Szymon Hołownia opowiedział się w czwartek za ograniczeniem wpływu hierarchów kościelnych na program szkolny w kwestii liczby lekcji religii. Lider Polski 2050 chciałby przyznać więcej praw uczniom. Według niego już 15-latkowie powinni mieć prawo decydowania, czy chcą chodzić na religię.

Hołownia przybył w czwartek do Ełku (woj. warmińsko-mazurskie) w ramach letniej akcji "Poznajmy się", podczas której spotyka się z mieszkańcami różnych regionów Polski. W Ełku towarzyszyła mu grupa lokalnych samorządowców Polski 2050 oraz poseł Wojciech Maksymowicz.

Podczas konferencji prasowej Hołownia został zapytany m.in. o rozdział Kościoła od państwa. Lider Polski 2050 przypomniał, że jego ugrupowanie opublikowało w lutym 12-punktowy program na ten temat. Obejmuje on m.in. postulaty dotyczące likwidacji Funduszu Kościelnego i zastąpienie go dobrowolnym odpisem podatkowym na identycznych zasadach, jak w przypadku organizacji pożytku publicznego.

Kolejna propozycja zakłada ograniczenie wpływów hierarchów kościelnych na program szkolny. "Biskup nie powinien mieć prawa weta przy zmniejszaniu pensum lekcji religii takie, jakie ma w tej chwili. Powinno się w tej sprawie upodmiotowić rady rodziców, samorządy uczniowskie, społeczność szkolną. To od nich dzisiaj powinno zależeć ile lekcji religii - w ramach tych lekcji, które wynikają z konkordatu - powinno być w danej szkole" - powiedział b. kandydat na prezydenta RP.

Polska 2050 chce ponadto, by już 15-latkowie (a nie jak obecnie, dopiero osoby pełnoletnie) mieli prawo samodzielnego decydowania o tym, czy chcą chodzić na religię.

Hołownia wspomniał też o potrzebie uregulowania wysokości opłat za pogrzeby. Chodzi o to - jak tłumaczył - by w gminach, gdzie jest tylko cmentarz katolicki, to nie kościół, ale gmina ustalała cennik. "Żeby nie dochodziło do sytuacji, o których słyszymy w Polsce, że ksiądz chce pochować tylko za taką kasę, za jaką sobie wymyślił, że chce pochować i ludzie muszą wozić swoich zmarłych do innej gminy albo do innego powiatu" - zaznaczył lider Polski 2050.

Zapowiedział też, że jeśli jego ugrupowanie obejmie rządy w Polsce, powoła pełnomocnika w kancelarii premiera odpowiedzialnego za kwestie rozdziału kościoła od państwa.

Hołownia podkreślił, że nie chodzi mu o wojnę z kościołem, ale o "pragmatyczne uregulowanie" pewnych problemów. "To wszystko trzeba zrobić nie w klimacie wojny religijnej, nie chodząc po ulicach i krzycząc różne postulaty, tylko załatwiając sprawy" - powiedział lider Polski 2050.

B. kandydat na prezydenta przedstawił też kilka propozycji, które miałyby służyć rozwiązaniu problemów mieszkalnictwa. "W Polsce brakuje obecnie kilku milionów mieszkań i żaden rząd - ani rząd PiS i tej, pożal się Boże, Zjednoczonej Prawicy, ani wcześniejsze rządy: Platformy i inne nie zrobiły z tym tego, co powinno być zrobione" - przekonywał Hołownia.

W programie Polski 2050 znalazły się m.in. postulaty dotyczące zakazu sprzedaży nowych mieszkań komunalnych oraz tych, które są w dobrym stanie. "Chodzi o to, żeby powiększać zasób komunalny, żeby samorządy mogły dysponować większą pulą mieszkań dla tych, którzy tych mieszkań potrzebują" - uzasadniał polityk.

Według Hołowni wydatki na mieszkania komunalne w większym, niż obecnie, stopniu powinien ponosić rząd, a nie samorządy.

B. kandydat na prezydenta wspomniał też o potrzebie otoczenia szczególną opieką osób z niepełnosprawnością i takich, które wychodzą z pieczy zastępczej. Według niego programy takie realizują się już niektóre samorządy. "Sensownie prowadzone projekty samorządowe są w stanie zapewnić mieszkanie młodemu człowiekowi, który wychodzi z pieczy zastępczej tak, żeby się fajnie usamodzielnił" - wskazał Hołownia.

Tego typu mieszkania - jak przekonywał - rozwiązują też problemy dorosłych osób z niepełnosprawnościami.