Do 7 stycznia wszystkie wnioski kredytowe muszą zostać zarejestrowane w systemie BGK. Czy nowe będą przyjmowane? Nie wiadomo.

Pierwszy decyzję o czasowym wstrzymaniu, od 29 grudnia, przyjmowania nowych wniosków o Bezpieczny kredyt 2 proc. podjął Bank Ochrony Środowiska. Wczoraj z kolei minął termin, do którego pośrednicy kredytowi współpracujący z PKO BP musieli dostarczyć bankowi wnioski swoich klientów.

– Powodem są względy techniczne. Pracownicy banku potrzebują czasu na weryfikację kompletności dokumentów i rejestrację wniosków, tak aby zapewnić rezerwację dopłat budżetowych dla klientów. Nadal jednak wnioski o Bezpieczny kredyt można będzie składać bezpośrednio w naszych oddziałach. Będzie to też możliwe w pierwszych dniach stycznia, chyba że Bank Gospodarstwa Krajowego wyda komunikat o wstrzymaniu przyjmowania wniosków – powiedziała nam wczoraj Aneta Styrnik-Chaber z biura prasowego banku PKO BP.

Podobnie zdecydował bank Pekao SA.

– Nie planujemy wstrzymywania przyjmowania wniosków o Bezpieczny kredyt, dopóki BGK nie podejmie decyzji i nie przekaże informacji o ewentualnym zakończeniu programu i wstrzymaniu dopłat – poinformował nas Paweł Jurek, rzecznik prasowy Pekao SA.

Również mBank czeka na decyzję rządu i zamierza przyjmować wnioski do momentu, gdy BGK poinformuje go, że to koniec.

– Kompletne wnioski złożone do tego dnia (do północy) będziemy procesować dalej – tłumaczy Emilia Kasperczak z mBanku.

– Zwracam uwagę na słowo „kompletne”. Szczerze mówiąc, jeśli ktoś nie ma dziś zebranych dokumentów, to jest bardzo mało prawdopodobne, że dostanie ten kredyt – mówi pracownik innego banku.

Andrzej Sadowski, główny analityk w Expander Advisors, również mało optymistycznie ocenia szansę na otrzymanie kredytu dla wniosków złożonych po 1 stycznia 2024 r.

– Bank ma kilka dni na to, żeby wniosek zarejestrować, przyjmując, że jest kompletny, a BGK wydał komunikat, że do 7 stycznia daje bankom czas na rejestrację wszystkich wniosków w systemie – mówi.

Koniec puli

Kupujący, deweloperzy, banki, pośrednicy nieruchomości i kredytowi chcieliby wiedzieć, czy program będzie kontynuowany. Aktualnych danych o wartości podpisanych umów resort rozwoju nie podaje. Według naszych informacji poprosił BGK, by też tego nie robił.

– Nie dziwię się, bo patrząc na dane Związku Banków Polskich, trzeba by przyznać, że pula pieniędzy na dopłaty na lata 2023–2024 została już wykorzystana. Z kolei zapowiedzi ze strony nowego rządu są bardzo ogólne – mówi Jarosław Sadowski.

Dla deweloperów brak decyzji o kontynuacji programu dopłat do kredytów to przykład niestabilności otoczenia, w jakim muszą planować inwestycje.

– Bezpieczny kredyt 2 proc. ma zarówno plusy, jak i minusy. Jedno jest pewne: teraz, gdy na rynek wylała się fala kupujących, a deweloperzy w końcu zaczęli na ich potrzeby odpowiadać większą liczbą rozpoczynanych budów, wygaszanie go jest nierozsądne. Zapłaciliśmy już bowiem za rządową interwencję cenę w postaci droższych mieszkań. Teraz oferta zaczyna się odbudowywać, a dynamika wzrostu cen spadać. Rynek zaczął się w ten sposób dostosowywać do większego popytu. Czasu jest bardzo mało, bo żeby wnioski o preferencyjne kredyty były przyjmowane bez zakłóceń, potrzebowalibyśmy wejścia w życie nowelizacji ustawy, i to najlepiej jeszcze w 2023 r. – uważa Michał Sapota, właściciel HREIT.

Ministerstwo nie odpowiada

Obawy dewelopera potwierdza ocena ekspertów Centrum Analiz bank PKO BP.

– Odsuwająca się perspektywa obniżek stóp procentowych i prawdopodobne okresowe zawieszenie BK 2 proc. (do czasu decyzji dotyczącej zwiększenia limitów) mogą schłodzić stronę popytową – prognozują analitycy.

Dane Związku Banków Polskich wskazują, że pula pieniędzy na dopłaty na lata 2023–2024 została już wykorzystana

Skala zainteresowania BK 2 proc. kilkakrotnie przekroczyła przewidywaną przez poprzedni rząd liczbę umów i kwotę przeznaczoną na dopłaty. Zakładano, że banki podpiszą w tym roku 10 tys. umów kredytowych, a w połowie grudnia było ich już ponad 52 tys. Kwota dopłat wynosi 959 mln zł wobec 941 mln zł prognozowanych. Poprzedni rząd złożył projekt nowelizacji ustawy o pomocy państwa w oszczędzaniu na cele mieszkaniowe. Nic nie wskazuje jednak na to, żeby nowy chciał kontynuować program w jego obecnym kształcie. Minister rozwoju Krzysztof Hetman (PSL-Trzecia Droga) w wywiadzie dla TVN24 zapowiedział kontynuację, ale i modyfikację programu. Obraz kierunku modyfikacji może dawać niedawna wypowiedź Jacka Tomczaka (PSL-Trzecia Droga), właśnie powołanego na wiceministra w tym resorcie.

– Program popytowy powinien funkcjonować, ponieważ państwu wspieranie budownictwa mieszkaniowego bardzo się opłaca. Mieszkaniówka uruchamia cały łańcuch branż. Czy to będzie kredyt O proc., czy 1,5 proc., to się jeszcze okaże. Może nasza propozycja będzie jeszcze atrakcyjniejsza niż BK 2 proc. Warto, by taki program oferował rodzinom wielodzietnym niższe oprocentowanie. Pytanie, czy powinien on obejmować również rynek wtórny – zastanawiał się Jacek Tomczak.

Na przesłane przez DGP w ubiegłym tygodniu pytania resort rozwoju nie odpowiedział. ©℗

ikona lupy />
Bezpieczny kredyt 2 proc. / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe