Prawie 55 proc. badanych nie wierzy, że rozwiązania podatkowe przewidziane w sztandarowym programie PiS będą dla nich korzystne – wynika z najnowszego sondażu United Surveys dla DGP i RMF FM. Przy tej okazji sprawdziliśmy, jak wpłynie on na wyższe wynagrodzenia polityków.

Tylko 36 proc. ankietowanych wierzy, że Polski Ład będzie dla nich korzystny, a niemal co dziesiąty nie ma jeszcze wyrobionego zdania w tej sprawie. – Amerykański ekonomista behawioralny Robert Shiller podkreśla, że nasze decyzje i oceny to nie tylko racjonalna kalkulacja ekonomiczna, ale często narracja wokół tematu. Wówczas idziemy za głosem tych, którym ufamy. Potwierdza to fakt, że inne preferencje widać wśród wyborców PiS i opozycji – podkreśla Agnieszka Wincewicz-Price z Polskiego Instytutu Ekonomicznego i dodaje, że w tym przypadku narracja jest trudna, bo to problem wielowymiarowy.
Faktycznie w rozbiciu na poszczególne elektoraty najbardziej przekonani są wyborcy PiS – aż 80 proc. z nich uważa, że szykowane zmiany podatkowo-składkowe będą dla nich korzystne. Najbardziej sceptycznie nastawieni są wyborcy Koalicji Obywatelskiej i Lewicy (tu i tu 85 proc. ocenia, że Polski Ład nie będzie dla nich korzystny w zakresie podatków). Bardziej pozytywnie zmiany te postrzegają elektoraty PSL i Kukiz’15 (40 proc.) oraz Konfederacji (46 proc.), choć tam grupy sceptyków są wciąż spore (odpowiednio 32 i 54 proc. uważa, że zmiany podatkowe wpłyną na nich negatywnie).
Z punktu widzenia potencjalnych losów Ładu ciekawe są szczegółowe wyniki badania w podziale na rodzaj otrzymywanego dochodu. Wśród pracujących na etat dominują obawy – ma je 45 proc., pozytywnych skutków oczekuje dla siebie niespełna 40 proc. To znamienne, bo dla przeważającej części tej grupy zmiany byłyby korzystne. Jeszcze większy odsetek negatywnych ocen jest wśród przedsiębiorców czy osób zatrudnionych na umowie o dzieło. Jedyną grupą, która pozytywnie ocenia zmiany, są emeryci i renciści. Ale nawet tu pozytywne oceny to niespełna 60 proc., a negatywne aż 36 proc. Tymczasem w tej grupie na zmianach skorzystałoby aż 90 proc. osób.
Poza ogólną oceną programu zapytaliśmy także o to, które z głównych podatkowych rozwiązań Polskiego Ładu powinno wejść w życie. Wyraźnie widać tu akceptację dla podwyżki kwoty wolnej – 70 proc. wskazań, oraz podwyżki progu podatkowego do 120 tys. zł – 64 proc. Jeśli chodzi o likwidację odliczenia składki zdrowotnej od podatku, to nieznacznie przeważają przeciwnicy tego rozwiązania, a w przypadku zmiany zasad płacenia składki przez przedsiębiorców – zwolennicy. W obu tych kwestiach duża grupa ponad 27 proc. badanych nie ma zdania.
Marcin Duma z United Surveys zwraca uwagę, że jeśli zestawimy wszystkie badania, to widać, że inne są reakcję przy ogólnym pytaniu (bo mało kto wierzy, że zyska na Polskim Ładzie), a inne przy pytaniu o akceptację poszczególnych rozwiązań. – To dość istotne, bo pokazuje, jak teraz zwycięża narracja opozycyjna. Ale jeżeli rozwiązania Polskiego Ładu wejdą w życie, może się okazać, że obecny wizerunek programu ulegnie zmianie – zauważa Duma.
To dostrzega także PiS. Z naszych rozmów z politykami tej partii wynika, że Jarosław Kaczyński ma pretensje do swoich działaczy, że Polski Ład wciąż nie pozwolił na sondażowe odbicie. Stąd szeroko zakrojona akcja w ostatnich tygodniach i spotkania premiera, ale także parlamentarzystów PiS w tej sprawie. – Rzeczywiście ten projekt nie jest jeszcze wystarczająco jasno opowiedziany – przyznaje w rozmowie z DGP szef klubu PiS i wicemarszałek Ryszard Terlecki. Wskazuje, że przed politykami jeszcze sporo pracy, by przekonać wyborców do Polskiego Ładu. – Nasi ludzie przez całe wakacje będą spotykać się z Polakami i prezentować im założenia programu. Bardzo byśmy chcieli, by najważniejsze elementy Polskiego Ładu jak najszybciej trafiały do Sejmu, bo wtedy będzie można skuteczniej prezentować je Polakom, a oni pozytywne skutki ich wprowadzenia szybciej odczują w portfelach, co będzie najlepszą reklamą – dodaje Ryszard Terlecki. Jak wskazuje, filar programu, czyli ustawa podatkowa, trafi do Sejmu jeszcze we wrześniu (konsultacje projektu wydłużono do końca sierpnia). – Projekt podatkowy to nasz absolutny priorytet. Chcemy cały czas przekonywać do Polskiego Ładu wyborców, choć zanim ustawy pojawią się w Sejmie, być może pojawią się jeszcze jakieś korekty. Generalnie jesteśmy przekonani, że program będzie motorem rozwoju – zapewnia wicemarszałek. Innego zdania jest poseł PO Robert Kropiwnicki. – Polski Ład ma przede wszystkim utrzymać PiS-owską władzę – twierdzi.
W związku z zadekretowaniem znaczących podwyżek dla klasy politycznej, m.in. premiera, ministrów, parlamentarzystów, postanowiliśmy sprawdzić, jak Polski Ład wpłynie na ich dotychczasowe i nowe (obowiązujące od kilku dni) pensje. Najpierw o symulacje poprosiliśmy Ministerstwo Finansów, ale resort odesłał nas do specjalnego kalkulatora dostępnego na stronach internetowych podatki.gov.pl.
Ostatecznie wyliczenia przygotował dla nas Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich. Jak zauważa, na skutek zmian zapowiadanych w ramach Polskiego Ładu osoby zajmujące kierownicze stanowiska państwowe będą uzyskiwać wynagrodzenia netto o ok. 3–4 proc. niższe niż otrzymywałyby w przypadku utrzymania dotychczasowych rozwiązań podatkowo-ubezpieczeniowych. Mimo to, nawet po ich wprowadzeniu, zarobki VIP-ów będą co najmniej o 1/3 wyższe niż do tej pory. – Natomiast tą grupą, która może praktycznie nie odczuć skutków Polskiego Ładu, są posłowe i senatorowie. Ważnym składnikiem ich wynagrodzenia są bowiem diety, które korzystają ze zwolnienia z opodatkowania do kwoty 3 tys. zł miesięcznie – zauważa Kozłowski.
PO chce podwyżki zablokować przez specjalną ustawę. – To, że stracą politycy, nie jest tak ważne, jak to, że stracą przedsiębiorcy, samorządy i NGO, bo te ostatnie ucierpią wskutek mniejszych odpisów 1 proc. z PIT – komentuje Robert Kropiwnicki. Jednak w PiS słyszymy, że projekt PO poczeka raczej na rozpatrzenie przez Sejm. ©℗
Jak patrzymy na Polski Ład - z bliska i z daleka
Ile Polski Ład zabierze politycznym VIP-om