Na dniach jest spodziewana ostateczna decyzja środowiskowa dla budowy terminala głębokowodnego

Nowy port kontenerowy w Świnoujściu pod względem wielkości ma być drugi w Polsce po terminalu Baltic Hub w Gdańsku. Ma osiągnąć roczną przepustowość 2 mln TEU (jednostka równa kontenerowi 20-stopowemu). Port ma móc przyjmować jednocześnie dwa największe, 400-metrowe kontenerowce. Arkadiusz Marchewka, wiceminister infrastruktury, zapowiada, że jeszcze w styczniu dla inwestycji zostanie wydana ostateczna decyzja środowiskowa. Pierwszy dokument w tej sprawie ujrzał światło dzienne pod koniec 2023 r. Pojawiły się jednak odwołania. Po przekazaniu jesienią przez Zarząd Morskich Portów Szczecin i Świnoujście odpowiedzi teraz jest spodziewana ostateczna decyzja, którą ma wydać Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska.

Sąd nie podzielił obaw władz Świnoujścia

W zeszłym roku dla przedsięwzięcia wydano już inny kluczowy dokument – decyzję lokalizacyjną.Zaskarżyły ją władze Świnoujścia, które uważają m.in., że realizacja inwestycji doprowadzi do dużych kłopotów komunikacyjnych w prawo brzeżnej części miasta. – Terminal kontenerowy został wpisany w strategię rozwoju portu już w 2014 r. Inwestycja nie wywoła negatywnych konsekwencji dla miasta. Będzie zlokalizowana w części przemysłowej, w sąsiedztwie gazoportu, na wyspie Wolin. Wjazd do terminala znajdzie się prawie 2 km przed tunelem w Świnoujściu. Nie ma zagrożenia jakimkolwiek zwiększeniem ruchu w centrum miasta – mówi Arkadiusz Marchewka. Obaw miasta nie podzielił też sąd administracyjny,który odrzucił skargę w sprawie decyzji lokalizacyjnej. Stała się ona ostateczna.

Zarząd Morskich Portów wykonał już część prac przygotowawczych. – Przygotowaliśmy m.in. skany ferromagnetyczne dna morskiego w miejscu przyszłych pirsu, falochronu, obrotnicy, basenu zewnętrznego, a także na lądzie: w miejscu, gdzie powstaną parking, droga oraz linia kolejowa – mówi rzeczniczka portu Weronika Gocłowska. Badania ferromagnetyczne mają m.in. pokazać dokładny obraz dna morskiego, w tym zbadać, czy nie znajdują się tam niewybuchy.

Zarząd portu będzie też odpowiedzialny za budowę dostępu do terminala od strony lądu. Chodzi o drogę dojazdową, odnogę kolejową i parking. Koszt: przynajmniej 1 mld zł.

Terminal kontenerowy na sztucznie usypanej części lądu

Sam terminal kontenerowy wybuduje zaś za swoje pieniądze prywatne belgijsko-katarskie konsorcjum Deme Concessions i QTerminals. Inwestycję zrealizuje na sztucznie usypanej części lądu.Nabrzeże przeładunkowe ma mieć długość 1,3 km i głębokość 17 m. Terminal będzie miał ok. 70 ha. Prywatna część inwestycji ma pochłonąć ok. 2 mld zł i będzie gotowa na przełomie lat 2028 i 2029.

Dopłynięcie wielkich kontenerowców do Świnoujścia nie będzie jednak możliwe bez inwestycji od strony morza. Odpowiada za nie Urząd Morski w Szczecinie. To przede wszystkim realizacja toru podejściowego o długości 70 km, szerokości od 250 do 530 m i głębokości technicznej 17 m.

Boją się sporu z Niemcami

Nowe podejście zostanie poprowadzone na wschód od wejścia do portu w Świnoujściu i będzie przebiegać po wodach polskiego morza terytorialnego oraz polskiej wyłącznej strefy ekonomicznej. Dzięki temu uda się uniknąć sporów ze stroną niemiecką, jak te przy istniejącym torze podejściowym do Świnoujścia. Budowa nowego podejścia pochłonie aż 7,5 mld zł. Oprócz tego trzeba zbudować nowy falochron i kupić pogłębiarkę do bieżącego utrzymania toru. Pochłonie to kolejne 3 mld zł. Wiosną Urząd Morski w Szczecinie zlecił studium wykonalności dla tych inwestycji. Zapowiada, że roboty budowlane związane z nowym torem są przewidziane na lata 2027–2029, a z falochronem – na lata 2026-2028. ©℗