„Friedrich Merz chciał wzmocnić relacje polsko-niemieckie, ale swoją polityką na granicy wywołał wściekłość u sąsiada. Partia CDU powinna się opamiętać” – pisze gazeta w komentarzu opublikowanym we wtorek na swoim portalu.
Zawracanie migrantów do Polski: spór o migrantów rozbija jedność UE i wywołuje spór z Polską
Polityka zawracania cudzoziemców z granicy zdenerwowała stronę polską - podkreśla. Konserwatywna partia opozycyjna PiS i siły skrajnie prawicowe wykorzystują ten temat do nastawiania opinii publicznej przeciwko migrantom i podsycania antyniemieckich uprzedzeń.
„Proeuropejski rząd Donalda Tuska znalazł się pod presją i został zmuszony do wysłania na granicę policjantów i żołnierzy” – tłumaczy „Der Spiegel”. Jak zaznacza, władze w Warszawie szorstko odrzuciły propozycję szefa MSW Niemiec Alexandra Dobrindta w sprawie wspólnych kontroli granicznych. „Nie będzie nam pan minister z Niemiec mówić, co mamy robić w Polsce” – cytuje redakcja wicepremiera Władysława Kosiniaka-Kamysza.
„Zamiast przyjaźni między sąsiadami jest spór. Zamiast otwartych granic znów panuje izolacja. CDU, która uważa się za partię proeuropejską, narusza jedność UE” – pisze tygodnik.
Gdzie są obietnice Merza w sp. poprawy relacji z Polską?
Przypomina, że Merz rozpoczął urzędowanie od wielkiego gestu pod adresem Polski - dzień po zaprzysiężeniu (7 maja) udał się z symboliczną wizytą do Warszawy, zapowiadając, że zamierza pogłębić partnerstwo polsko-niemieckie.
Zamiast jednak realizować tę zapowiedź, Merz naraża na szwank relacje z jednym z ważnych sąsiadów Niemiec. To „zastanawiająca postawa” w przypadku lidera partii, której przewodzili w przeszłości Konrad Adenauer i Helmut Kohl – ocenia „Der Spiegel”.
Jak pisze, z punktu widzenia polityki wewnętrznej postawa Merza jest zrozumiała. „Dzięki zaostrzeniu polityki migracyjnej chce odzyskać wyborców (którzy głosowali na antymigrancką partię - PAP) Alternatywa dla Niemiec (AfD)”.
„Cena jest wysoka. Niemiecki rząd nie tylko wkurza sąsiadów, lecz prawdopodobnie narusza także prawo europejskie” – ostrzega gazeta, dodając, że jeśli do sprawy włączy się Trybunał Sprawiedliwości UE, niemieckiemu rządowi grozi porażka.
Sytuacja nie jest przy tym tak dramatyczna jak w przeszłości. W pierwszej połowie br. wnioski o azyl w Niemczech złożyło 61 tys. osób, o połowę mniej niż przed rokiem. Zdaniem „Spiegla” jednym z powodów jest zakończenie wojny domowej w Syrii.
Jak podkreśla „Der Spiegel” w komentarzu, w maju i czerwcu niemieckie służby zawróciły z granicy 6,2 tys. osób, z których 285 sygnalizowało zamiar złożenia wniosku o azyl. „I dla tak niewielkiej liczby rząd ryzykuje polityczne szkody?” – dziwi się tygodnik.
„Merz i Dobrindt powinni zrozumieć, że znaleźli się na manowcach. Sygnał skierowany do emocji wyborców dotarł do nich. Teraz Berlin powinien znów włączyć myślenie. Rząd musi powrócić do polityki, która ograniczy nielegalną migrację i doprowadzi do bardziej sprawiedliwego rozdziału osób poszukujących ochrony, bez narażania na szwank europejskiej jedności” – pisze w konkluzji „Der Spiegel”.
lep/ akl/