Izba Dyscyplinarna SN 7 czerwca br. ma powrócić do rozpatrywania zażalenia krakowskiej sędzi Beaty Morawiec na wcześniejszą decyzję o uchyleniu jej immunitetu - dowiedziała się PAP w Sądzie Najwyższym. Rozpatrywanie tego zażalenia rozpoczęto w lutym br.
Izba bada sprawę w trzyosobowym składzie pod przewodnictwem sędziego Jana Majchrowskiego.
W drugiej połowie lutego br. Izba Dyscyplinarna rozpoczęła rozpatrywać zażalenie krakowskiej sędzi Beaty Morawiec, która jest także prezesem Stowarzyszenia Sędziów "Themis". SN odroczył wówczas posiedzenie w tej sprawie. Powodem były m.in. wnioski złożone przez obrońców o wyłączenie ze składu sędziowskiego sędziów Majchrowskiego i Pawła Zuberta.
Jeden z obrońców Morawiec sędzia Maciej Czajka mówił wówczas dziennikarzom, że wnioski obrońców o wyłączenie sędziów będą rozpoznawane częściowo przez Izbę Kontroli Nadzwyczajnej, a częściowo przez Izbę Dyscyplinarną.
W marcu br. informowano, że Sąd Najwyższy - w zakresie rozpoznawanym przez Izbę Dyscyplinarną - nie uwzględnił wniosków obrony o wyłączenie sędziów Majchrowskiego i Zuberta. W uzasadnieniu nieuwzględnienia wniosków sędzia Konrad Wytrykowski zaznaczał m.in., że "fakt kreowania (...) okoliczności wymierzonych w niezawisłość sędziów, a następnie podnoszenie ich jako uzasadnienia wyłączenia sędziego jawi się jako przejaw działań mającej na celu wyłącznie obstrukcję procesu przed SN".
Z kolei w pozostałym zakresie wniosek obrony o wyłączenie sędziów trafiły do Izby Kontroli Nadzwyczajnej SN. "Wniosek o wyłączenie pozostawiono bez rozpoznania" - powiedział PAP w czwartek rzecznik prasowy Izby Dyscyplinarnej SN Piotr Falkowski, informując o decyzji w odniesieniu do tej części wniosków.
Immunitet sędzi Morawiec nieprawomocnie uchylono w październiku ub.r. Izba Dyscyplinarna postanowiła też wtedy o zawieszeniu jej w czynnościach służbowych i obniżeniu jej wynagrodzenia o 50 proc. W końcu października ub.r. sędzia Morawiec poinformowała, że wraz z obrońcami złożyła zażalenie na tę decyzję.
O uchylenie immunitetu sędzi wnioskowała prokuratura. Śledczy zamierzają postawić Morawiec zarzuty przywłaszczenia środków publicznych, działania na szkodę interesu publicznego w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, nadużycia uprawnień i przyjęcia korzyści majątkowej.
Sędzia Morawiec nie zgadza się z tymi zarzutami. "Nie mam sobie nic do zarzucenia i uważam, że te ataki są elementem gry politycznej" - mówiła we wrześniu ub.r. w rozmowie z PAP. W lutym br. powtórzyła, że zarzuty prokuratury są "całkowicie bzdurne i wyssane z palca".