Sugestia, że popełniłem jakiekolwiek przestępstwo, realizując zasady biegu wniosku o odebranie immunitetu Tomasza Grodzkiego, to jest oczywista sprawa polityczna; to jest ingerencja prokuratury w niezależność Senatu - oświadczył w czwartek wicemarszałek Senatu Bogdan Borusewicz.

Rzeczniczka stołecznej prokuratury prok. Aleksandra Skrzyniarz poinformowała w czwartek PAP, że Prokuratura Okręgowa w Warszawie prowadzi śledztwo ws. przekroczenia uprawnień poprzez pozostawienie bez biegu wniosku prokuratury o uchylenie immunitetu marszałkowi Senatu Tomaszowi Grodzkiemu. Zdaniem prokuratury w ten sposób działano na szkodę interesu publicznego. Chodzi o czyn z art. 231 par. 2 Kodeksu karnego, za co grodzi do 10 lat więzienia.

Wicemarszałek Senatu Bogdan Borusewicz (KO), który podjął decyzję o tym, że Senat nie zajmie się wnioskiem prokuratury, tłumaczył na czwartkowej konferencji prasowej, że wniosek został nieprawidłowo sformułowany. Uznał więc, że wniosek prokuratury musi być poprawiony, bo "w uzasadnieniu wniosku przytaczano czyny, które nie były objęte wnioskiem, czyli wykraczano poza wniosek". "To jest sytuacja niedopuszczalna" - mówił Borusewicz.

"Oprócz tego nie było prawidłowo sformułowanej delegacji dla prokuratora przez prokuratora generalnego. W związku z tym odesłałem ten wniosek do poprawienia" - tłumaczył.

Po jakimś czasie, relacjonował, prokuratura przysłała kolejny wniosek. "Po przeczytaniu stwierdziłem, że nadal ma te wady, na które wskazałem, które powinny być usunięte" - podkreślił wicemarszałek Senatu. Nadal w uzasadnieniu "były te sprawy, które nie były objęte wnioskiem".

W myśl Regulaminu Senatu, zaznaczył wicemarszałek, "w przypadku nie poprawienia po raz drugi wniosku marszałek Senatu postanawia o pozostawieniu wniosku bez biegu". "W mojej ocenie wniosek nie został poprawiony, więc miałem obowiązek pozostawienia wniosku bez biegu" - podkreślił.

Borusewicz ocenił zarazem, że śledztwo - o wszczęciu którego prokuratura poinformowała w czwartek - ma charakter polityczny. "Sugestia, że popełniłem jakiekolwiek przestępstwo, realizując zasady biegu wniosku o odebranie immunitetu, to jest oczywista sprawa polityczna. I to jest ingerencja prokuratury w niezależność Senatu" - oświadczył senator Koalicji Obywatelskiej.

Zapewnił, że nie da się zastraszyć. "Jeżeli ktoś uważa, że ja się przestraszę tego typu gróźb, to się myli. Jest takie przysłowie, do którego chcę nawiązać: +jeżeli Bóg chce kogoś pokarać, to odbiera mu rozum" - oświadczył Borusewicz.

Poinformował, że do dzisiaj ani do niego, ani do Senatu nie dotarła żadna oficjalna informacja, iż toczy się w jego sprawie jakiekolwiek śledztwo. Decyzja o tym śledztwie, mówił, zapadło po 37 dniach od jego decyzji o pozostawieniu wniosku bez biegu. "A po 20 dniach pojawia się informacja w mediach" - powiedział.

Sam marszałek Grodzki, pytany o tę sprawę również mówił, że nie jest jego winą, iż "prokuratura dwukrotnie nie potrafiła prawidłowo przygotować wniosku", a procedury, które zostały wprowadzone, są całkowicie zgodne z Regulaminem Senatu, z postępowaniem". "Nie mamy sobie tutaj nic do zarzucenia" - podkreślił. "Jeżeli wniosek będzie prawidłowo sformułowany, wtedy procedura będzie wdrożona" - oświadczył senator.

O złożeniu wniosku o wyrażenie zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego (KO) prokuratura poinformowała 22 marca; wniosek dotyczy "podejrzenia przyjęcia korzyści majątkowych od pacjentów lub ich bliskich w czasie, gdy Tomasz Grodzki był dyrektorem szpitala specjalistycznego w Szczecinie i ordynatorem tamtejszego Oddziału Chirurgii Klatki Piersiowej".

Grodzki wielokrotnie zapewniał, że formułowane pod jego adresem zarzuty dotyczące korupcji nie mają podstaw. "Nigdy nie uzależniałem żadnej operacji od wpłaty jakiejkolwiek łapówki na moją rzecz" - mówił Grodzki w grudniu 2019 r., gdy pierwsze doniesienia na ten temat pojawiły się w Radiu Szczecin.

Pod koniec października Centrum Informacyjne Senatu (CIS) poinformowało, że Senat nie zajmie się wnioskiem prokuratury o uchylenie immunitetu marszałka tej Izby Tomasza Grodzkiego. Wicemarszałek Borusewicz poinformował Prokuraturę Regionalną w Szczecinie, że postanowił pozostawić wniosek bez biegu, ponieważ nie został on poprawiony, o co wnioskował Senat.

Zdaniem Prokuratury Krajowej decyzja o pozostawieniu bez rozpoznania wniosku o uchylenie immunitetu marszałkowi Grodzkiemu jest "bezpodstawna, ma na celu blokowanie procedury i jest kolejnym dowodem sabotowania prokuratorskiego postępowania przez Senat".(PAP)

autorzy: Piotr Śmiłowicz, Marta Rawicz