Minister w kancelarii prezydenta Wojciech Kolarski poinformował, że w poniedziałek w godzinach porannych w Pałacu Prezydenckim odbędzie się spotkanie prezydenta Andrzeja Dudy z prokuratorem Dariuszem Barskim i jego współpracownikami. "Mamy do czynienia z poważnym kryzysem" - ocenił Kolarski.

Decyzja ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego Adama Bodnara o odwołaniu prokuratora krajowego Dariusza Barskiego, była tematem rozmowy polityków w niedzielę w Polsat News.

Prezydencki minister Wojciech Kolarski przypomniał stanowisko prezydenta Andrzeja Dudy, według którego działania szefa MS są bezprawne. "Jeżeli w Polsce rządzi prawo, to prawo wynika z ustaw. Jest ustawa o prokuraturze, ta ustawa mówi wyraźnie, jaki jest tryb odwoływania prokuratora krajowego, jaki jest tryb powoływania, ten tryb został złamany. Dlatego jutro w godzinach porannych w Pałacu Prezydenckim odbędzie się spotkanie, na które prezydent zaprosił prokuratora krajowego Dariusza Barskiego wraz ze współpracownikami, po to, żeby porozmawiać o tym, co się wydarzyło, o tej próbie zamachu na niezależną prokuraturę" - powiedział Kolarski.

Jak dodał, "mamy do czynienia z poważnym kryzysem w państwie". Minister w kancelarii prezydenta ocenił, że pod rządami premiera Donalda Tuska "rządzi prawo zemsty".

Wiceminister sprawiedliwości Krzysztof Śmiszek (Lewica) podkreślił, że Bodnar "doprowadza do przywrócenia sytuacji w Prokuraturze Krajowej do stanu zgodnego z prawem". Zdaniem wiceszefa MS prokurator Barski od początku nie powinien pełnić funkcji Prokuratora Krajowego.

"Były przepisy ustawy wprowadzającej ustawę o prokuraturze, były to przepisy czasowe, było tylko kilka miesięcy na to, aby móc przywrócić ze stanu spoczynku do stanu aktywnego prokuratorów, którzy potem mieliby pracować w Prokuraturze Krajowej, nie skorzystano z tego terminu, powołano się na przepisy, które już nie istniały kilka lat później" - wskazał Śmiszek.

Dodał, że były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro i cała ekipa Prawa i Sprawiedliwości od 2015 r. robili wszystko "niechlujnie, na rympał, aby wcisnąć swoich ludzi na najwyższe stanowiska". "Dlatego pan prokurator generalny musiał wydać tego typu decyzję, żeby przywrócić stan zgodny z prawem w prokuraturze" - podkreślił wiceminister.

Z kolei Jan Kanthak (Suwerenna Polska) przekonywał, że w Polsce nie obowiązują opinie prawne, na które powołuje się minister Bodnar, tylko przepisy prawa. Przywołał prawo o prokuraturze, w którym - jak mówił - jest wprost napisane, że musi być uzyskana zgoda Prezydenta RP, aby odwołać Prokuratora Krajowego.

Polityk Suwerennej Polski ocenił, że "ta ekipa dokonuje bezprawia". "Jedno bezprawie przykrywa kolejnym bezprawiem" - dodał.

Według posła KO Bartosza Arłukowicza politycy PiS nie potrafią pogodzić się z utratą władzy. Odnosząc się do decyzji zastępcy prokuratora generalnego Roberta Hernanda w sprawie ograniczenia wstępu do Prokuratury Krajowej osobom postronnym, Arłukowicz powiedział: "rozumiem, że w Polsce będziemy produkowali taką listę miejsc okupowanych". "Będzie okupowana telewizja, Polska Agencja Prasowa, radio, a teraz prokuratura. Na tym polega ból odrywania tych ludzi od władzy" - powiedział poseł KO.

Wiceszef Polski 2050 Michał Kobosko stwierdził z kolei, że "jest w tym coś tragikomicznego, kiedy dzisiaj przedstawiciele ośrodka prezydencko-pisowskiego mówią o obronie sprawiedliwości". "Pamiętamy doskonale, co działo się przez te 8 lat. To było 8 lat fatalnego funkcjonowania m.in. prokuratury zarządzanej przez pana ministra Ziobrę" - powiedział Kobosko. Podkreślił, że minister Bodnar powinien pracować z zespołem, do którego ma pełne zaufanie.

Zdaniem rzeczniczki Konfederacji Ewy Zajączkowskiej-Hernik mamy do czynienia z polityczną wojną domową dwóch największych obozów - PiS i koalicji rządzącej. "Obydwa obozy starają się, albo zachować swoje pozycje na polu bitwy albo przywłaszczyć sobie, czy odbić pozycje na polu bitwy przeciwnika. Dokładnie to samo dzieje się teraz w prokuraturze" - powiedziała Zajączkowska-Hernik.

Jak dodała, Adam Bodnar wprowadza chaos w Prokuraturze Krajowej, a powinien oddzielić funkcję Prokuratora Generalnego od Ministra Sprawiedliwości.

W piątek Ministerstwo Sprawiedliwości poinformowało, że przywrócenia prokuratora Dariusza Barskiego do służby czynnej w 2022 r. dokonano bez podstawy prawnej. Jak podało MS, powoduje to, że od 12 stycznia br., nie będąc już w służbie czynnej, nie spełnia on przesłanek do bycia Prokuratorem Krajowym i od piątku nie pełni tej funkcji. Resort sprawiedliwości przekazał też, że Prokurator Prokuratury Krajowej Jacek Bilewicz został pełniącym obowiązki Prokuratora Krajowego.

Minister sprawiedliwości poinformował w piątek, że na stronie resortu sprawiedliwości są dostępne zewnętrzne opinie prawne uznanych ekspertów i autorytetów prawniczych dotyczące oceny skuteczności przywrócenia prokuratora Dariusza Barskiego do służby czynnej.

W sobotnim oświadczeniu zastępcy Prokuratora Generalnego Adama Bodnara przekazali, że powierzenie prokuratorowi Jackowi Bilewiczowi funkcji p.o. Prokuratora Krajowego z pominięciem procedury ustawy Prawa o prokuraturze jest bezskuteczne.

Również w sobotę zastępca prokuratora generalnego Michał Ostrowski zapowiedział złożenie zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa przez szefa MS Adama Bodnara, prokuratora Jacka Bilewicza i inne działające z nimi osoby w związku z próbą odwołania prokuratora krajowego Dariusza Barskiego.