Tomasz Siemoniak, nowy minister spraw wewnętrznych i administracji wpadł na pomysł, jak zadbać o swe interesy. Nie poprzestał jedynie na rządowej i poselskiej pensji, ale postanowił inwestować. I przy okazji dorobił się sporych kredytów. Prześwietlamy majątki nowych ministrów.

W piątek rano premier Donald Tusk dokonał zmian w rządzie, w którym miejsce znalazło między innymi dwóch wytrawnych i doświadczonych polityków – Tomasz Siemoniak i Krzysztof Paszyk. Jak przez lata podążania politycznymi ścieżkami zadbali o swe finanse?

Jak Tomasz Siemoniak zarabia na mieszkaniach

Jak wyznał w trakcie mianowania nowych ministrów premier Donald Tusk, z ministrem Siemoniakiem znają się od 1990 roku i od tej pory podążają ramię w ramię, niezależnie od tego, czy PO jest u władzy, czy w opozycji. Przez ten czas Tomasz Siemoniak nie dorobił się co prawda jakiegoś wielkiego majątku, ale najwyraźniej wpadł na pomysł, jak zainwestować, aby w przyszłości mieć z tego profity. A postawił na branżę mieszkaniową.

Już w latach 1999-2004 zaciągnął trzy kredyty hipoteczne we frankach szwajcarskich i za pieniądze te kupił mieszkania. Trzy z nich, wciąż obciążone hipoteką, minister Siemoniak wycenił na blisko 2,5 mln zł, a do tego jest też właścicielem czwartego mieszkania, raptem o powierzchni 27 metrów kwadratowych. To ostatnie, będące już jego własnością, warte jest 540 tys. zł.

Zakup mieszkań okazał się kosztowną inwestycją, bowiem do dziś Tomasz Siemoniak ma do spłacenia pozostałości trzech frankowych kredytów, które łącznie opiewają na kwotę blisko 700 tys. zł. W tym czasie udało mu się też na koncie zaoszczędzić 72 tys. zł, a w 2022 roku nowy minister kupił sobie, również wspomagając się kredytem, samochód – Dacię Duster z 2022 r.

W ciągu roku Tomaszowi Siemoniakowi udało się zarobić w Sejmie 142 tys zł oraz ponad 45 tys. zł diety. A co ciekawe, na tym nie poprzestał. Dorabia sobie na swych mieszkaniach, za których wynajem zainkasował w rok 54 tys. zł.

Minister Paszyk nie uniknął długów

Krzysztof Paszyk, polityk PSL i nowy minister rozwoju i technologii też nie należy do grona milionerów. Na koncie udało mu się zgromadzić około 53 tys. zł, a dodatkowo, wraz z żoną, jest właścicielem domu o wartości 750 tys. zł.

W rok w Sejmie udało mu się zarobić 193 tys. zł brutto, a kwotę tę wspomógł 36 tys. zł diety poselskiej. Sprzedał też swój dotychczasowy samochód, co poratowało jego domowy budżet kwotą 54 tys. zł.

Niestety, nowy minister nie uniknął też zadłużenia W kilku różnych bankach ma kredyty o łącznej wartości ponad 270 tys. zł.