Sygnały są jednoznaczne, Amerykanie nie byliby obojętni wobec przyjęcia zmian w tzw ustawie medialnej w obecnym kształcie; to zagrażałoby polskim interesom - stwierdził w czwartek wicepremier, szef Porozumienia Jarosław Gowin.

W Radiu Rodzina Gowin powiedział, że podziela intencje złożonego przez PiS projektu nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji, jaką jest zapobieżenie możliwości przejęcia mediów przez koncerny z krajów autorytarnych. Stwierdził też jednak, że "wiemy, że w praktyce chodzi nie o koncern chiński czy rosyjski, ale amerykański".

"To nie jest kwestia tylko wolności słowa i pluralizmu mediów, ale klimatu inwestycyjnego. Uderzenie w duży amerykański podmiot gospodarczy powodowałoby pogorszenie wizerunku Polski jako wiarygodnego partnera gospodarczego" – ocenił wicepremier.

Dodał, że Stany Zjednoczone są gwarantem naszego bezpieczeństwa w trudnych czasach. "Jestem w dobrym kontakcie z administracją Joe Bidena i tutaj sygnały są jednoznaczne. Amerykanie nie byliby obojętni wobec przyjęcia przepisów w tym kształcie. To zagrażałoby polskim interesom” – powiedział Gowin.

Zapowiedział ponowne zgłoszenie podczas prac w Sejmie nad projektem nowelizacji poprawki Porozumienia, odrzuconej przez sejmową komisję kultury i środków przekazu, która rozszerza grupę państw, mających dostęp do rynku medialnego w Polsce, o państwa OECD, w tym USA.

Gowin podkreślił, że chciałby, by media były w rękach polskiego kapitału, ale powinien być to kapitał prywatny, a nie spółki Skarbu Państwa. "Media powinny patrzeć politykom na ręce. Powinniśmy się trzymać od nich jak najdalej" - powiedział.

Według projektu nowelizacji, koncesję na rozpowszechnianie programów radiowych i telewizyjnych może uzyskać podmiot z siedzibą w państwie członkowskim Europejskiego Obszaru Gospodarczego, pod warunkiem, że nie jest zależny od osoby zagranicznej spoza EOG. Porozumienie proponuje, by katalog państw, mających dostęp do rynku medialnego w Polsce obejmowałby państwa należące do Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD).

W debacie publicznej często padają oceny, że projekt jest skierowany przeciwko stacji TVN, której właścicielem jest amerykański koncern Discovery, a która obecnie jest w trakcie rozmów z Krajową Radą Radiofonii i Telewizji w sprawie przedłużenia koncesji.