Specjalny fundusz dla firm, NGO i uczelni ma ruszyć dopiero w 2025 r.
Fundusz AI był jednym z najważniejszych pomysłów wicepremiera i ministra cyfryzacji Krzysztofa Gawkowskiego, kiedy obejmował on urząd. Już wiadomo jednak, że na uruchomienie funduszu trzeba będzie poczekać co najmniej do przyszłego roku. Gawkowski zapowiada, że będzie chciał zaplanować na niego pieniądze w kolejnym budżecie. Nie wiadomo jednak na razie, jaką kwotą może on być zasilony.
W ministerstwie trwa przegląd już rozpoczętych działań związanych z projektami dotyczącymi sztucznej inteligencji. Na 100 dni rządu kierownictwo resortu chce zaprosić członków sejmowej komisji cyfryzacji na dyskusję o tym, które działania poprzedniego rządu kontynuować, a które uciąć. Dotąd Gawkowski tylko ogólnie przedstawiał plany resortu posłom z podkomisji ds. algorytmów.
Wicepremier zapewnił, że w pierwszej kolejności chciałby przyjąć politykę rozwoju AI. Taki dokument już obowiązuje. Rada Ministrów przyjęła go 13 stycznia 2021 r. Zespół odpowiedzialny za koordynację prac wokół polityki AI został umieszczony w Komitecie RM ds. Cyfryzacji. Jak pisaliśmy („Ministerstwa wchodzą w AI. Ale ostrożnie i na własną rękę”, DGP z 26 września 2023 r.), dokument został jednak odłożony na półkę – choć premier powinien co roku dostawać sprawozdania z jego realizacji, takie podsumowania nie powstawały.
Obecny minister cyfryzacji zobowiązał się przed posłami, że prace nad nową Polityką AI będą prowadzone z szerokim udziałem strony społecznej.
W tym tygodniu w resorcie zostało zorganizowane również pierwsze w tej kadencji spotkanie GRAI – grupy roboczej ds. AI. To ciało, które powinno doradzać ministrowi, ale urzędnicy wskazywali nam w rozmowach na wiele problemów z nim związanych. Po pierwsze – zdaniem wiceministra Dariusza Standerskiego („Nie chodzi o uchwalenie prawa w jedną noc”, DGP z 21 lutego br.) nie było dla jej funkcjonowania żadnej podstawy prawnej. Sytuację ma niedługo uporządkować zarządzenie szefa resortu. Po drugie – GRAI liczyła ponad 400 osób, co paraliżowało jej funkcjonowanie. Jak słyszymy od obserwatorów rynku, wielu osobom służyła jako osiągnięcie, które można było dopisać sobie w profilu zawodowym na LinkedIn.
Poniedziałkowe spotkanie GRAI, któremu przewodniczył Standerski, trwało trzy godziny. Głos zabrały 54 osoby, a ponad 100 przesłało do MC swoje pomysły i uwagi pisemnie. Na tej podstawie mają zostać opracowane kierunki aktualizacji Polityki AI. Jak zapowiada wiceminister, na podstawie GRAI chce też opracować nową formułę działania grup roboczych.
W MC trwa również przegląd programów związanych z narodowym AI, m.in. polskiego modelu językowego PLLuM (od ang. Polish Large Language Universal Model – duży polski uniwersalny model językowy). Model ma być wytrenowany głównie na treściach polskojęzycznych, co w założeniu pozwoli mu popełniać po polsku mniej błędów niż GPT-4. W założeniu miał wspierać polskich przedsiębiorców w wyścigu technologicznym – wytworzone w ramach projektu oprogramowanie ma być dostępne na wolnej licencji. Buduje go interdyscyplinarne konsorcjum sześciu jednostek – Politechniki Wrocławskiej (lider konsorcjum), NASK – Narodowej Akademickiej Sieci Komputerowej, Ośrodka Przetwarzania Informacji, Instytutu Podstaw Informatyki Polskiej Akademii Nauk, Uniwersytetu Łódzkiego oraz Instytutu Slawistyki PAN. Jego budżet to 14 mln zł.
Jak zaznaczył wicepremier w czasie posiedzenia podkomisji ds. algorytmów, sam był zwolennikiem rozwijania takich rozwiązań. – Zaczynają do nas spływać informacje, które zaczynają budzić pewne wątpliwości – mówił jednak posłom. Szef NASK Radosław Nielek uzupełnił, że chodzi m.in. o dobór jednostek do konsorcjum. A także niewielki budżet projektu. – Chat GPT kosztował dużo powyżej 1 mld zł – wyjaśniał posłom. ©℗
Mistral AI grał na dwa fronty?
Mistral AI, francuska firma rozwijająca sztuczną inteligencję, ogłosiła współpracę z Microsoftem. Ma korzystać z zasobów obliczeniowych giganta z USA podobnie jak OpenAI (tam opracowano ChatGPT).
Mistral AI w czasie negocjacji AI Act, unijnej regulacji dotyczącej sztucznej inteligencji, stawiał się w pozycji lokalnego start-upu, który chce konkurować z big techami, a jednym z nich jest Microsoft. Francuska firma krytykowała przepisy dotyczące tzw. modeli podstawowych, czyli bazy aplikacji takich jak ChatGPT. Prezydent Emmanuel Macron wzywał do zmian w rozporządzeniu, by dać szanse europejskim firmom.
– Pierwsze pytanie, jakie przychodzi na myśl, brzmi: czy ta transakcja była przygotowywana podczas negocjowania przepisów o sztucznej inteligencji? Oznaczałoby to, że Mistral omawiał sprzedaż mniejszościowego udziału Microsoftowi, równocześnie grając kartą „europejskiego mistrza” z instytucjami UE i Francji – skomentował doniesienia Luca Bertuzzi, dziennikarz Euractiv, który śledzi prace nad AI Act. ©℗