deklaruje znajomość pięciu języków obcych: angielskiego, francuskiego, hiszpańskiego, rosyjskiego i włoskiego. Wielokrotnie mówił też o swoim zamiłowaniu do książek. Z żoną Małgorzatą mają dwoje dzieci: córkę Aleksandrę i syna Stanisława. Mieszkają na warszawskim Ursynowie.

Karol Nawrocki. Propozycje programu wyborczego

Program Nawrockiego składa się z 21 punktów, które opierają się na kilku filarach: dobrobycie obywateli, normalnym i bezpiecznym państwie oraz rozwoju.

Wśród propozycji znalazły się: obniżka VAT z 23 proc. do 22 proc., PIT 0 proc. dla rodzin z dwojgiem i więcej dzieci, "sprawiedliwa waloryzacja emerytur" i podniesienie drugiego progu podatkowego do 140 tys. zł.

Nawrocki mówił w Szeligach, że wybory prezydenckie będą "referendum za odrzuceniem rządu Donalda Tuska". Jak dodał wtedy, stoi tam w imieniu "tych wszystkich, którzy żyją w Polsce z drożyzną, którzy nie mają w Polsce szans na sprawiedliwy proces, którzy żyją dzisiaj w demokracji warczącej na wszystkich tych, którzy myślą inaczej i chcą inaczej".

Kaczyński popierający Nawrockiego: To nasz kandydat na prezydenta

Wystąpienia programowego Nawrockiemu gratulował Kaczyński. "Nawet ci, bo dziś tacy są, także po naszej stronie - Prawa i Sprawiedliwości, którzy byli za Karolem Nawrockim, ale nie wiedzieli do końca, czy to jest nasz partyjny kandydat, czy my go także popieramy jako kandydata obywatelskiego, już dzisiaj wiedzą" - mówił wtedy Kaczyński. "Wiedzą, że to nasz kandydat. Innego nie ma" - podkreślił prezes PiS.

Nawrocki ruszył w Polskę z hasłem: "Po pierwsze Polska, po pierwsze Polacy"; zapewniał, że hasło będzie dla niego konkretnym zobowiązaniem wobec Polaków. "Dla mnie najważniejszy jest interes Polski, interes Polek i Polaków" - oświadczył.

W trakcie spotkań wyborczych podkreślał, że nie pozwoli nigdy na podział na Polskę A i B. "Na Polskę powiatową i dużych aglomeracji. Prezydent państwa polskiego musi dbać o to, żeby była jedna Polska i rozwijała się w sposób zrównoważony" - mówił podczas niedawnego wiecu w Wałbrzychu.

Nawrocki jako prezydent. Zapowiedzi

Karol Nawrocki podczas kampanii wyborczej twardo wypowiadał się i ostrzegał przed zagrożeniami wynikającymi z unijnych paktów klimatycznego i migracyjnego, i podkreślał, że Polska powinna dążyć do suwerenności i siły.

Zapowiedział, że gdy zostanie wybrany na prezydenta, chce zarządzić referendum w sprawie Zielonego Ładu, a także, że zrobi wszystko, aby jednostronnie wypowiedzieć pakt migracyjny i "nie wpuścić tu tych, którzy nam zagrażają". Zapewniał też, że będzie robił wszystko, aby koordynować proces budowania polskiej armii. W programie zaproponował m.in. wzrost wydatków na obronność do 5 proc. PKB, zwiększenie liczby rezerwistów do miliona w 10 lat oraz liczebności armii do 300 tys.

Zapowiadał, że po wyborze na prezydenta zaproponuje "mieszany system wyboru do Krajowej Rady Sądownictwa". Oświadczył, że da czas politykom i rządowi do lutego 2026 r. i jeżeli mieszany system wyboru nie wejdzie w życie, to w lutym 2026 r. "obywatele państwa polskiego w konstytucyjnym referendum zdecydują, jak ma wyglądać polski wymiar sprawiedliwości".

Nawrocki zapewniał, że nie odpuści tematu reparacji od Niemiec. "Jako prezydent RP będę w sposób konsekwentny – dyplomatyczny, ale zdecydowany – w imieniu blisko 6 mln Polaków zamordowanych przez III Rzeszę Niemiecką (domagał się reparacji)" – mówił na spotkaniu w Biłgoraju. "Będą mieli Niemcy we mnie z jednej strony partnera do działań ekonomicznych, ale z drugiej strony twardego zawodnika w kwestii domagania się tego, co nam się należy” – podkreślił.

Na początku maja Nawrocki złożył wizytę w USA. W Waszyngtonie spotkał się z prezydentem Donaldem Trumpem oraz przedstawicielami jego administracji. W wywiadzie dla telewizji Republika relacjonował, że z Trumpem poruszyli kwestię wyborów w Polsce. Mówił, że amerykański przywódca powiedział mu: "you will win" (wygrasz). "Odczytałem to jako rodzaj życzenia mi sukcesu" - zaznaczył.

Nawrocki wielokrotnie w kampanii podkreślał znaczenie sojuszu ze Stanami Zjednoczonymi i przekonywał, że Polska potrzebuje teraz silnego prezydenta na trudne czasy, ponieważ tylko taki człowiek będzie w stanie poprawić relacje sojusznicze z USA. "Nie możemy obrażać – bo tak zrobił Donald Tusk – najpotężniejszego człowieka na świecie Donalda Trumpa, tylko dlatego, że się z nim nie zgadzał" - mówił. Zadeklarował, że zadba o relacje Polski ze Stanami Zjednoczonymi i zadba o głośny, mocny głos Polski w UE. "Chcemy być w Unii, ale chcemy mówić, że tu jest Polska. I do takiej Unii wchodziliśmy. Unii, która musi uszanować naszą ojczyznę" – mówił Nawrocki.

Nawrocki. Kontrowersje związane z nieruchomościami i książką

W ostatnich tygodniach kampanii Nawrocki musiał się mierzyć z ujawnionymi przez portal Onet informacjami, że jest właścicielem nie jednego - jak deklarował publicznie, a dwóch mieszkań. Poza mieszkaniem w Gdańsku, w którym mieszka z rodziną, posiadał w tym mieście również kawalerkę, którą kupił od starszego mężczyzny Jerzego Ż. w zamian za opiekę nad nim; Jerzy Ż. trafił jednak do domu opieki społecznej. Od tej pory sprawa kawalerki Nawrockiego zdominowała kampanię, niemal każdego dnia media opisywały szczegółowo kolejne wątki sprawy; część komentatorów zarzucała kandydatowi nieuczciwość i nietransparentność w tej sprawie.

Nawrocki podkreślał, że w sprawie kawalerki nie ma sobie nic do zarzucenia, a Jerzemu Ż. bezinteresownie pomagał od lat. W ostatnich dniach Nawrocki poinformował, że przekazał kawalerkę na cele charytatywne.

Głośna stała się też sprawa "apartamentu Nawrockiego", czyli nieodpłatnego korzystania przez Nawrockiego, wówczas dyrektora Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, z apartamentu de luxe w kompleksie hotelowym muzeum, a także jego podróży po świecie jako dyrektora muzeum i później prezesa IPN. Nawrocki tłumaczył, że nie mógł mieszkać tam przez 100 dni (z doniesień mediów wynika, że w latach 2018-2021 wynajmował lokal w sumie 197 dni - PAP), ponieważ m.in. na liście dni, w których "był niby w apartamencie" jest np. Sylwester, który spędzał z żoną i dziećmi i ma z tego dnia zdjęcia.

Zainteresowanie mediów wzbudziła też książka, jaką przed laty Nawrocki opublikował pod pseudonimem Tadeusz Batyr. Jest to biografia ojca chrzestnego trójmiejskiej mafii Nikodema Skotarczaka, zatytułowana "Spowiedź Nikosia zza grobu". Jako "Tadeusz Batyr", Nawrocki występował także w mediach, z zakrytą twarzą i zmienionym głosem, chwaląc w swoich wypowiedziach Nawrockiego. Kandydat na prezydenta tłumaczył, że pseudonimy nie są niczym nowym w polskiej publicystyce, literaturze i nauce. A on sam był pierwszym historykiem, który badał przestępczość zorganizowaną w PRL, więc jest to rzecz naturalna.

Nawrocki. Informacje biograficzne

Nawrocki to historyk, działacz społeczny i samorządowy, specjalista ds. zarządzania zasobami ludzkimi. Urodził się 3 marca 1983 r. w Gdańsku, ukończył Instytut Historii Uniwersytetu Gdańskiego, w 2013 r. uzyskał tytuł doktora nauk humanistycznych. W 2017 r. został dyrektorem Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku i funkcję tę pełnił do 2021 r. Nawrocki, kierując Muzeum II wojny światowej, rozpoczął wprowadzanie zmian na wystawie głównej placówki. Autorzy ekspozycji - m.in. Paweł Machcewicz - wnieśli pozew o naruszenie ich praw autorskich. Sprawa zakończyła się w kwietniu 2023 r., kiedy Sąd Apelacyjny w Warszawie podtrzymał wyrok Sądu Okręgowego w Gdańsku, który oddalił 26 z 28 żądań byłych dyrektorów muzeum, w tym 16 z 17 żądań w sprawie wprowadzonych zmian i uzupełnień na wystawie głównej. Z siedemnastu żądań, uwzględnione zostało tylko jedno - usunięcia z wystawy głównej MIIWŚ filmu produkcji IPN pt. "Niezwyciężeni".

28 maja 2021 r. Karol Nawrocki został wybrany przez Sejm na prezesa Instytutu Pamięci Narodowej.

W lutym 2024 znalazł się na liście osób poszukiwanych przez Federację Rosyjską w związku z zarzutami karnymi postawionymi za działania związane z usuwaniem pomników upamiętniających obecność Armii Czerwonej na terenie Polski w latach 1944–1989. W przypadku Karola Nawrockiego zarzutem jest obecność przy demontażu pomnika żołnierzy Armii Czerwonej w Głubczycach.

Jego żoną jest Marta Nawrocka, która pracuje w Krajowej Administracji Skarbowej. Mają dwójkę dzieci: syna Antoniego i córkę Katarzynę, wychowywali także drugiego syna, Daniela, który jest dzieckiem Marty Nawrockiej z jej pierwszego związku.

Nawrocki jest autorem i redaktorem siedmiu książek oraz kilkudziesięciu artykułów naukowych i publicystycznych dotyczących najnowszej historii Polski, inicjatorem, konsultantem i współautorem licznych projektów memoratywnych, edukacyjnych i ekspozycyjnych a także inicjatorem Światowego Forum Muzeów Pól Bitewnych (World Battlefield Museums Forum). Był ponadto pełnomocnikiem Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego ds. organizacji obchodów 80. rocznicy wybuchu II wojny światowej.

Pasją Nawrockiego jest boks. W młodości zdobył m.in. pierwsze miejsce w Strefowym Turnieju pięściarskim o Puchar Polski dla juniorów w wadze 91 kg. W maju 2024 roku kontrowersje wzbudziło zdjęcie, które zrobił sobie z Nawrockim w Biurze Edukacji Narodowej IPN Patryk Masiak. Bokser wstawił je do mediów społecznościowych. "Ciężko było nie skorzystać z zaproszenia, więc skoro i tak byłem w stolicy, wpadłem zobaczyć jak się Karolowi szefuje w tej instytucji" - podpisał zdjęcie. Media krytykowały Nawrockiego za kontakty z "członkiem gangu sutenerów". Prezes IPN w mediach społecznościowych tłumaczył, że swoich przeciwników z ringu ceni za podjęcie walki, nie odpowiada jednak za ich życie pozasportowe i że nie wiedział o przeszłości Masiaka.

Nawrocki był członkiem Rady Dyplomacji Historycznej przy Ministrze Spraw Zagranicznych RP i Rad Programowych m.in. Muzeum Domu Rodziny Pileckich, Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL oraz Komisji Kwalifikacyjnej do spraw opiniowania wniosków o wpis muzeum do Państwowego Rejestru Muzeów.

W latach 2007-2008 Nawrocki uczestniczył w programie INDEX Pamięci Polaków Zamordowanych i Represjonowanych przez Hitlerowców za Pomoc Żydom. Przewodniczył także Koalicji na Rzecz Pamięci Żołnierzy Wyklętych w Gdańsku oraz należał do Komitetu Budowy pomnika Danuty Siedzikówny "Inki", odsłoniętego w Gdańsku w 2015 r.

Uhonorowany m.in. Brązowym Krzyżem Zasługi za zasługi w dokumentowaniu i upamiętnianiu prawdy o najnowszej historii Polski, Medalem Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej "Za zasługi dla Armii Krajowej" oraz Medalem Stulecia Odzyskanej Niepodległości.

Karol Nawrocki vs Rafał Trzaskowski. Wyniki I tury wyborów prezydenckich 2025

Rafał Trzaskowski najwięcej głosów zdobył w województwach: lubuskim (40,49 proc.), zachodniopomorskim (40,31 proc.) i pomorskim (38,05 proc.), a najmniej w województwach podkarpackim (17,9 proc.), lubelskim (20,65 proc.), podlaskim (23,31 proc.). Łącznie zagłosowało na niego 6 mln 147 tys. 797 wyborców.

Karol Nawrocki najwięcej głosów zdobył w województwach: podkarpackim (42,77 proc.), świętokrzyskim (39,94 proc.) i lubelskim (39,02 proc.), a najmniejsze poparcie odnotował w województwach: pomorskim (22,19 proc.), lubuskim (23,25 proc.) i zachodniopomorskim (24,29 proc.). Łącznie zagłosowało na niego 5 mln 790 tys. 804 wyborców.

Z danych tych wynika, że na Trzaskowskiego zagłosowało o 356 tys. 993 osób więcej niż na Nawrockiego.

Frekwencja podczas I tury wyborów

Frekwencja w niedzielnych wyborach prezydenckich wyniosła 67,31 proc. i była wyższa niż w pierwszej turze wyborów w 2020 r., kiedy było to 64,51 proc. Największą frekwencję w niedzielnym głosowaniu odnotowano w woj. mazowieckim - 73,40 proc.; najmniej osób zagłosowało w woj. opolskim - 57,64 proc.

Źródło: PAP