Zarówno KO, jak i Lewica popierają ideę odszkodowania od Niemiec, ale krytykują sposób działania PiS w tej sprawie. Żadna z partii parlamentarnych nie jest przeciw.
Całym sercem popieram by każdy z nas dostał 163 tys. euro na głowę, 2 mln zł na rodzinę. Powtarzam od lat, że jeśli PiS to załatwi, to na nich zagłosuję. Musieliby więc zdążyć do wyborów. Obawiam się, że po siedmiu latach zwlekania wysłanie noty dyplomatycznej Niemcom nie wystarczy, bo odpowiedzą tak jak Grekom, których wysłali na drzewo. Biorąc pod uwagę, że nie ma trybunału, do którego można się odwołać, potrzebne są bardziej stanowcze ruchy. Chyba jedynym sposobem na przymuszenie Niemców jest wypowiedzenie im wojny i jej wygranie. Przypominam, że ostatnim razem Rudy 102 dotarł do Bramy Brandenburskiej zamieniając się w okręt podwodny. Myślę, że jeśli powtórzymy ten fortel to pod lufami naszych czołgów Bundestag uchwali ustawę o reparacjach w jedno popołudnie. Tylko działać trzeba szybko, jeszcze w tym roku, zanim się dozbroją - mówi DGP Radosław Sikorski.