W poniedziałek przed siedzibą Portu Gdynia odbyła się konferencja prasowa, podczas której posłowie PiS: Kacper Płażyński i Dorota Arciszewska-Mielewczyk poinformowali, że otrzymali dokumenty z portu dotyczące przetargu na obsługę terminala promowego. Ich zdaniem, doszło do „odrzucenia oferty złożonej przez konsorcjum polskich spółek na podstawie nieudokumentowanych spekulacji, co w konsekwencji doprowadziło do wyboru gorszej oferty i obniżenia przyszłych przychodów spółki”.

Przypomnieli, że pod koniec września br. przeprowadzili w gdyńskim porcie kontrolę poselską i nie otrzymali wówczas dostępu do informacji. Płażyński dodał, że dokumenty dotarły do posłów dopiero kilka dni po kontroli. Po ich analizie – jak stwierdził – nasuwa się jeden wniosek: „bez względu na to, jaką ofertę złożyli konkurenci Stena Line, wygrać nie mogli, bo rozstrzygnięcie było ustalone jeszcze przed przetargiem”.

We wrześniu br. Port Gdynia poinformował, że operator promowy Stena Line wygrał przetarg na korzystanie z Publicznego Terminala Promowego na lata 2026–2032.

W przetargu brało udział również konsorcjum Unity Line Limited i Best Ferries Alliance 1 (połączenie kilku polskich operatorów promowych, działających razem pod wspólną marką w celu realizacji projektów i przetargów).

Po zakończeniu przetargu Port Gdynia podał, że złożona oferta przez konsorcjum „zawierała wartościową koncepcję w zakresie rozwoju ruchu promowego, jednakże brak pełnej zgodności z warunkami określonymi w specyfikacji postępowania uniemożliwił jej dalsze procedowanie. Decyzja nie stanowi oceny potencjału ani kompetencji konsorcjum”.

Analiza ofert: przewaga polskiego konsorcjum nad Stena Line

Poseł Płażyński powiedział, że z analizy dokumentów przetargowych wynika, iż oferta konsorcjum byłaby korzystniejsza dla gdyńskiego portu. - Polskie konsorcjum złożyło ofertę na przewóz pojemności brutto nie mniejszej niż 45 milionów GT, podczas gdy Stena Line – nie mniejszej niż 43 miliony GT. Konsorcjum zaoferowało gwarantowaną liczbę pasażerów nie mniejszą niż 750 tys., a Stena Line – nie mniejszą niż 700 tys. - wyliczał.

Ponadto - jak wskazywał Płażyński - polskie konsorcjum planowało otwarcie dwóch połączeń do Ystad i Karlskrony, a Stena Line tylko do Karlskrony. Stena Line przewidywała 17,5 zawinięć do portu tygodniowo, a konsorcjum 23,5 w 2026 roku i 27,5 od 2027 roku. - Nie trzeba być specjalistą, żeby wiedzieć, która oferta jest warta więcej – przekonywał poseł PiS.

Zdaniem posłów PiS, port, odrzucając ofertę konsorcjum, „naraził się na straty finansowe w kolejnych latach”. Podkreślili, że odrzucenie oferty konsorcjum „oparte o zarzut niewykonalności propozycji nie zostało wykazane faktami, a jedynie przypuszczeniami jednego niezależnego eksperta, który jednocześnie określał konsorcjum jako podmiot o wieloletnim bogatym doświadczeniu, i że nie ma podstaw do podważania jego kompetencji”.

Płażyński podał, że tym ekspertem był dr hab. Maciej Matczak, który sporządził "Raport weryfikacji ofert”. To m.in. na jego podstawie podjęto decyzję o tym, że przetarg wygrała Stena Line.

Posłowie zarzucili Portowi Gdynia, że powołanie eksperta przez komisję postępowania nie miało umocowania w żadnym dokumencie ani upoważnieniu udzielonym przez zarząd do przeprowadzenia postępowania. Według nich, ekspert w raporcie opierał się na przypuszczeniach, a nie na faktach. Jako dowód zacytowali fragmenty raportu: „Uruchomienie połączenia promowego do Karlskrony (Karlshamn) w perspektywie czterech miesięcy może być niewykonalne, a projekt można uznać za mało dojrzały realizacyjnie.” A także: „uwzględniając fakt, że współwłaścicielem operatora jedynego obecnie funkcjonującego terminala promowego w Karlskronie jest konkurent, uzyskanie dostępu do infrastruktury będzie utrudnione”.

Zdaniem posłów PiS, „jest to kolejna nieweryfikowalna opinia, z której wynika, że autor z góry zakłada, iż Stena Line w zakresie zarządzania portem w Karlskronie będzie łamać prawo”.

Na zakończenie konferencji posłowie PiS poinformowali, że składają wniosek do prezesa NIK Mariusza Haładyja o wszczęcie kontroli w Zarządzie Morskiego Portu Gdynia.

Związkowcy i politycy domagają się repolonizacji terminala

Decyzji Zarządu Morskiego Portu Gdynia sprzeciwia się również Międzyzakładowa Organizacja Związkowa NSZZ „Solidarność”, działająca przy Polskiej Żegludze Morskiej w Szczecinie. W oświadczeniu opublikowanym na swojej stronie internetowej związkowcy wezwali Zarząd Morski Portu Gdynia oraz polski rząd "do natychmiastowej interwencji".

„Decyzja ta jest dla nas, ludzi morza, niedopuszczalna i stanowi rażące zaprzeczenie wszelkim deklaracjom o wspieraniu polskiego kapitału i tzw. repolonizacji. Przekazanie najważniejszego nabrzeża promowego w wyłączną kontrolę zagranicznego podmiotu na lata, to faktyczna rezygnacja Państwa Polskiego z suwerenności w obszarze kluczowej infrastruktury morskiej” – podkreślili w oświadczeniu związkowcy.

O komentarz w tej sprawie PAP poprosiła Zarząd Morskiego Portu Gdynia. Do chwili publikacji depeszy nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

Publiczny Terminal Promowy w Gdyni został oddany do użytku w czerwcu 2022 r. Obiekt ma powierzchnię ponad 7 hektarów. Obejmuje on jedno stanowisko promowe i ma zdolność przewozową na poziomie ponad 8,2 mln metrów linii ładunkowych rocznie oraz pozwala na obsługę blisko 2,5 mln pasażerów. (PAP)