Projekt nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji został złożony do Marszałka Sejmu - poinformował w piątek na Twitterze poseł Marek Suski (PiS). Proponowana nowelizacja przewiduje m.in. zwiększenie emisji polskiej muzyki w programach stacji radiowych.

Projekt nowelizacji zakłada, że nadawcy programów radiowych, z wyłączeniem programów tworzonych w całości w języku mniejszości narodowych, etnicznych lub w języku regionalnym, będą przeznaczać nie, jak dotychczas 33 proc., a co najmniej 50 proc. miesięcznego czasu nadawania w programie utworów słowno-muzycznych, na te wykonywane w języku polskim, a co najmniej 80 proc. (do tej pory było to 60 proc.) w godzinach od 5 rano do 24.

W nowelizacji przewidziano także "bonus" za nadawanie w godz. 5-24 utworów debiutantów. Ich czas antenowy będzie liczony jako 300 proc. czasu nadawania utworu. Dotychczas było to 200 proc.

Nowelizacja ustawy o radiofonii i telewizji przewiduje także wydłużenie z 18 do 36 miesięcy czasu, w którym dany utwór uważany jest za debiut.

"Za utwór wykonywany przez debiutanta uważa się utwór słowno-muzyczny wykonywany w języku polskim, który w danym okresie rozliczeniowym został rozpowszechniony w programie radiowym, a od daty pierwszego rozpowszechnienia nie minęło 36 miesięcy, przy czym za debiutanta uważa się wyłącznie artystę lub zespół muzyczny, który w powyższym okresie 36 miesięcy po raz pierwszy opublikował album zawierający utwory słowno-muzyczne lub pojedyncze nagranie utworu słowno-muzycznego" - głosi propozycja wnioskodawców projektu.

W uzasadnieniu do ustawy napisano, że "projektowana zmiana stanowi mechanizm wsparcia i promocji dla krajowych wykonawców utworów słowno-muzycznych".

"Przedmiotowy mechanizm jest niezbędny z uwagi na straty jakie spowodowała w branży muzycznej epidemia wirusa SARS-CoV-2. Konieczność wprowadzenia dystansu społecznego oraz imprez masowych, a także innych spotkań w większych grupach uczestników spowodowała drastyczne ograniczenie możliwości dotarcia do szerokiej publiczności" - wskazali autorzy projektu.

Ocenili, że "artyści posługujący się językiem polskim są dotknięci skutkami takiego stanu rzeczy w stopniu o wiele większym niż artyści, którzy tworzą w językach znacznie powszechniejszych na świecie, takich jak angielski, czy hiszpański". "Najbardziej popularne cyfrowe platformy muzyczne znacznie lepiej promują artystów tworzących w takich językach niż w języku polskim" - podkreślono.

W uzasadnieniu do ustawy napisano, że "zapewnienie większego udziału polskojęzycznych wykonawców w audycjach radiowych jest działaniem związanym z wyrównywaniem ich szans na rozwój i promocję twórczości". "Powyższa argumentacja nabiera jeszcze większej doniosłości w kontekście artystów debiutujących, dla których najmocniejsza forma promocji jaką była możliwość występowania na koncertach obok renomowanych artystów, przestała być faktycznie dostępna" - dodano.

Zwrócono uwagę, że "aktualność zarysowanego wyżej problemu nie zmieni się po ustaniu pandemii SARS COV-2, przynajmniej przez klika lat". "Do tej pory bowiem wykonawcy polskojęzyczni ponieśli niewątpliwe straty, a projektowana regulacja, powinna wesprzeć proces ich kompensacji. W dłuższej perspektywie, mając na względzie wkład kulturotwórczy artystów tworzących po polsku, brak wyrównywania szans oznaczał by jego ograniczenie, a co za tym idzie negatywny wpływ na kulturę polską, która podlega ochronie zarówno w regulacjach krajowego, jak i unijnego porządku prawnego" - uzasadnili wnioskodawcy.

Zapewnili, że "przedmiot projektowanej regulacji jest zgodny z prawem Unii Europejskiej". "Dokonując oceny w tym zakresie, warto wskazać na jednolitą linię orzeczniczą, wobec której ograniczenie gwarantowanej w TFUE swobody świadczenia usług może być uzasadnione, o ile odpowiada nadrzędnym względom interesu ogólnego, jeżeli jest odpowiednie do osiągnięcia zamierzonego celu, i nie wykracza poza to, co niezbędne do jego osiągnięcia" - wskazano.

Dodano, że Trybunał Sprawiedliwości UE w swoim orzecznictwie potwierdził, że polityka kulturalna może znaleźć się wśród nadrzędnych względów interesu ogólnego uzasadniających ograniczenie swobody świadczenia usług. "Projektowana ustawa nie spowoduje powstania po stronie budżetu państwa oraz budżetów jednostek samorządu terytorialnego kosztów finansowych. Dlatego też regulacja wyrównująca szanse artystów posługujących się językiem polskim, która to działalność stanowi istotną wartość społeczną i kulturalną jest zgodna z prawem unijnym" - oceniono.

Kukiz we wpisie na Facebooku przekazał, że w środę "przelotem" rozmawiał na korytarzu z Markiem Suskim w obecności posła Jarosława Sachajki. Kukiz napisał, że podczas rozmowy z Suskim powiedział, że "pomysł zwiększenia udziału polskojęzycznej muzyki w tzw. publicznych mediach jest jak najbardziej ok, bo media publiczne mają ustawowy obowiązek promowania polskiej kultury".

"Powiedziałem też, że radia prywatne to zupełnie co innego i w nich obecny 30 proc. udział polskiej muzyki jest wystarczająco duży. Przedyskutować zaś trzeba jedynie to, że większość puszczana jest w nocy, kiedy ludzie śpią" - napisał Kukiz.

Na Facebooku napisał też, że powiedział Suskiemu, iż pomysł ustawowego narzucenia 50 proc. polskiej muzyki w radiach prywatnych absolutnie mu się nie podoba i jest przekonany, że jego zdanie podziela większość ludzi.

"Zapytany wówczas przez Marka Suskiego, czy ustawę poprę odpowiedziałem, że w stosunku do rozgłośni publicznych kierunek jest dobry, ale jeśli chodzi o prywatne - absolutnie nie. I że poza tym muszę najpierw zapoznać się dokładnie z całością projektu, by wyrazić poparcie albo dezaprobatę podczas głosowania" - podkreślił we wpisie Kukiz.

"Na dziś za taką ustawą, której jakieś ogólne założenia poznałem bym nie zagłosował. Nie rozumiem więc skąd słowa Marka Suskiego o moim rzekomym poparciu... Dobrej Nocy" - napisał Kukiz.