Nie jest tajemnicą, że część osób w obozie rządzącym Zjednoczonej Prawicy, także ci odpowiadający za politykę energetyczną państwa - nie była zwolennikami tego, aby w Polsce powstawały farmy wiatrowe na lądzie - mówi Forsalowi Jadwiga Emilewicz. W rozmowie z Grzegorzem Osieckim i Tomaszem Żółciakiem wiceministra funduszy i polityki regionalnej oraz pełnomocniczka rządu do spraw polityki rozwojowej z Ukrainą mówi także o odbudowie Ukrainy w kontekście polskich firm oraz rozwiązaniu protestu przewoźników.

Jak mówi Forsalowi Jadwiga Emilewicz, przed 2014 rokiem deweloperzy dostawali pozwolenia na stawianie wiatraków praktycznie gdzie popadnie. I stąd może się brać dzisiejszy sceptycyzm wobec farm wiatrowych - Podobnie w przypadku fotowoltaiki, jej powszechna aprobata przyszła z czasem – mówi ministra.

Jadwiga Emilewicz, która jest pełnomocniczką rządu do spraw polityki rozwojowej z Ukrainą, została zapytana przez dziennikarzy także o szanse dla polskich firm na odbudowywanie Ukrainy.

- Fakty są takie, że ponad 600 polskich firm jest na Ukrainie ciągle aktywnych i nie zaprzestało swojej działalności. (…) Polskie firmy już są beneficjentami sytuacji. Prezes jednej z firm powiedział, że jego obroty z Ukrainą zwiększyły się trzykrotnie w czasie wojny. Cersanit, Barlinek, Maspex to firmy, które notują realne wzrosty – mówiła Emilewicz.

W dalszej części rozmowy padają także pytania w rozwiązanie protestu przewoźników. Całość do przeczytania pod linkiem: https://forsal.pl/gospodarka/polityka/artykuly/9377462,protest-transportowcow-na-granicy-z-ukraina-oto-mozliwe-rozwiazania-.html