Szpitale powiatowe mają kłopoty i apelują o dodatkowe pieniądze. Jak się dowiedział DGP, część postulatów zostanie spełniona.

Około 100 szpitali nie wypełniło ryczałtu, czyli przyjęło mniej pacjentów, niż wstępnie zakładało. Efekt może być taki, że dostaną na przyszły rok mniej pieniędzy niż wcześniej. Na co nie chcą się zgodzić. Część z kolei przyjęła ponad limit i chcą zapłaty za tzw. nadwykonania. Uważają także, że część świadczeń jest za nisko wyceniana. To niektóre z postulatów, które padły na początku tygodnia podczas spotkania przedstawicieli Związku Powiatów Polskich i Zarządu Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Szpitali Powiatowych (OZPSP) z przedstawicielami Ministerstwa Zdrowia, Narodowego Funduszu Zdrowia oraz Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji.

– Może warto się zastanowić, dlaczego część szpitali przyjmuje mniej pacjentów? I przeanalizować, dlaczego chorzy wybierają inne szpitale – mówi nasz rozmówca z NFZ. Waldemar Malinowski, prezes Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Szpitali Powiatowych, tłumaczy, że to efekt mało transparentnego finansowania i ciągłych zmian w sposobie przekazywania pieniędzy. Między innymi w związku z ustawowymi podwyżkami dla pracowników medycznych dosypano pieniędzy, zwiększając ryczałt. – A teraz nie wszyscy są w stanie go wyrobić. Bo oznaczałoby to przyjęcie większej liczby pacjentów niż normalnie – mówi Malinowski.

Rudolf Borusiewicz, dyrektor Biura Związku Powiatów Polskich, dodaje, że największe problemy są m.in. w pediatrii. Oddziały trzeba utrzymywać, ale działają sezonowo, gdy jest fala infekcji. W innych okresach stoją puste. ZPP także protestuje przeciw zmianom w działaniu nocnej i świątecznej pomocy, którą szpitale muszą mieć, jeżeli chcą być w sieci szpitali. Od nowego roku trzeba będzie mieć osobnego lekarza na izbę przyjęć. – To niemożliwe, żeby wszystkie lecznice mogły to spełnić – mówi Malinowski. I dodaje, że bez koniecznych zmian placówki nie podejmą się realizacji świadczeń w zakresie nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej od 1 stycznia 2024 r.

Z naszych informacji wynika, że resort zdrowia rozważa zapłatę za nadwykonania oraz wydłużenie odpracowywania „długu” zaciągniętego podczas COVID-19 – tzw. jednej dwunastej. O co chodzi? Szpitale, które w trakcie pandemii przyjmowały mniej pacjentów, mogły otrzymać takie samo finansowanie jak w poprzednich latach. Jednak miały odpracować to później, przyjmując więcej chorych. To sprawia kłopot – nie wszystkim się to udaje. Terminy „spłaty” były już kilka raz przesuwane. Teraz planowane jest kolejne przesunięcie.

Co będzie z tymi szpitalami, które nie wykonały ryczałtu? Czy zgodnie z przepisami zostanie im obniżone finasowanie na kolejny rok? NFZ analizuje sytuację. Dodatkowe wypłaty spadłyby już na barki nowego ministra zdrowia. ©℗