Myślę, że na pewno nie zrezygnują i nie sądzę, żeby ktokolwiek miał co do tego wątpliwości - mówiła wicemarszałkini Senatu Magdalena Biejat pytana o apel do "sędziów dublerów" TK ws. rezygnacji, zawarty w projekcie uchwały ws. Trybunału Konstytucyjnego. Obóz rządowy wielokrotnie zapowiadał, że podejmie próby naprawy sytuacji w TK.

TVN24 poinformował, że dotarł do projektu uchwały ws. TK, którym Sejm miałby się zająć najbliższym posiedzeniu Sejmu 6-8 marca.

Próby naprawy TK

Obóz rządowy wielokrotnie zapowiadał, że podejmie próby naprawy sytuacji w TK. Jak wynika z podanych przez TVN24 informacji, w projekcie uchwały zawarto apel do wszystkich sędziów TK o rezygnację, a do organów władzy publicznej, by nie uznawały rozstrzygnięć Trybunału w obecnym składzie. Według projektu, trzech "sędziów dublerów": Mariusz Muszyński, Justyn Piskorski i Jarosław Wyrembak nie są sędziami TK. Ponadto w projekcie jest też zapowiedź zmian w konstytucji.

Biejat o apelu do sędziów

W Pierwszym Programie Polskiego Radia Biejat pytana o apel do "sędziów dublerów" ws. rezygnacji oceniła: "Myślę, że na pewno nie zrezygnują i nie sądzę, żeby ktokolwiek miał co do tego wątpliwości, z ministrem Adamem Bodnarem na czele".

"Natomiast to, co jest treścią tej uchwały, to danie im takiej możliwości, (...) to jest pewna forma apelu na zasadach - wydaje mi się uczciwych - do sędziów TK" - dodała Biejat.

Jak podkreśliła, apel jest "oparty na faktach", ponieważ - jak mówiła - nie jest to jedynie opinia ministra sprawiedliwości i większości rządzącej, że "TK kompletnie nie spełnia swojej funkcji i został totalnie upolityczniony".

Historia kwestionowania zmian w TK

Historia kwestionowanych zmian w TK zaczęła się 8 października 2015 r., kiedy Sejm VII kadencji wybrał - przede wszystkim głosami ówczesnej koalicji PO-PSL - pięciu nowych sędziów: Romana Hausera, Krzysztofa Ślebzaka, Andrzeja Jakubeckiego, Bronisława Sitka i Andrzeja Sokalę, którzy mieli być następcami trzech sędziów kończących kadencję 6 listopada i 2 sędziów, których kadencje kończyły się w grudniu, a więc już w czasie następnej kadencji parlamentarnej.

25 listopada tamtego roku Sejm nowej, VIII kadencji, przyjął zaproponowane przez PiS uchwały o stwierdzeniu braku mocy prawnej wyboru sędziów TK z 8 października. 2 grudnia Sejm wybrał zgłoszonych przez PiS: Julię Przyłębską, Piotra Pszczółkowskiego, Henryka Ciocha, Lecha Morawskiego i Mariusza Muszyńskiego na sędziów TK. Trzech ostatnich było następcami sędziów, których kadencja wygasła w listopadzie. Tych sędziów zaprzysiągł prezydent Andrzej Duda.

3 grudnia 2015 r. TK uznał, że poprzedni Sejm VII kadencji wybrał dwóch sędziów TK w sposób niezgodny z konstytucją (w miejsce tych, których kadencja kończyła się w grudniu); wybór pozostałej trójki (w miejsce tych, których kadencja skończyła się w listopadzie) był z nią zgodny. TK uznał też wtedy, że prezydent ma obowiązek "niezwłocznego" odebrania ślubowania od każdego nowo wybranego sędziego.

Po ostatnich wyborach - w połowie listopada ub.r. - ówczesny przewodniczący klubu KO Borys Budka mówił, że trzeba stwierdzić nieważność wyboru trzech sędziów TK. W tym kontekście wskazywani byli sędziowie: Mariusz Muszyński oraz Justyn Piskorski i Jarosław Wyrembak wybrani później w miejsce zmarłych Henryka Ciocha i Lecha Morawskiego.