Dla Polski nie do przyjęcia jest przyjęcie samych ceł na surowce energetyczne z Rosji, bez przyjęcia embarga - mówiła w poniedziałek minister klimatu Anna Moskwa przed wylotem do Brukseli na spotkanie ministrów ds. energii UE. Nie zgadzamy się na to, że państwa dalej będą importować i płacić - dodała.

W tym tygodniu mogą zapaść decyzje dotyczące szóstego pakietu sankcji unijnych na Rosję w związku z agresją na Ukrainę - przekazała niedawno Agencja Bloomberg. Według agencji, UE ma zaproponować, by do końca 2022 r. wprowadzić całkowity zakaz importu rosyjskiej ropy naftowej. Do tego czasu wdrażane miałyby być stopniowe ograniczenia.

Szefowa resortu klimatu i środowiska Anna Moskwa pytana w poniedziałek przez PAP, czy Polska zgodziłaby się na cła, gdyby miały one być czynnikiem powodującym, że import m.in. rosyjskiej ropy spada, wskazała: "Dla Polski nie do przyjęcia jest przyjęcie samych ceł, bez przyjęcia embarga i określonej daty odejścia (od importu surowców energetycznych z Rosji - PAP)".

Dopuszczamy mechanizm przejściowy

Minister dodała, że "jesteśmy się w stanie zgodzić na mechanizm przejściowy - zarówno w ropie, jak i w gazie". "Jakaś forma opłaty: czy to będzie cło, czy to będzie jakiś podatek, czy opłata solidarnościowa typu ETS, to jest do uzgodnienia" - stwierdziła.

Podkreśliła, że ważne jest, by opłata obowiązywała do momentu odejścia od rosyjskich źródeł energetycznych. "Natomiast z jednoczesnym uznaniem tej daty, kiedy wszystkie państwa solidarnie odchodzą".

"Nie zgadzamy się na rozwiązanie, że państwa dalej będą importować i płacić"

- zastrzegła szefowa resortu klimatu.

Jak mówiła, spotkanie unijnych ministrów ds. energii będzie poświęcone przede wszystkim tematyce bezpieczeństwa energetycznego, z naciskiem na derusyfikację oraz bezpieczeństwu w zakresie dostaw gazu.

Płatność w rublach Gazpromowi

"Dodatkowo będziemy rozmawiać o kolejnym pakiecie sankcyjnym, w tym o ujęciu sankcji pełnych na ropę. Oczywiście wątkiem, który też będzie przedmiotem dyskusji, będzie płatność w rublach Gazpromowi i dekret, który się w ostatnich tygodniach pojawił" - powiedziała Moskwa. Dodała, że stałym wątkiem tych posiedzeń jest wątek solidarności z Ukrainą w obszarze energetycznym. "Jakie mamy możliwości większej pomocy, co jeszcze możemy zrobić. (...) Mam konkretne prośby ze strony ukraińskiej. Te prośby będę przekazywała państwom europejskim i potem już na roboczo będziemy koordynować kolejne dostawy, kolejne wsparcie dla Ukrainy" - dodała.

Pod koniec kwietnia szefowa klimatu i środowiska zapowiedziała, że Polska będzie proponować na najbliższej Radzie UE projekt sankcjonowania importu energii z Rosji poprzez "rosyjski ETS", tj. system analogiczny do opłat za emisje CO2. Jej zdaniem w "rosyjskim ETS" mogłyby zostać zawarte cele "derusyfikacyjne", analogiczne do celów dekarbonizacyjnych UE, z podziałem na poszczególne sektory, surowce i państwa członkowskie. (PAP)

autorzy: Magdalena Jarco, Łukasz Pawłowski