11 listopada to dzień, w którym Rada Regencyjna przekazała Józefowi Piłsudskiemu władzę wojskową. Także tego dnia Niemcy podpisały we francuskim Compiegne zawieszenie broni kończące I wojnę światową. Od 1926 roku świętujemy tą datę jako odzyskanie niepodległości.

11 listopada to dzień, w którym Rada Regencyjna przekazała Józefowi Piłsudskiemu władzę wojskową. Także tego dnia Niemcy podpisały we francuskim Compiegne zawieszenie broni kończące I wojnę światową. Od 1926 roku świętujemy tą datę jako odzyskanie niepodległości.

Jest rok 1918 – wolność Polski po 123 latach rozbiorów wyłania się z mgieł historii. Po powrocie do Warszawy o poranku 10 listopada 1918 r. Józef Piłsudski został zaproszony na śniadanie do rezydencji członka Rady Regencyjnej księcia Zdzisława Lubomirskiego. Według relacji Lubomirskiego podczas pierwszych rozmów Piłsudski był entuzjastycznie nastawiony do powstałego w Lublinie lewicowego rządu Ignacego Daszyńskiego. Zdaniem współregenta pragnął nawet wyjechać do Lublina, ponieważ uważał, że tereny wyzwolone spod okupacji austriackiej stwarzają lepsze warunki do ustanowienia stabilnej władzy państwowej.

Rewolucja w Berlinie sprzyja planom Józefowa Piłsudskiego

W ciągu kilku kolejnych godzin jasne stało się, że koniec okupacji następuje również w Warszawie. Jednocześnie wieści z Lublina oraz rewolucja w Berlinie i lewicowe nastroje niemieckich żołnierzy sprawiały, że wpływu na wydarzenia coraz mocniej domagały się warszawscy socjaliści. 10 i 11 listopada Polska Partia Socjalistyczna i inne główne partie socjalistyczne organizowały w stolicy manifestacje z żądaniem ustąpienia „reakcyjnej” Rady Regencyjnej i powołania nowego rządu. Jak zauważa Lubomirski, autorytet Rady Regencyjnej był niewielki, a przez to nie dysponowała ona możliwościami okiełznania rodzącego się ruchu rewolucyjnego. Następnie Piłsudski udał się na Pragę, gdzie przy ul. Mińskiej 25 mieszkała jego żona Aleksandra Szczerbińska z córką Wandą.
O 16.30 w Pałacu Arcybiskupów odbyło się posiedzenie Rady Regencyjnej z udziałem Piłsudskiego. W jego trakcie podjęto decyzję o przekazaniu mu pełni władzy wojskowej. W tym czasie przed pensjonatem na ul. Moniuszki 2 zebrał się tłum. Wieczorem z balkonu przemówił do nich sam Piłsudski:

„Obywatele! Warszawa wita mnie po raz trzeci. Wierzę, że zobaczymy się niejednokrotnie w szczęśliwszych jeszcze warunkach. Zawsze służyłem i służyć będę życiem swoim, krwią ojczyźnie i ludowi polskiemu. Witam was krótko, gdyż jestem przeziębiony – bolą mnie gardło i piersi”.

Tego samego dnia Piłsudski przyjął pierwsze delegacje stronnictw politycznych. Podczas spotkania z członkami PPS miały paść słynne słowa, które później były interpretowane jako symboliczne wyjście z czerwonego tramwaju socjalizmu na przystanku niepodległość. „Nie mogę przyjąć znaku jednej partii, mam obowiązek działać w imieniu całego narodu” – stwierdził „Ziuk” ku zaskoczeniu swoich byłych towarzyszy. Zaprotestował również przeciwko zwracaniu się do niego zwyczajem socjalistów „towarzyszu”.

Niemieccy żołnierze sami chcą opuścić Warszawę

Po godz. 22 do Piłsudskiego przybyła delegacja niemieckiej rewolucyjnej Rady Żołnierskiej. Zrewoltowani żołnierze z czerwonymi kokardami na mundurach zażądali możliwości szybkiego wyjazdu do Niemiec. Piłsudski postawił warunek przekazania broni, lokomotyw i całego sprzętu telekomunikacyjnego.

„Kurier Warszawski” opisywał wydarzenia tak: „Niezwykła popularność w Polsce komendanta Piłsudskiego jest faktem znanym i bezspornym. Wczoraj przekonaliśmy się jeszcze o czymś innym: że do Piłsudskiego mają zaufanie także ci ludzie, których powinowactwo z nim społeczne jest lub było do niedawna bardzo wątpliwe. […] Popularność może być owocem zasług w przeszłości. Zaufanie zaś patrzy w przyszłość. Co do Piłsudskiego opinia wskazuje go dziś jako męża przyszłości”. Podobny pogląd wyrażał książę Lubomirski: „Zaznaczam zresztą, że wtedy wszystkie stronnictwa od najskrajniejszej prawicy do lewicy żądały od nas oddania władzy Piłsudskiemu. Byłem przekonany, że podziała to nader dodatnio na wzburzone wówczas umysły”.

11 Listopada Narodowym Świętem niepodległości

Od samego początku II Rzeczypospolitej dzień ten był uważany za wyjątkowy. Pierwsze obchody w 1919 roku były bardzo skromne – w tym czasie Polska walczyła o utrzymanie swoich granic oraz toczyły się walki powstańcze na Śląsku. Bogatsze obchody były w 1920 roku, wówczas Józef Piłsudski otrzymał buławę marszałkowską. Później, aż do 1938 roku 11 listopada miał już ogólnopolską, odpowiednią oprawę.

W okresie międzywojennym w dniu 11 listopada odbywały się rewie wojskowe, msze święte za ojczyznę, ważne uroczystości na szczeblu państwowym. Tego dnia w Belwederze organizowano ceremonie wręczania orderów Virtuti Militari za męstwo okazane w walce o wolną ojczyznę. W całej Polsce odbywały się też liczne pikniki i wiece.