Wybór pani Lidii Staroń na RPO jeszcze w piątek jest do zaakceptowania - mówił wicemarszałek Senatu Bogdan Pęk (PiS). Jego zdaniem poparcie przez Senat kandydatury Staroń jest ostatnią szansą przerwania klinczu wokół RPO przed wejściem w życie orzeczenia TK.

Sejm powołał we wtorek zgłoszoną przez PiS, senator niezależną Lidię Staroń na stanowisko Rzecznika Praw Obywatelskich. Aby mogła objąć stanowisko, zgodę musi jeszcze wyrazić Senat. Za kandydaturą Staroń opowiedziało się 231 posłów, a jej kontrkandydata prof. Marcina Wiącka poparło 222 posłów. Większość bezwzględna wynosiła 228 głosów.

Marszałek Senatu Tomasz Grodzkim mówił, że decyzja, kiedy Senat się tym zajmie zapadnie na Konwencie Seniorów w czwartek rano. Zaznaczył, że głosowanie w sprawie RPO może być w najbliższy piątek, około 30 czerwca lub około 14 lipca.

Wicemarszałek Senatu Bogdan Pęk (PiS) był pytany w środę przez dziennikarzy, kiedy jego zdaniem Senat powinien się zająć wyborem Rzecznika Praw Obywatelskich. Powiedział, że większość na Konwencie Seniorów była za tym, by te głosowanie przeprowadzić jak najszybciej.

"Dla mnie jest to do zaakceptowania, przecież znamy panią senator Staroń bardzo dobrze, kandydatura jest na stole, trzeba to rozstrzygnąć" - stwierdził. "Choć ja się nie spodziewam pozytywnego rozstrzygnięcia" - dodał.

Pytany, czy Lidia Staroń to dobra kandydatura Pęk podkreślił, że "to jest kandydatura, która powinna być do zaakceptowania przez kogoś więcej niż tylko senatorowie Zjednoczonej Prawicy". "Wydaje się naturalne, że za panią senator Staroń powinni stanąć koledzy z jej koła senatorów niezależnych" - powiedział.

Także część senatorów z KO, dodał, mogłoby się wyłamać z "totalności" i zagłosować za. "Jeżeli zasadą tego wyboru będzie, że po raz kolejny musimy storpedować wszystko, co wychodzi z Sejmu, to wynik będzie negatywny" - przyznał Pęk.

"Jeżeli termin piątkowy może budzić jakiś niepokój, to tylko dlatego, czy ona zdąży się z senatorami spotkać. Jeżeli będzie chciała się spotkać z nami, to się spotkamy, natomiast znamy ją i wiemy jakie są jej dokonania. Naszych senatorów nie trzeba przekonywać" - mówił Pęk.

Pytany o stanowiska senatora Zająca, który miał deklarować głosowanie zgodne z rekomendacją Porozumienia, Pęk zaznaczył, że to stanowisko "jest dość dziwne, bo do Senatu dotarła tylko jedna kandydatura".

"To jest też kwestia odpowiedzialności, bo klincz wokół RPO trwa wiele miesięcy i jeżeli nie wybierzemy teraz pani Staroń czeka nas kwestia tego, jak wykonać wyrok Trybunału Konstytucyjnego" - podkreślił Pęk. "Najlepiej by było w poczuciu odpowiedzialności za Polskę wybrać rzecznika" - dodał.

Wybór RPO jest konieczny, ponieważ we wrześniu zeszłego roku upłynęła 5-letnia kadencja rzecznika praw obywatelskich Adama Bodnara. Parlament już czterokrotnie, bezskutecznie, próbował wybrać następcę Bodnara. RPO powołuje Sejm za zgodą Senatu na wniosek marszałka Sejmu albo grupy 35 posłów. Jeżeli Senat odmówi wyrażenia zgody na powołanie Rzecznika, Sejm powołuje na to stanowisko inną osobę.

Zgodnie z ustawą o RPO mimo upływu kadencji Bodnar nadal pełni swój urząd do czasu powołania przez parlament następcy. 15 kwietnia Trybunał Konstytucyjny orzekł jednak, że przepis ustawy, który na to zezwala, jest niekonstytucyjny. Straci on moc w połowie lipca.