Największymi orędownikami złagodzenia prawa są osoby w wieku 18-29 lat, niezależnie od preferencji politycznych. 73 proc. - dwa razy więcej niż ogół (36,5 proc.) - chce większych praw niż gwarantował tzw. kompromis aborcyjny. To wyniki najnowszego badania United Surveys dla DGP i RMF FM.

Rok po orzeczeniu TK, które zaostrzyło przepisy dotyczące dostępu do aborcji (nie jest możliwa ze względu na wady płodu), zapytaliśmy Polaków, jak oceniają obecną sytuację. Wyłaniają się dwa główne wnioski: widać coraz większe przyzwolenie na łagodzenie przepisów i podział pokoleniowy. W grupie wiekowej 18-29 jest jednomyślność: gdy ciąża zagraża życiu lub zdrowiu matki, a także gdy życie dziecka jest zagrożone oraz w przypadku ryzyka poważnych wad płodu 100 proc. ankietowanych jest za dopuszczalnością aborcji.
Porównaliśmy również, jak zmieniają się postawy Polaków od czasu wyroku TK. Po raz trzeci zadaliśmy pytania, w jakich przypadkach prawo powinno dopuszczać legalne przerywanie ciąży. Zagrożenie życia lub zdrowia matki jest cały czas wskazaniem do aborcji dla ok. 90 proc. badanych (z niewielkimi wahaniami). Wzrosło natomiast przyzwolenie na aborcję ze względu na sytuację osobistą i materialną kobiety. W październiku 2020 roku za dopuszczeniem takich przesłanek opowiadało się między 21,6 a 23,3 proc. ankietowanych. Dziś jest to o 10 punktów procentowych więcej. 23,7 proc. badanych uważało w badaniu sprzed roku, że kobieta powinna mieć prawo do przerwania ciąży, gdy nie chce dziecka, obecnie to 30,8 proc. Zwiększył się także odsetek osób akceptujących aborcję, gdy istnieje ryzyko urodzenia dziecka z poważnymi wadami: z 74,6 proc. tuż po wyroku TK wobec 85 proc. dzisiaj.
Ogólnie niemal 43 proc. chciałoby powrotu do tzw. kompromisu, 36,5 proc. jest za dalszym złagodzeniem prawa. Niespełna 12 proc. uważa, że obecne rozwiązania dopuszczające aborcję, gdy ciąża zagraża życiu lub zdrowiu matki oraz gdy jest wynikiem przestępstwa, powinny pozostać. Natomiast zaostrzenie przepisów ma poparcie śladowe - niespełna 3 proc. ankietowanych.
- Mamy wyraźną zmianę w nastawieniu Polaków. Aborcja jest tutaj wskaźnikiem coraz bardziej progresywnych podstaw naszego społeczeństwa. Polacy wraz ze wzrostem zamożności stają się bardziej liberalnym społeczeństwem. Ale nie widzę tu mechanizmu wahadła, które politycy popchnęli w prawą stronę, a które teraz siła grawitacji społecznego sprzeciwu pędzi w lewo. To nie wahania emocji, a realna zmiana postaw - uważa Marcin Duma z United Surveys.
Czy zeszłoroczne orzeczenie TK w sprawie aborcji i wynikające z niego zaostrzenie prawa aborcyjnego miało twoim zdaniem wpływ na decyzję o posiadaniu dzieci? / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe