Eksperci pokazali Ministerstwu Infrastruktury, jak przyspieszyć walkę z wykluczeniem.
Mieszkańcy większych miast, w których komunikacja działa zazwyczaj nieźle, dopiero na wakacjach przekonują się, że w reszcie kraju białe plamy transportowe wciąż są dużym problemem. W mniejszych miejscowościach często w rozkładach widnieje tylko jeden kurs poranny i jeden popołudniowy, w dodatku nieraz oznaczony literą S, czyli odbywający się tylko w dni nauki szkolnej. Bez samochodu nie da się dostać do pracy czy do lekarza. Sytuację miało zmienić utworzenie w 2019 r. Funduszu Rozwoju Przewozów Autobusowych (FRPA), ale poprawę widać tylko punktowo – tam gdzie samorządy angażują się w walkę o dofinansowanie i organizację przewozów.
Eksperci domagają się zmian
Grupa ekspertów z prof. Michałem Wolańskim ze Szkoły Głównej Handlowej na czele w liście do resortu infrastruktury domaga się teraz szybkich zmian w działaniu funduszu. Uważają, że bez tych usprawnień autobusowy transport pozamiejski po kilku latach progresu znowu będzie się zwijać. − W jednych miejscach fundusz doprowadził do poprawy sytuacji, ale za to w innych ona wciąż się pogarsza, bo komercyjni przewoźnicy likwidują swoją działalność, a nikt inny w to miejsce nie wchodzi. Stworzenie FRPA było krokiem w dobrą stronę, ale nie towarzyszyła temu głębsza reforma systemu – mówi prof. Wolański. Według niego jednym z głównych błędów przy dofinansowaniu przewozów jest preferowanie gmin. − Komunikacja wewnątrz gmin jest często komunikacją znikąd donikąd. Główne cele podróży na obszarach wiejskich to ośrodek zdrowia, szpital czy szkoła średnia, a to zwykle oznacza, że trzeba pojechać dalej. Gminy nie są w stanie zrobić sprawnej komunikacji na większym obszarze. One skupiają się na dowozach do szkół podstawowych – zauważa Wolański.
Eksperci zaznaczają w liście, że kolejność przyznawania środków z FRPA powinna premiować integrację transportu na większych obszarach oraz współpracę poszczególnych szczebli samorządu. Proponują zmianę kolejności przyznawania środków na następującą – najpierw powinny je dostawać województwa, potem związki powiatowo-gminne, następnie związki powiatowe, powiaty, związki międzygminne, a na końcu gminy. W liście pada też propozycja, by rozważyć całkowite usunięcie pojedynczych gmin jako beneficjentów funduszu.
Dowóz dzieci do szkół
Marcin Gromadzki z firmy doradczej Public Transport Consulting, który jest także sygnatariuszem listu, zwraca uwagę, że gminy coraz częściej chcą wykorzystać fundusz autobusowy do zmniejszenia kosztów swojego zadania własnego, jakim jest dowóz dzieci do szkół. A biorąc pod uwagę to, że środki z FRPA dość szybko wyczerpują się, to zagrożone jest funkcjonowanie przewozów w relacjach dłuższych, np. powiatowo-gminnych czy wojewódzkich. – W skali kraju sytuacja jest diametralnie różna. Na Pomorzu i w Łódzkiem bardzo aktywne w pozyskiwaniu środków z FRPA są województwa. Na Mazowszu i na Pomorzu dominują związki powiatowo-gminne. Ale już w województwie warmińsko-mazurskim środki pozyskują głównie gminy, a związków powiatowo-gminnych do tej pory tam nie ma – zaznacza Gromadzki.
Według sygnatariuszy listu konieczne jest też zwiększenie puli środków w FRPA pod kątem naborów wieloletnich. – Nieporozumieniem jest przyznawanie pieniędzy na rok, bo zwykle umowę z przewoźnikiem trzeba podpisać na dłużej. To jest zwłaszcza bariera dla najbiedniejszych samorządów, bo jeśli one w jednym roku dostaną środki z FRPA, a w drugim nie, to zostaną z zobowiązaniem, którego nie mogą pokryć – przyznaje Michał Wolański.
Zwiększenie środków może być rozwiązaniem
W liście pada też propozycja zwiększenia – nawet o 50 proc. – dostępnej puli środków w ramach FRPA. – Przeznaczony na ten rok 1 mld zł został już praktycznie wykorzystany. Gdyby nie wycofanie się z aplikacji wieloletniej w większości województw i przejście na roczną, to krach nastąpiłby już w tym roku. Nie wystarcza też kwota dofinansowania do wozokilometra w wysokości do 3 zł. Mamy coraz większe aspiracje. W przewozach pojawiają się autobusy niskopodłogowe lub niskowejściowe, które ułatwiają podróżowanie osobom z niepełnosprawnościami, a w dowozach szkolnych integrują dzieci na wózkach inwalidzkich z pozostałymi. Wysoka jakość musi kosztować więcej – przyznaje Marcin Gromadzki.
W liście pada również propozycja zmian w ulgach ustawowych, która pozwoliłaby integrować różne środki transportu. Eksperci na koniec proponują, by w Ministerstwie Infrastruktury powołać grupę roboczą, która wypracowałaby najlepsze rozwiązania.
Rzeczniczka resortu Anna Szumańska informuje, że obecnie ministerstwo prowadzi rewizję podstaw prawnych z zakresu przepisów dotyczących przeciwdziałania wykluczeniu komunikacyjnemu, zasad wykonywania publicznego transportu zbiorowego i funkcjonowania FRPA. W ramach tych prac pod uwagę mają być wzięte propozycje samorządów czy ekspertów. Resort zapowiedział, że niedługo odniesie się też do postulatów ekspertów. ©℗