Dzisiaj ulicami Warszawy przejdzie kolejny protest rolników, którego hasłem będzie „Precz z Zielonym Ładem”. Część związkowców nie zamierza uczestniczyć w proteście, choć jego organizatorzy zarzekają się, że nie będzie on miał charakteru politycznego.

– Hasłem przewodnim protestu od początku jest "Chcemy polityki rolnej, nie rolnictwa w polityce”. Ten marsz ma dla nas charakter polityczny, co nie ma sensu, kiedy wszystkie partie maczały palce w powstaniu Zielonego Ładu. Dlatego też nie zamierzamy brać w nich udziału, choć szanujemy pracę Solidarności. Nie zależy nam na obciążaniu jednych, a wybielaniu drugich – mówi nam Emil Mieczaj, przewodniczący Rady Powiatowej NSZZ Solidarność RI w Szczecinku.

Apolityczny protest rolników?

O tym, że dzisiejszy protest rolników nie ma charakteru politycznego, przekonywał sam przewodniczący rolniczej Solidarności w rozmowie z nami.

– Nasz protest jest apolityczny i wymierzony jest jedynie w Zielony Ład i jego konsekwencje, czyli drogie ciepło, samochody na prąd, drogi wywóz śmieci, droga woda – mówi nam Tomasz Obszański z NSZZ RI „Solidarność”.

Z taj postawioną tezą nie zgadzają się nawet członkowie tej samej organizacji, którzy nie będą jutro protestować. Wcześniej w rozmowie z Gazetą Prawną Sławomir Izdebski, przewodniczący rolniczego OPZZ, również potwierdzał, że jego związek nie weźmie udziału w strajku.

– Solidarność organizuje polityczną pikietę, a nie protest i nie wiem, czemu ma to służyć. Jeżeli środowiska polityczne biorą udział w proteście przeciwko Zielonemu Ładowi, który sam wprowadzili, to nas na takim wydarzeniu nie będzie. Wszyscy wiedzą, że Zielony Ład wprowadził Janusz Wojciechowski z PiS-u – mówił nam Izdebski.

Jednocześnie tezę o polityczności strajku potwierdzają posłowie Prawa i Sprawiedliwości.

Musimy uczestniczyć w jutrzejszej demonstracji, jako zwykli obywatele, bo po prostu jesteśmy przeciwko niszczeniu polskiego rolnictwa, jesteśmy przeciwko niszczeniu polskiej gospodarki, jesteśmy przeciwko obniżaniu, radykalnemu obniżaniu stopy życiowej Polaków. Jesteśmy przeciwko tej całej tendencji antyrozwojowej, która dzisiaj w Polsce, dzięki rządom Tuska, triumfuje – tendencji, która ma odwrócić ten pościg za Europą, który tak dobrze się rozwijał za naszych rządów – przekonywał wczoraj na sejmowych korytarzach Jarosław Kaczyński, prezes Prawa i Sprawiedliwości.

Co więcej – wczoraj posłowie Konfederacji i PiS-u zaprosili do Sejmu rolników, którzy zdecydowali się okupować Izbę dopóki nie porozmawiają z Donaldem Tuskiem.

Rolnik z „Solidarności” przeciwko strajkowi

Emil Mieczaj z rolniczej „S” tłumaczy, dlaczego nie zamierza brać udziału w proteście w Warszawie.

Nasza oddolny protest zakłada prowadzenie akcji, ale niekoniecznie tych, które blokują drogi. Już pokazaliśmy podczas ostatnich protestów, że rolnictwo ma problemy, społeczeństwo dowiedziało się, że jest Zielony Ład. Będziemy go społeczeństwu tłumaczyć. Teraz jesteśmy na etapie rozmów. Wczoraj mieliśmy konsultacje z Koalicją Obywatelską, w najbliższym czasie planujemy również z Polskim Stronnictwem Ludowym, czekamy jeszcze na rozmowy z Lewicą, PiS-em i Konfederacją – mówi w rozmowie z Gazetą Prawną Mieczaj.

Postulaty rolników pozostają niezmienne i pokrywają się z tymi, które na swoich sztandarach niosą protestujący w całej Europie.

– Mamy trzy główne postulaty – to jest zakaz niszczenia hodowli, stop dla żywności spoza Unii Europejskiej i stop Zielonemu Ładowi. To są trzy postulaty europejskich rolników, które wybrzmiewają również w Brukseli. Hiszpanie nie mają problemy z ukraińską żywnością, ale mają z marokańską – czyli również spoza UE. Ponadto potrzebujemy kredytów konsolidacyjnych. Plany dotyczące ugorowania również dotyczą tylko tego roku – nie wiemy, co będzie dalej. W 2025 roku UE chce całkowitej liberalizacji handlu z Ukrainą. Więc z jednej strony mówimy o ochronie wewnętrznych rynków, a jednocześnie to nas się obciąża – to się po prostu nie spina – mówi nam Emil Mieczaj.

Protest rolników 10 maja

Przypomnijmy – dzisiaj o godzinie 12:00 startuje protest rolników. Strajkujący przejdą ulicami Warszawy spod Placu Zamkowego pod budynek Sejmu, gdzie delegacja związkowców spotka się z Szymonem Hołownią.

Chcemy walczyć z Zielonym Ładem, chcemy walczyć z zieloną komuną, z tym wariactwem, który funduje nam garstka osób. Chcemy pokazać rządowi nasze niezadowolenie. Będziemy również zbierać podpisy pod pomysłem, aby przeprowadzić referendum w sprawie Zielonego Ładu. To jest nasz kolejny cel, jaki chcemy osiągnąć podczas tego protestu – wyliczał w rozmowie z GP przewodniczący RI – Tomasz Obszański.