Trzecia Droga deklaruje, że przed przedsiębiorcami chce rozwijać czerwony dywan. Lewica walczyć o prawa ich pracowników.

Propozycje Trzeciej Drogi

W cieniu sobotnich konwencji PiS w Końskich i KO w Tarnowie odbył się kongres Trzeciej Drogi. Szymon Hołownia i Władysław Kosiniak-Kamysz zdecydowali się nie opuszczać Warszawy, a wydarzenie zorganizować bez bogatej oprawy, która towarzyszyła konkurencyjnym przedsięwzięciom.

We wspólnym przemówieniu liderów na pierwszy plan przebijała się krytyka rozdawnictwa, transferów publicznych i zadłużenia przyszłych pokoleń. – Każdy populista dochodzi do momentu, w którym jego populizm kończy się bankructwem, bo nie ma już z czego rozdawać – wskazywał przewodniczący Polski 2050. Wśród wyborczych postulatów (część z nich zaprezentowano już w lipcu br.) znalazły się m.in. brak podwyżek podatków PIT, CIT, VAT do końca kadencji nowego parlamentu, wprowadzenie dwóch niedziel handlowych w miesiącu czy przywrócenie starych zasad odliczania składki zdrowotnej dla przedsiębiorców.

– Trzecia Droga stara się dotrzeć z propozycją do małych i średnich przedsiębiorców, którzy rządami PiS mogą czuć się zawiedzeni. To, co charakteryzuje ten przekaz, to fakt, że jest on nieco bardziej pragmatyczny od narracji PiS czy KO – mówi w rozmowie z DGP dr hab. Tomasz Słomka, politolog z Katedry Systemów Politycznych UW.

Podczas konwencji poruszono problem demograficzny i nieskuteczność programu Rodzina 500 plus (nazwanego przez Hołownię „dzieciomatem”). Pomysłem Trzeciej Drogi w tej kwestii miałoby być wprowadzenie rodzinnego PIT-u na wzór francuski. Sprowadzałoby się to do zasady, że im więcej dzieci w rodzinie, tym niższe podatki płacą rodzice (rodzice z trojgiem lub więcej dzieci nie płaciliby podatku dochodowego). – Jest to preferencja fiskalna, która premiuje pracujących rodziców i może być jednym z filarów polityki prorodzinnej – ocenia dr Edyta Wojtyla, ekonomistka z Uniwersytetu WSB Merito. Jak jednak dodaje, to rozwiązanie jest już w pewnym stopniu realizowane, w ramach ulgi dla rodzin z czworgiem lub więcej dzieci wprowadzonej w Nowym Ładzie.

Akcent położono również na rozwój krajowego sektora zbrojeniowego. Trzecia Droga chciałaby wprowadzić zasadę, że 50 proc. wydatków na sprzęt wojskowy musi być realizowane w Polsce. Z kolei panaceum dla kryzysu mieszkaniowego miałoby być uwolnienie gruntów z Krajowego Zasobu Nieruchomości, co ma pozwolić na zwiększenie podaży mieszkań.

Postulaty Lewicy

Na konwencji Lewicy w stolicy Wielkopolski padła z kolei twarda deklaracja co do konfiguracji powyborczych. Przedstawiciele tej opcji nie wejdą do rządu, w którym znajdą się politycy Konfederacji. – Mówimy stanowcze nie dla kretyńskich pomysłów, żeby głaskać po głowie skrajną prawicę – podkreślał Adrian Zandberg.

Wśród najważniejszych zadań, którymi zamierza zająć się Lewica, wymieniono odblokowanie pieniędzy z KPO, podniesienie wynagrodzeń w budżetówce (o 20 proc. po wyborach, potem waloryzacja o wskaźnik inflacji dwukrotnie w każdym roku) oraz ułatwienia w tworzeniu związków zawodowych, negocjowaniu podwyżek i prowadzeniu sporów zbiorowych. Padły także obietnice co do zmian w prawach pracowniczych. Na celowniku Lewicy znaleźli się przedsiębiorcy, którzy nie wypłacają pensji swoim pracownikom w terminie. Za każdy dzień opóźnienia automatycznie naliczałyby się odsetki w wysokości 0,5 proc. miesięcznego wynagrodzenia danego pracownika. Politycy tej formacji zamierzają także wprowadzić 100-procentowe chorobowe, skrócić tydzień pracy do 35 godzin, a liczbę dni urlopowych zwiększyć z 26 do 35.

– Skrócenie czasu pracy to trend globalny i wynika z większej produktywności oraz współczesnych potrzeb pracowników i pracodawców. Efektywność tego rozwiązania jest różna, w zależności od danej branży – komentuje w rozmowie z DGP dr Edyta Wojtyla. I choć przedstawiciele Lewicy tłumaczą, że skrócenie tygodnia pracy nie wpłynie na wysokość zarobków, nasza rozmówczyni wskazuje, że może być to realne zagrożenie.

W tym kontekście ważne wydają się także zmiany, które mają objąć Państwową Inspekcję Pracy. Jej budżet ma zostać skokowo zwiększony, a w strukturze powstać pion prokuratorski, odpowiadający za ściganie rażących naruszeń prawa. Zwiększeniu mają ulec także kary za łamanie praw pracowniczych – dziś mandaty nakładane przez inspektorów wynoszą maksymalnie 5 tys. zł, a sąd może nałożyć grzywnę do 30 tys. zł. ©℗