Jeżeli nasze postulaty nie zostaną spełnione, opuścimy Zjednoczoną Prawicę - powiedziała rzeczniczka Porozumienia Magdalena Sroka. Jej zdaniem projekt ustawy medialnej powinien trafić do kosza, a argumenty prezesa PiS przeciwko poprawce jej ugrupowania do projektu są kuriozalne.

W sobotę odbyło się posiedzenie zarządu Porozumienia, podczas którego politycy tego ugrupowania mieli zdecydować o dalszej współpracy w ramach Zjednoczonej Prawicy. W konsekwencji politycy tej partii wydali oświadczenie, w którym uzależnili swoje funkcjonowanie w koalicji od poparcia ich postulatów dotyczących reform podatkowych i projektu PiS nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji. W oświadczeniu zarząd Porozumienia poinformował, że nie poprze zmian podatkowych, zmian w finansowaniu samorządów i zmian w prawie medialnym bez uwzględnienia ich postulatów.

Magdalena Sroka w poniedziałek w programie "Tłit" Wirtualnej Polski oświadczyła, że jej ugrupowanie nie wycofa się ze swojego ultimatum. "Nasze propozycje leżą na stole" - mówiła. "Jak do tego podejdą nasi koalicjanci? To od nich zależy. Jeżeli nie zostaną spełnione nasze postulaty - my opuścimy Zjednoczoną Prawicę" - podkreśliła.

Posłanka była także pytana o wywiad, którego prezes PiS Jarosław Kaczyński udzielił PAP, a w którym mówi m.in. o systemie podatkowym. "Nie jesteśmy jako państwo zainteresowani tym, by ludzie za zyski podatkowe w Polsce budowali sobie domy w Alpach" - powiedział.

Sroka oceniła te argumenty Kaczyńskiego jako śmieszne i niepoważne. "Jeżeli ludzie pracują, odprowadzają podatki, stać ich na to, żeby sobie kupić dom w jednym czy innym miejscu, to jest tylko i wyłącznie zasługa ciężkiej pracy każdego przedsiębiorcy" - stwierdziła.

Jako równie abstrakcyjny argument rzeczniczka Porozumienia oceniła słowa prezesa PiS o poprawce jej ugrupowania do nowelizacji ustawy medialnej. "Uważamy, że pomysł z możliwością kupna przez kraj z OECD jest śmieszny, bo ryzyko z tym związane, w tym z praniem brudnych pieniędzy, wejściem do polskich mediów narkobiznesu, byłoby ogromne" - powiedział PAP Jarosław Kaczyński.

Według projektu nowelizacji, koncesję na rozpowszechnianie programów radiowych i telewizyjnych może uzyskać podmiot z siedzibą w państwie członkowskim Europejskiego Obszaru Gospodarczego, pod warunkiem, że nie jest zależny od osoby zagranicznej spoza EOG. Mogłoby to oznaczać potencjalnie konieczność sprzedaży TVN-u przez amerykański koncern Discovery. Porozumienie proponuje, by katalog państw, mających dostęp do rynku medialnego w Polsce obejmował państwa należące do Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD), w tym Stany Zjednoczone.

"Uzasadniania, co do podejmowanych decyzji, przez PiS w mojej ocenie są nieprawdziwe i nie wiem do kogo mają trafić, bo chyba tylko do wąskiej grupy wyborców Prawa i Sprawiedliwości" - stwierdziła Sroka. "Są to kuriozalne argumenty, które mają się nijak do rzeczywistości. O jakim narkobiznesie my w tej chwili mówimy? Jeżeli mówimy o jakichś zagrożeniach przejęcia ze strony Rosji czy Chin, te wszystkie argumenty - w mojej ocenie - nie do końca są prawdziwymi argumentem. Prawdziwym argumentem jest to, aby przejąć pewną kontrolę nad telewizją TVN, ponieważ ta ustawa uderzy jedynie w jedną stację - właśnie w TVN24" - podkreślała.

Pytana, czy będzie inna poprawka Porozumienia do ustawy medialnej, która mogłaby przekonać PiS, rzeczniczka mówiła, że nie będzie innej poprawki. "Osobiście, szczerze mówiąc, wyrzuciłabym do kosza tę ustawę" - powiedziała Sroka.

Sejmowa Komisja Kultury i Środków Przekazu przyjęła, wraz z poprawkami, projekt zmian w ustawie o radiofonii i telewizji. Choć nie jest to jeszcze przesądzone, to Sejm może kontynuować prace nad projektem w najbliższą środę.