W środę sejmowa komisja spraw zagranicznych zarekomendowała przyjęcie poselskiego projektu uchwały w sprawie propozycji wprowadzenia unijnego mechanizmu relokacji nielegalnych migrantów autorstwa PiS. Za było 12 posłów, nikt nie był przeciw, 1 poseł wstrzymał się od głosu.

Do projektu uchwały zgłoszono też szereg poprawek o charakterze redakcyjnym.

W środę na posiedzeniu sejmowej komisji spraw zagranicznych odbyło się pierwsze czytanie poselskiego projektu uchwały w sprawie propozycji wprowadzenia unijnego mechanizmu relokacji nielegalnych migrantów autorstwa PiS.

Komisja miała zająć się też poselskim projektem uchwały w sprawie sprzeciwu Polski wobec przymusowej relokacji migrantów w państwach Unii Europejskiej autorstwa Suwerennej Polski, ale poseł wnioskodawca tego projektu Jacek Ozdoba z uwagi na to, że te dwa projekty uchwał się nawzajem "konsumują" zaproponował wycofanie projektu Suwerennej Polski, a jednocześnie - jak dodał - "jeden poseł z Suwerennej Polski złoży uzupełnienie do tej uchwały czy poprawkę do uchwały przedstawionej przez PiS".

Poseł Kazimierz Smoliński (PiS), który był przedstawicielem wnioskodawców projektu mówił m.in, że autorzy uchwały chcą, by państwo polskie nie zgadzało się na to, aby ponosiło koszty społeczne i finansowe błędnych decyzji innych państw członkowskich. "Żeby polityka otwartych drzwi, która była forsowana w ramach UE przez Niemcy (...) ona naszym zdaniem łamała traktaty i łamała zasady, gdzie kwestie migracji powinny być w kompetencji poszczególnych krajów" - powiedział poseł PiS.

Jednocześnie - jak dodał - "Sejm ma zobowiązać rząd RP do stanowczego sprzeciwu wobec takich praktyk". "Chcemy również, żeby Sejm zwrócił uwagę, że w trakcie wojny na Ukrainie Polska przyjęła co najmniej siedem milionów uchodźców z Ukrainy, gdzie do dzisiaj przyjmuje się, że przebywa około ich 1,5 mln" - podkreślił Smoliński.

Na posiedzeniu komisji obecni byli też wiceszef MSWiA Maciej Wąsik oraz minister ds. UE Szymon Szynkowski vel Sęk.

Wąsik podkreślił, że popiera treść tego projektu uchwały, ale zgłosił jednocześnie jedną uwagę dotyczącą Frontexu. "Nie mam przygotowanej poprawki, ale może warto wzmocnić Frontex tak, żeby stał się formacją mundurową, a nie urzędniczą, żeby wzmocnić ochronę granic Unii Europejskiej" - zaznaczył wiceminister.

Bo - jak dodał - "instytucja ta została do tego powołana w owym czasie, ale poszła w kierunku biurokratycznym bardziej niż formacji używającej chociażby środków przymusu czy będącą strażą przybrzeżną". "Proszę o rozważenie takiego passusu w tej uchwale" - powiedział Wąsik.

Szynkowski vel Sęk podkreślił, że proponowany projekt uchwały jest zgodny z kierunkiem prezentowanym przez polski rząd. Minister zwrócił uwagę na cztery istotne aspekty związane z propozycją obowiązkowego mechanizmu relokacyjnego. "Po pierwsze Polska jest krajem, który w sposób skuteczny poradził sobie z największym kryzysem migracyjnym po II wojnie światowej związanym z rosyjską agresją na Ukrainę. System był przygotowany na falę uchodźców i system poradził sobie z falą uchodźców bez konieczności budowania obozów dla uchodźców, co jest przedmiotem powszechnego uznania w UE" - powiedział Szynkowski vel Sęk.

Podkreślił, że kolejną kwestią jest wzajemne zaufanie krajów między sobą w UE. "W tak wrażliwych sprawach jak polityka, która wiąże się z bezpieczeństwem narodowym decyzje krajów UE powinny zawsze zapadać w duchu wzajemnego zaufania. A więc na zasadzie jednomyślności, a nie na zasadzie większości kwalifikowanej czy też na zasadzie, w której część krajów sceptycznych zostaje przymuszana do tego, żeby obowiązkowo stosować mechanizmy, które sprawiają, że będą musieli w swoim kraju przyjąć ludzi, którzy nie są obywatelami tego kraju. To jest właśnie ten jeden krok za daleko" - zaznaczył minister ds. UE.

Trzecia kwestia, o której mówił Szynkowski vel Sęk - dotyczyła braku wyciągnięcia wniosków z przeszłości. "Ten mechanizm w przeszłości okazał się nieefektywny. Okazało się, że nawet te kraje, które proponowały ten mechanizm nie potrafiły go w pełni wykonać" - podkreślił minister.

Ostatnią kwestią, którą poruszył Szynkowski vel Sęk, była suwerenność państw członkowskich w zapewnieniu bezpieczeństwa wewnętrznego. "Zapewnienie bezpieczeństwa wewnętrznego jest jednym z najważniejszych elementów wykonywania suwerenności państwa. Przyjmowanie obywateli innych państw wiąże się bezpośrednio także z kwestiami tego bezpieczeństwa. Jeżeli są wprowadzane mechanizmy, które mają tą suwerenność, poprzez potencjalne zagrożenie dla tego bezpieczeństwa wewnętrznego naruszyć, to naszym obowiązkiem jest się takim mechanizmom sprzeciwiać" - powiedział minister ds. UE.(PAP)

autor: Edyta Roś

ero/ godl/