Od stycznia trwa audyt w Państwowym Gospodarstwie Leśnym Lasy Państwowe. W jego toku ujawniono szereg nieprawidłowości. Ustalenia stały się podstawą do zdecydowanych działań ze strony obecnego kierownictwa Lasów Państwowych.

Rozpoczęcie audytu było jedną z pierwszych obecnego dyrektora generalnego Lasów Państwowych Witolda Kossa. Kontrola rozpoczęła się w dyrekcji generalnej, a obecnie jest prowadzona na wszystkich szczeblach organizacyjnych, w dyrekcjach regionalnych i nadleśnictwach, a także w zakładach krajowych.

– Szereg działań, które toczyły się w ostatnich latach spowodowało, że wokół Lasów Państwowych narosła fala krytyki. Badamy te sprawy, wskazujemy odpowiedzialnych i podejmujemy kroki, by to się nie więcej nie powtórzyło – mówi dyrektor Koss.

Zawiadomienia do prokuratury

Część zagadnień ustalonych w audycie była już przedmiotem komunikatów i zawiadomień kierowanych do wymiaru sprawiedliwości. Tak jak nieprawidłowości w zakresie sprzedaży nieruchomości mieszkalnych w Gdańsku czy akcja budowy bilbordów reklamowych z budżetem 65 mln zł.

Miliony dla parafii

Pod lupą audytorów znalazły się także konkursy organizowane przez Centrum Informacyjne Lasów Państwowych, na czele z konkursem „Drewno jest z lasu”. Ponad 11 mln zł trafiło w nieczytelny sposób głównie do parafii katolickich. Pieniądze trafiały do parafii, z których pochodzą politycy Suwerennej Polski. Przykładem może być wsparciekościoła św. Jakuba Apostoła w Tolkmicku, rodzinnej parafii Michała Gzowskiego z SP, który pełnił funkcję rzecznika Lasów Państwowych.

Lasy badają też finansowanie pikników przed wyborami w okręgu wyborczym byłego dyrektora generalnego Józefa Kubicy. Kolejną kwestią są remonty dróg samorządowych. Lasy wykonują je w celu poprawy dojazdu dla ciężkiego sprzętu. Podobnie jak konkurs "Drewno jest z lasu", również i tutaj jest podejrzenie o wspieranie kampanii Suwerennej Polski.

– Nasze zastrzeżenia budzi też rozmiar finansowania remontów dróg samorządowych z funduszu leśnego. To nie przypadek, że w roku wyborów parlamentarnych wydano więcej niż przez poprzednie siedem lat. Tym bardziej, że do zdjęć z symbolicznymi czekami ustawiali się politycy Suwerennej Polski – zauważa dyrektor Koss. – Dlatego zdecydowanie zrywamy z podobnymi praktykami i wprowadzamy rozwiązania, które uniemożliwią je w przyszłości.

Lasy zapowiadają też, że sprawdzenie pozornego zatrudniania polityków bądź osób z nimi związanych, np. obecny poseł Dariusz Matecki przez ponad dwa lata pobierał wynagrodzenie z Lasów Państwowych.

Wydatki lasów w przychylnych mediach

Trwa nadal szczegółowa kontrola dotycząca wydatków na płatne publikacje w mediach, obejmująca lata 2020 do 2023. Szacunki wskazują, że na artykuły sponsorowane, programy telewizyjne oraz spoty radiowe przeznaczono od 8 do 10 milionów złotych. Środki te kierowane były głównie do mediów reprezentujących określony nurt, bez uprzedniego zbadania i porównania innych ofert dostępnych na rynku. Z tej sumy znaczną część stanowi finansowanie około 40 publikacji w tygodniku „DoRzeczy”. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że w wielu przypadkach doszło do naruszenia procedur związanych z zamówieniami publicznymi, co budzi poważne wątpliwości co do prawidłowości procedur alokacji tych środków.

Audyt ma trwać do końca roku, co jeszcze zostanie zbadane? Zapowiedziano przyjrzenie się m.in.: zamianom nieruchomości (ponad 1200 transakcji w okresie 2020–23), sponsorowania i umów dla licznych podmiotów o powiązaniach politycznych i towarzyskich, nieprawidłowościom dotyczącym ewidencjonowania czasu pracy i rozliczania delegacji służbowych przez byłego rzecznika LP Michała Gzowskiego.