Wicerzecznik PiS Radosław Fogiel ocenił, że jeśli projekt ustawy o zwiększeniu zasobów własnych UE nie zostanie przyjęty, to unieruchomimy środki finansowe dla całej Unii. Jak podkreślił, w takiej sytuacji, będzie to porażka Polski.

Polityk PiS podczas rozmowy w TVP Info w kontekście niedawnego wywiadu udzielonego przez szefa partii Jarosława Kaczyńskiego był pytany o ratyfikację unijnego funduszu odbudowy.

Fogiel zwrócił uwagę, że ratyfikacja zasobów własnych UE jest połączona z całym unijnym budżetem. "Jeśli to nie zostanie przyjęte, to po pierwsze unieruchamiamy środki finansowe dla całej Unii, a po drugie jest to porażka Polski, bo ten najlepszy wynegocjowany jak dotąd budżet, pieniądze, których jeszcze nigdy nie mieliśmy w zasięgu ręki, wzmocnione pieniędzmi budżetowymi, mają szansę naprawdę pociągnąć nas mocno do przodu w tej pogoni za rozwiniętymi krajami Zachodu" - zaznaczył.

"Jeśli ktoś tego nie rozumie, ktoś w imię partykularnych interesów, czy walki z rządem tego nie chce, to szkodzi nie PiS, tylko szkodzi znacznie większej sprawie" - powiedział wicerzecznik PiS.

Kaczyński w niedawnym wywiadzie dla "Gazety Polskiej" zaapelował do opozycji o "opamiętanie i rozsądek" i poparcie decyzji o zwiększeniu zasobów własnych w budżecie UE, która pozwoli na uruchomienie Funduszu Odbudowy. Pytany, czy jeśli Solidarna Polska również zagłosuje przeciw lub wstrzyma się podczas głosowania w tej sprawie, to czy nadal będzie trwała koalicja rządząca, odparł, że będzie to zależeć od wyniku głosowania.

"Jeśli przegramy to głosowanie, to nie. Groźne są sprzeciwy prowadzące do porażki. I z nich trzeba wyciągać wnioski" - podkreślił prezes PiS.

W grudniu ub.r. przywódcy państw UE porozumieli się ws. wieloletniego budżetu Unii na lata 2021-2027 oraz Funduszu Odbudowy gospodarek państw członkowskich po epidemii COVID-19. W ramach unijnego Funduszu Odbudowy Polska będzie miała do dyspozycji niemal 60 mld euro. Podstawą do sięgnięcia po te środki będzie Krajowy Plan Odbudowy (KPO), który każde państwo członkowskie musi przygotować i przedstawić Komisji Europejskiej do końca kwietnia.

Jednak, aby Fundusz Odbudowy został uruchomiony, państwa członkowskie, w tym parlamenty narodowe, muszą zatwierdzić decyzję unijnych liderów o zwiększeniu zasobów własnych UE. Rząd zajmował się już projektem ustawy dotyczącym ratyfikacji decyzji o zasobach własnych, jednak go nie przyjął.

Rzecznik rządu Piotr Müller pod koniec marca mówił, iż spodziewa się, że rząd może zająć się projektem ustawy dotyczącym ratyfikacji około połowy kwietnia. Dodał, że również na kwietniowym posiedzeniu ustawą zająłby się Sejm.

Politycy Solidarnej Polski, jednego z koalicjantów w ramach Zjednoczonej Prawicy, publicznie zgłaszali wątpliwości dotyczące ratyfikacji decyzji ws. zwiększenia zasobów własnych UE. Według nich, ratyfikacja będzie oznaczać zgodę na zaciąganie przez Unię Europejską pożyczek, które Polska będzie musiała "żyrować na poczet innych państw" oraz spowoduje przesunięcie "gigantycznej części decyzyjności z Warszawy do Brukseli".

Ponadto politycy SP publicznie zgłaszali wątpliwości dot. ratyfikacji unijnego mechanizmu łączącego praworządność ze środkami unijnymi. Poparcie dla ratyfikacji zapowiedziała Lewica. PO i PSL domagają się od rządu, aby w KPO uwzględnić rolę samorządów, które - zdaniem posłów tych ugrupowań - powinny mieć decydujący głos w kwestii dysponowania pieniędzmi z Funduszu Odbudowy.