W sobotę będzie obowiązywać w Polsce żałoba narodowa ogłoszona przez prezydenta Andrzeja Dudę w związku ze śmiercią papieża. Tego dnia odbędzie się bowiem pogrzeb Franciszkae, w którym udział weźmie m.in. Prezydent RP.
Zgodnie z przepisami żałoba narodowa w Polsce jest wprowadzana przez prezydenta, a następnie premier z powodu jej ogłoszenia może zarządzić - na czas jej trwania - zawieszenie organizowania imprez artystycznych i rozrywkowych. To samo mogą na swoim terenie zarządzić wojewodowie. Najbliższa żałoba - zgodnie ze słowami szefa Kancelarii Premiera RP Jana Grabca - nie ma mieć charakteru ingerującego w zaplanowane formy aktywności kulturalnej czy sportowe. Została ogłoszona bez narzucania ścisłych zakazów prawnych w tym zakresie. Na pewno zgodnie z przepisami flagi państwowe zostaną opuszczone do połowy masztów. Niemniej podjęto decyzję o przesunięciu obchodów 1000-lecia Korony Polskiej. "Warszawskie obchody 1000-lecia Korony Polskiej, w tym koncert i pokaz dronów, odbędą się w najbliższą niedzielę, a nie, jak planowano, w sobotę" — napisał Donald Tusk na portalu X. Wpis ten przez około 24 godzin od jego publikacji osiągnął około pół miliona wyświetleń, 1000 podań dalej i 650 bezpośrednio komentujących wpisów, z czego spora część była bardzo krytyczna. Obok wpisów dotyczących samej krytyki wprowadzenia żałoby narodowej z punktu widzenia osób o lewicowej wrażliwości, pojawiły się także głosy po prawej stronie, wskazujące – w ślad za krytyką nijakości obchodów 1000-lecia koronowania Bolesława Chrobrego – kolejne argumenty dotyczące pretekstu przesunięcia i tak nielicznych obchodów tego wydarzenia.
Żałoba narodowa - symboliczna forma aktywności państwa
Wprowadzenie żałoby narodowej pozostaje szczególną, bardzo symboliczną formą aktywności państwa, gdzie - zgodnie z ustawą - jej wprowadzenie powinno uwzględniać uwarunkowania kulturowe i historyczne Polski. W praktyce żałoba narodowa powinna stanowić odpowiedź na istotne zapotrzebowanie społeczne i czynić zadość żałobie narodu. Nie może być ona narzuca na siłę, bo nie da się nikogo zmusić do osiągniecia przepisami prawa pewnego stanu emocjonalnego. W mojej ocenie tylko kilka żałob narodowych miało charakter autentycznej masowości, a ich ogłoszenie stanowiło jedynie formalną odpowiedź na to, co i tak przeżywał naród. Z taką sytuacją mieliśmy do czynienia przy powodzi tysiąclecia w 1997r., po przeprowadzeniu zamachów na World Trade Center oraz po śmierci Jana Pawła II czy po katastrofie smoleńskiej. W ograniczonym zakresie po śmierci Pawła Adamowicza.
Wiele z wprowadzanych żałob spotkało się też z krytyką publiczną, np. te które zostały ogłoszone po niektórych katastrofach budowlanych bądź wypadkach komunikacyjnych. Przykładem popełnienia błędu przy wprowadzaniu żałoby narodowej była - w mojej ocenie - żałoba z powodu katastrofy polskiego autokaru we Francji, gdzie na skutek jej wprowadzenia odwołano większość imprez w całym kraju, m.in. ówczesny Sopot Festiwal 2007, na którym grać miały polskie i zagraniczne gwiazdy. Do dzisiaj pamiętam ówczesne rozczarowanie widzów. Ówczesna decyzja prezydenta Lecha Kaczyńskiego spotkała się z ogromną krytyką. Branża rozrywkowa poniosła konkretne finansowe, a telewizje nieprzychylne ówczesnej władzy poszczały wywiad z Enrique Iglesiasem, którego koncert odwołano, i wyrazy ubolewania nad tum faktem..
Polska po 1989 roku dość często wprowadzała żałobę narodową - miało to miejsce aż 18 razy. Najbliższa, sobotnia, będzie 19. Tymczasem II RP zdecydowała się na wprowadzenie żałoby tylko cztery razy - za każdym razem z powodu śmierci wybitnej osobistości. Po raz pierwszy z powodu śmierci prezydenta Stanów Zjednoczonych Woodrowa Wilsona. Później była ogłaszana po śmierci: zabitego ministra Bronisława Pierackiego, Józefa Piłsudskiego i z powodu śmierci biskupa Józefa Teodorowicza. Niewiele brakował, by po raz piąty ogłoszono żałobę po śmierci po śmierci Henryka Sienkiewicza, jednak koniec końców od decyzji odstąpiono. Także PRL wprowadził żałobę tylko pięć razy, tj. z powodu śmierci Józefa Stalina, Bolesława Bieruta, Aleksandra Zawadzkiego, kardynała Stefana Wyszyńskiego i raz z powodu katastrofy w rotundzie PKO w Warszawie. Na tle tego porównania nasza III RP przoduje we wprowadzaniu żałob ogólnonarodowych.
Śmierć Franciszka a żałoba narodowa
Czy śmierć i pogrzeb papieża Franciszka powinny być powodem do ogłoszenia żałoby narodowej w Polsce? Nie mam takiego wewnętrznego przekonania, inaczej niż po śmierci Jana Pawła II. Otóż pontyfikat Franciszka jest odbierany inaczej niż naszego rodaka - Polacy nie byli i nie są do niego przywiązani. Przysłowiowa „ulica” nie przeżywa tej śmierci, a nawet jeśli odwołane imprezy z powodu żałoby się zdarzą incydentalnie, to - jak widać w przypadku wyżej wymienionych obchodów 1000-lecia koronacji - i tak ogłoszenie żałoby zderzyło się z krytyką. Czuć to też na rozpolitykowanym portalu X , gdzie większym zainteresowaniem niż śmierć samego Franciszka cieszy się kwestia wyboru jego następcy. W mojej ocenie wprowadzenie tej żałoby stanowi błąd, wpisze się ona w kolejne żałoby, które zostały zarządzane jedynie dla zasady, anturażu politycznego, bez faktycznej potrzeby społecznej.